- Ostatnie incydenty z dronami nad Polską budzą pytania o skuteczność i koszty ich zwalczania, zwłaszcza przy użyciu myśliwców F-16/F-35.
- Zestrzelenie niewielkich, tanich dronów za pomocą drogich rakiet (np. AIM-9X, AIM-120C) wywołuje dyskusje o alternatywnych, bardziej ekonomicznych rozwiązaniach.
- Artykuł sugeruje, że drony Bayraktar TB2, uzbrojone w rakiety kierowane laserowo, mogą być efektywną i tańszą opcją do walki z dronami kamikadze.
- Czy polskie Bayraktary TB2, wyposażone w specjalistyczne radary, mogą stać się kluczowym elementem obrony przed zagrożeniem ze strony dronów?
Wojna w Ukrainie unaoczniła kluczową rolę bezzałogowych statków powietrznych (UAV) w nowoczesnych konfliktach. O ile Bayraktar TB2 stał się symbolem ukraińskiej obrony w pierwszych miesiącach konfliktu, o tyle w ostatnim czasie to irańskie drony-kamikadze Shahed-136 i ich rosyjskie kopie stały się poważnym zagrożeniem dla infrastruktury cywilnej i wojskowej. W ostatnim czasie pojawiły się również nad Polską. 10 września naszą przestrzeń powietrzną zalało około 20 niewielkich maszyn wielozadaniowych, operujących na niskim pułapie.
Były to niewielkie cele, poruszające się z prędkością 120-160 km/h na wysokości od 100 do kilkuset metrów nad ziemią. O ile udało się je wykryć i śledzić, o tyle problemem była ich eliminacja. Do tego celu wykorzystano polskie myśliwce F-16 Jastrząb oraz holenderskie samoloty F-35A Lightning Zwalczały styropianowo-sklejkowe drony pociskami powietrze-powietrze przeznaczonymi do walki z innymi samolotami bojowymi. Były to rakiety AIM-9X Sidewinder i AIM-120C AMRAAM o wartości kilkuset tysięcy dolarów każdy. Pojawiły się więc wątpliwości, czy jest to optymalne wykorzystanie tych samolotów i ich uzbrojenia.
Polecany artykuł:
Było ono jedyną realnie dostępną opcją w danej sytuacji – co warto przypomnieć, naruszenia naszej przestrzeni powietrznej w czasie pokoju. Dodatkowo nastąpiły one nie tylko ze strony Ukrainy, ale również Białorusi. Poderwano więc maszyny dyżurujące w ramach QRA (ang. Quick Reaction Alert). Jednak jeśli takie sytuacje będą się powtarzać, warto pomyśleć nad innymi opcjami.
Powolny, łatwy cel
Z perspektywy zwalczania celów powietrznych bezzałogowce takie jak Gerbera czy Gerań to z jednej strony wyzwanie a z drugiej łatwy cel. Dlaczego wyzwanie? Ponieważ latają na małej wysokości, są niewielkie i wykonane z materiałów niedających silnego odbicia, poruszają się powoli oraz często znajdują się poniżej tak zwanego horyzontu radiolokacyjnego stacji naziemnych. Z drugiej strony to obiekty bardzo tanie, powolne, lecące zwykle po linii prostej lub wg wcześniej zaplanowanej trasy. Nie wykonują uników, nie bronią się, nie reagują na atak, a do ich strącenia wystarczy trafienie z broni maszynowej czy niewielka detonacja, która dosłownie strzaska ich kruchą konstrukcję.
Maszyny tego typu latają zwykle z prędkością przelotową 120-180 km/h, z wyjątkiem wariantów odrzutowych, które przekraczają nawet 600 km/h. Takie bezzałogowce lecą na wysokości kilkuset metrów, zwykle pomiędzy 100 i 300 metrów nad ziemią. Maszyny Geran, Gerbera czy Shahed są napędzane silnikiem tłokowym i są na tyle powolne, że można je dogonić i wyeliminować śmigłowcem, którego prędkość maksymalne nie jest dużo większa. Kolejną klasą maszyn, która mogłaby służyć do tego celu są… inne bezzałogowce.
Bayraktar TB2 jako myśliwiec?
Tutaj warto zwrócić uwagę na jedyne obecnie zdolne do przenoszenia uzbrojenia systemy bezzałogowe w polskim arsenale, czyli maszyny taktyczne Bayraktar TB2. Poprzedni minister obrony w 2021 roku zamówił łącznie 24 maszyny latające tego typu, wraz z bombami kierowanymi laserowo MAM-L czy MAM-C. Maszyny osiągają prędkość przelotową zbliżoną do celów, które mogłyby zwalczać i maksymalną prędkość 230 km/h. Operując z wysokości wyższej niż nadlatujące rosyjskie drony, Bayraktary miałyby przewagę wysokości, którą zawsze można zamienić na prędkość oraz dobrze widziałyby cele na tle ziemi. Oczywiście wymagałyby do tego uzbrojenia innego niż bomby szybujące. Czy takim dysponują?
Rakiety Cirit czyli Oszczep
Maszyny Bayraktar TB2 w polskich barwach nie dysponują takim uzbrojeniem, ale są dostosowane do przenoszenia rakiet naprowadzanych laserowo typu Cirit (tur. oszczep/dziryt) Jest to produkowana przez turecki koncern Roketsan broń bazująca na wyposażeniu w moduł naprowadzany na odbity promień lasera popularnych niekierowanych rakiet kalibru 70 mm. Ma ona długość 1,5 m, masę około 15 kg i jest w stanie zwalczać cele na dystansie do 8 km. Głowica odłamkowa o masie 3 kg w zupełności wystarczy do eliminacji tanich dronów kamikaze czy wabików.
Jest to precyzyjna amunicja, którą naprowadzać może samodzielnie bezzałogowiec Bayraktar TB2, korzystając z głowicy optoelektronicznej, działającej w świetle widzialnym i podczerwieni. Pozwala ona łatwo namierzyć taki cel jak wolno poruszający się w powietrzu Shahed czy Geran, którego rozgrzany silnik dobrze będzie widoczny w podczerwieni. Głowica Bayraktara jest wyposażona w laser służący podświetlaniu celów dla uzbrojenia kierowanego i z łatwością jest w stanie podążać za lecącą w linii prostej maszyną.

i
Rakiety Cirit są zgodne ze standardem wyrzutni 70 mm stosowanych w lotnictwie państw NATO, ale standardowe wieloprowadnicowe zasobniki są zbyt ciężkie dla maszyny takiej jak Bayraktar TB2. Na szczęście Roketsan oferuje wyrzutnie jedno- i dwuprowadnicowe, przeznaczone właśnie dla bezzałogowców. Potwierdzone są już przypadki użycia pocisków Cirit z pokładu bezzałogowców Bayraktar TB2, w tym również bojowo, na Ukrainie, choć przeciw celom nawodnym i naziemnym.
Warto też odnotować, że pociski Cirit zostały zintegrowane z lżejszą od Bayraktara TB2 włoską maszyną bezzałogową Falco Astore i przeszedł z nią pełne testy. Kluczową zaletą Cirit jest jego precyzja oraz stosunkowo niski koszt w porównaniu do bardziej zaawansowanych pocisków powietrze-powietrze. Mówimy tu o cenie około 20 tys. dolarów za rakietę Cirit w porównaniu z ponad 400 tys. w przypadku np. pocisków AIM-9X. Jest to więc opcja warta rozważenia, nawet jeśli nie weźmiemy pod uwagę kosztów lotu nośnika.
Warto też przypomnieć, że polskie bezzałogowce Bayraktar TB2 mogą zamiast głowicy optoelektronicznej przenosić bardzo nowoczesny radar Osprey 30 AESA SAR. Jak wskazuje nazwa, dysponuje on zarówno trybem SAR (Synthetic Aperture Radar) jak też korzysta z technologii aktywnego skanowania AESA i jest w stanie wykrywać i śledzić niewielkiej obiekty zarówno na ziemi jak i w powietrzu. Są pod tym względem lepiej wyposażone od maszyn tureckich a tego typu wyposażenie i zdolności z pewnością są pomocne przy wykrywaniu i zwalczaniu bezzałogowych środków napadu powietrznego.
Mogę wyobrazić sobie parę maszyn Bayraktar TB2 które z wykorzystaniem optycznych i radarowych systemów obserwacji wykrywają i identyfikują rosyjskie drony, na które potem spadają pociski kierowane laserowo z wysoką precyzją eliminując takie cele powietrzne. Jest to z pewnością jeden z możliwych scenariuszy i odpowiedź, jak ekonomicznie i skutecznie zwalczać rosyjskie zagrożenie w obecnej sytuacji. Oczywiście jedna z wielu.
