Donald Trump w Knesecie. Owacje na stojąco i nominacja do Pokojowej Nagrody Nobla

Prezydent USA Donald Trump został entuzjastycznie przyjęty w izraelskim parlamencie, Knesecie, gdzie wygłosi przemówienie. Jego wizyta zbiega się z doniesieniami o uwolnieniu wszystkich izraelskich zakładników przetrzymywanych przez Hamas, co stanowi istotny krok w procesie pokojowym w Strefie Gazy. Przewodniczący Knesetu Amir Ochana zapowiedział, że będzie zabiegał o nominację Trumpa do Pokojowej Nagrody Nobla za jego wysiłki na rzecz globalnego pokoju.

Donald Trump

i

Autor: The White House/ X (Twitter) Donald Trump

W poniedziałek (13 października) Donald Trump przybył na salę plenarną izraelskiego parlamentu, Knesetu, gdzie został powitany kilkuminutową owacją na stojąco. Wizyta amerykańskiego przywódcy w Izraelu nabiera szczególnego znaczenia w kontekście ostatnich wydarzeń w regionie, zwłaszcza uwolnienia wszystkich izraelskich zakładników przetrzymywanych przez Hamas. Przewodniczący Knesetu, Amir Ochana, w trakcie powitania, wielokrotnie przerywanego oklaskami deputowanych, dziękował Trumpowi za doprowadzenie do porozumienia pokojowego w Strefie Gazy. Wcześniej prezydent USA spotkał się z uwolnionymi zakładnikami Hamasu oraz ich rodzinami, a także odbył rozmowę z premierem Benjaminem Netanjahu. 

Trump kandydatem do Pokojowej Nagrody Nobla?

Wizyta Donalda Trumpa w Knesecie i jego rola w doprowadzeniu do porozumienia pokojowego w Strefie Gazy zaowocowały niezwykłą inicjatywą. Przewodniczący izraelskiego parlamentu, Amir Ochana, ogłosił, że wraz z przewodniczącym Izby Reprezentantów USA Mikiem Johnsonem rozpocznie zbieranie poparcia dla kandydatury prezydenta USA Donalda Trumpa do Pokojowej Nagrody Nobla w 2026 r.

„Świat potrzebuje więcej Trumpów! (...) panie prezydencie, jest pan prezydentem pokoju, nie było na świecie człowieka, który zrobiłby dla pokoju więcej niż pan” – powiedział Ochana, zwracając się bezpośrednio do amerykańskiego przywódcy. Dodał, że Trumpowi udało się zakończyć „osiem konfliktów w różnych częściach świata w niecałe dziewięć miesięcy” jego drugiej kadencji, co czyni go „jednym z najbardziej konsekwentnych prezydentów USA w historii”. 

Prezydent USA Donald Trump, przemawiając w poniedziałek przed izraelskim parlamentem, Knesetem, powiedział, że na Bliskim Wschodzie po dwóch latach wojen zapanował pokój, co jest początkiem nowej ery. Rozejm w wojnie Izraela ze Strefą Gazy nazwał wielkim przełomem i mówił o szansach, które tworzy.

"To nie tylko koniec wojny, to koniec ery terroru i śmierci, a początek ery wiary, nadziei i Boga. To początek harmonii między Izraelem i wszystkimi narodami tego regionu, który niedługo stanie się wspaniały. To historyczny początek nowego Bliskiego Wschodu"- oświadczył Trump.

Amerykański przywódca przemawiał ponad godzinę, a jego wystąpienie przerywały oklaski i owacje. Trump był czwartym prezydentem USA, który wygłosił orędzie w izraelskim parlamencie. Ostatnio uczynił to George W. Bush w 2008 r.

"Wreszcie skończył się długi i bolesny koszmar, zarówno dla Izraelczyków, jak i dla Palestyńczyków i wielu innych ludzi" - podkreślił Trump. W poniedziałek rano Hamas wypuścił 20 ostatnich żyjących izraelskich zakładników, co jest częścią pierwszej fazy przedstawionego przez Trumpa planu pokojowego dla Strefy Gazy. Od piątku na tym terytorium obowiązuje zawieszenie broni.

Trump nazwał rozejm „być może najtrudniejszym przełomem w historii”. Dodał, że jest on szansą dla Izraela i całego Bliskiego Wschodu, by pokonawszy „nękające region od dekad siły chaosu, terroru i zniszczenia”, budować „koalicję dumnych i odpowiedzialnych narodów”.

Zaznaczył jednocześnie, że Izrael zdobył wszystko, co było można osiągnąć siłą militarną. "Teraz jest czas na przekształcenie zwycięstwa na polu walki w pokój i bezpieczeństwo dla całego region" - podkreślił.

Prezydent chwalił swoje poprzednie decyzje dotyczące Bliskiego Wschodu, w tym zawarcie tzw. Porozumień Abrahamowych, czyli normalizację stosunków państw arabskich z Izraelem. W czasie poprzedniej kadencji Trumpowi udało się doprowadzić do zawarcia takich umów między Izraelem a Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi i Bahrajnem. Amerykański przywódca zwrócił uwagę na korzyści ekonomiczne płynące z tych porozumień i zachęcał inne kraje do ich przyjęcia.

Trump komplementował polityków izraelskich i amerykańskich. Podziękował za współpracę premierowi Izraela Benjaminowi Netanjahu, zaznaczając, że „nie jest on najłatwiejszym człowiekiem we współpracy”, ale „to właśnie czyni go wielkim”.

Wspominał też i dziękował swoim współpracownikom: negocjatorowi porozumienia Steve'owi Witkoffowi, swojemu doradcy, a prywatnie zięciowi Jaredowi Kushnerowi, sekretarzowi stanu Marco Rubio i ministrowi wojny Pete'owi Hegsethowi.

Prezydent skrytykował swoich poprzedników, Joe Bidena i Baracka Obamę, za błędną w jego ocenie politykę m.in. wobec Iranu.

Zwrócił się też do prezydenta Izraela Icchaka Hercoga z prośba, by ułaskawił Netanjahu, na którym ciąża zarzuty karne w procesach związanych z korupcją. Trump nazwał Netanjahu „jednym z największych prezydentów czasów wojny”. "A cygara i szampan? Kogo to do cholery obchodzi" - powiedział amerykański prezydent, odnosząc się do domniemanych korzyści majątkowych, o przyjmowanie których oskarżany jest Netanjahu.

Przemówienie Trumpa zostało na krótko przerwane. Ochrona wyprowadziła dwóch deputowanych lewicowego sojuszu Hadasz-Taal, Ajmana Odeha i Ofera Kasifa, którzy trzymali kartki z hasłami wzywającymi Trumpa do uznania państwa palestyńskiego.

Amerykański przywódca zażartował, że długie wypowiedzi poprzedzających go mówców - przewodniczącego Knesetu Amira Ochany, premiera Netanjahu i lidera opozycji Jaira Lapida - opóźniły jego wylot do Egiptu, gdzie jeszcze w poniedziałek ma się odbyć szczyt na rzecz pokoju w Strefie Gazy.

Przybędą na nie wysocy rangą przedstawiciele ok. 30 krajów, w tym wiele głów państw. Na spotkaniu nie będzie Netanjahu, który otrzymał zaproszenie, ale zrezygnował z niego ze względu na rozpoczynające się wieczorem żydowskie święto Simchat Tora.

Trumpa na sali obrad Knesetu powitała kilkuminutowa owacja na stojąco.

W otwierającym przemówieniu Ochana ogłosił, że wraz z przewodniczącym Izby Reprezentantów USA Mikiem Johnsonem zacznie zbierać poparcie dla kandydatury prezydenta USA Donalda Trumpa do Pokojowej Nagrody Nobla w 2026 r.

"Świat potrzebuje więcej Trumpów! (...) panie prezydencie, jest pan prezydentem pokoju, nie było na świecie człowieka, który zrobiłby dla pokoju więcej niż pan" - powiedział Ochana, zwracając się bezpośrednio do amerykańskiego przywódcy.

Netanjahu nazwał Trumpa największym przyjacielem Izraela jaki kiedykolwiek zasiadał w Białym Domu i długo wyliczał jego zasługi dla Izraela.

Uwolnienie zakładników i nadzieja na pokój

Tego dnia doszło także do uwolnienia wszystkich izraelskich zakładników po ponad dwóch latach niewoli. Informację tę potwierdził na platformie X przewodniczący Rady Europejskiej, Antonio Costa, nazywając to wydarzenie „ważnym krokiem na drodze do pokoju”. Costa wyraził radość i nadzieję, jednocześnie przypominając o tych, którzy nie wrócili. „To moment radości, nadziei i świętowania. To także chwila, by pamiętać o tych, którzy nie wrócili” – napisał.

Raport Złotorowicza ''Hamas to cyniczna banda drani''

Izraelskie wojsko potwierdziło, że Hamas przekazał Czerwonemu Krzyżowi 13 zakładników, a wcześniej w poniedziałek uwolniono siedmiu innych. Łącznie, po 738 dniach niewoli, wszyscy uprowadzeni 7 października 2023 r., którzy pozostali przy życiu, wrócili do domów. To wydarzenie jest częścią pierwszej fazy rozejmu w Strefie Gazy, obowiązującej od piątku. W ramach porozumienia Hamas ma również wydać ciała 28 zabitych porwanych.

W zamian za uwolnienie zakładników, Izrael zobowiązał się do uwolnienia 250 Palestyńczyków skazanych na dożywotnie pozbawienie wolności oraz ponad 1700 mieszkańców Strefy Gazy zatrzymanych po wybuchu wojny dwa lata temu. Szefowa Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, podkreśliła, że „powrót izraelskich zakładników jest chwilą radości dla ich rodzin i ulgi dla całego świata”, zapowiadając jednocześnie, że UE zapewni fundusze na odbudowę Strefy Gazy. Dodatkowo, szefowa unijnej dyplomacji, Kaja Kallas, zapowiedziała wznowienie misji monitorowania przejścia granicznego z Egiptem.

Kontrowersje wokół uwolnienia palestyńskich więźniów

W poniedziałek agencja AP podała, że dziesiątki autobusów ze zwolnionymi z izraelskich więzień Palestyńczykami wjechały na Zachodni Brzeg i do Strefy Gazy. Łącznie ma zostać zwolnionych 250 osób skazanych na dożywocie oraz ponad 1700 zatrzymanych w trakcie obecnej wojny Izraela z Hamasem. Autobusy Czerwonego Krzyża wyruszyły z izraelskich więzień po potwierdzeniu przez armię, że Hamas zwolnił wszystkich zakładników uprowadzonych 7 października 2023 r. i powrócili oni do kraju.

W rejonie Zachodniego Brzegu, gdzie spodziewane było przybycie zwolnionych więźniów, izraelska armia rozrzuciła ulotki, ostrzegające przed manifestacjami. Portal Times of Israel cytował treść ulotek: „Siły bezpieczeństwa nie zezwolą na organizowanie demonstracji popierających organizacje terrorystyczne. Każdy, kto weźmie udział w tych działaniach, zostanie pociągnięty do odpowiedzialności, ukarany i aresztowany. Ostrzegaliśmy was i uważnie was monitorujemy”.

Wśród 250 więźniów przeznaczonych do uwolnienia, skazanych na dożywocie za ataki na Izraelczyków, 159 było powiązanych z Fatahem, a 63 z Hamasem. Wielu z nich zostało skazanych podczas tzw. drugiej intifady na początku XXI wieku. Media przypomniały, że wśród zwolnionych znajdują się m.in. palestyński policjant i członek Fatahu skazany za udział w linczu dwóch izraelskich żołnierzy, a także członek Hamasu skazany na dożywocie w 1993 roku za porwanie i zabójstwo izraelskiego funkcjonariusza straży granicznej.

Portal Obronny SE Google News