Z czym wiąże się wejście Szwecji i Finlandii do NATO? "Ponad dwukrotne wydłużenie granicy z Rosją"

2023-07-13 11:56

Jeszcze w lipcu turecki parlament, jak powiedział Recep Erdoğan, może przegłosować ratyfikację traktatu akcesyjnego Szwecji do Paktu Północnoatlantyckiego. Zgoda Węgier, którą uważa się za formalność, doprowadzi do zakończenia procesu wchodzenia Szwecji do NATO.

Szwecja wchodzi do NATO! Decyzja Turcji zmieniła wszystko

i

Autor: Yves Herman/AP

Co oznacza obecność pięciu państw skandynawskich w NATO?

Jednym z politycznych efektów wojny na Ukrainie jest powiększenie Sojuszu o ostatnie dwa państwa skandynawskie, co jak napisali analitycy Center for a New American Security „trwale zmieni kształt europejskiej architektury bezpieczeństwa”. Warto prześledzić na czym ta zmiana polega, pamiętając oczywiście, że mamy do czynienia z procesem, który wymagał będzie zaangażowania dużych sił i środków, a nie z automatyczną poprawą sytuacji.

Po pierwsze obecność w NATO pięciu państw skandynawskich musi zmienić planowanie strategiczne w Pakcie, przede wszystkim ze względu na ponad dwukrotne wydłużenie granicy z Rosją oraz z powodu wejścia do Sojuszu Północnoatlantyckiego państw kluczowych dla kontroli dwóch obszarów – Bałtyku i rejonów arktycznych. Zmienia to też położenie strategiczne państw bałtyckich, których obrona, zwłaszcza w sytuacji braku w ich przypadku głębi strategicznej, uważana była do tej pory w NATO za zadanie - z wojskowego punktu widzenia - beznadziejne. Zmianie ulegną też linie zaopatrzenia państw na wschodniej flance, w tym Bałtów, bo otwierają się możliwości wykorzystania zarówno portów norweskich, jak i szwedzkich (Göteborg).

Szwecja i Finlandia w NATO zmienia optykę w Niemczech i Polsce

Nie można wykluczyć, że akcesja Szwecji i Finlandii zmieni też optykę w Niemczech i w Polsce na temat strategicznego znaczenia Bałtyku i dalekiej Północy, co per saldo może korzystnie wpłynąć na wzrost zainteresowania tym obszarem. Jak zauważył Luk Coffey z Hudson Institute, wejście Finlandii i Szwecji do NATO nie tylko zmienia położenie strategiczne państw bałtyckich, które do tego momentu mogły być zaopatrywane w sytuacji wojny wyłącznie drogą lądową przez tzw. Korytarz Suwalski, ale również korzystnie wpływa na relację sił między państwami NATO a Federacją Rosyjską. Szczególnie jest to widoczne w zakresie sił powietrznych z tego względu, że wejście obydwu państw do Sojuszu podwaja liczbę myśliwców 4 i 5 generacji operujących w tym rejonie. Ale to nie jedyna korzyść. Przede wszystkim można mówić o „strategicznym domknięciu” obszaru Bałtyku. Wszystkie kluczowe punkty, począwszy od Cieśnin Duńskich, przez Bornholm po Gotlandię i Archipelag Alandzki, bez utrzymania których nie ma mowy o panowaniu na tym akwenie, znajdować się będą pod kontrolą państw należących do Paktu Północnoatlantyckiego.

Remilitaryzacja Gotlandii i zmiana statusu wysp Alandzkich

Remilitaryzacja Gotlandii i zmiana statusu wysp Alandzkich, które od Wojny Krymskiej są obszarem zdemilitaryzowanym mogą w konsekwencji doprowadzić do przekształcenia Bałtyku w NATO-wskie jezioro. Ma to kluczowe znaczenie z punktu widzenia przyszłości enklawy królewieckiej, dziś będącej wielką rosyjska baza wojskową wbijającą się klinem w obszar NATO, ale również wpłynąć może na rosyjskie myślenie, co do celowości utrzymywania znaczącego potencjału marynarki wojennej na tym akwenie.

Przede wszystkim z tego powodu, że jak napisał Lukas Hassebrauck, doradca ds. bezpieczeństwa w Bundestagu, w razie konfliktu z Rosją, w zależności od jego stadium i stopnia eskalacji „będzie możliwe zamknięcie” Zatoki Fińskiej. Zmienia się też sytuacja w zakresie zdolności do obrony przeciwlotniczej Tallina, który będąc oddalonym o 80 km od Helsinek może zostać objęty wspólnym systemem.

"To zwiększa bezpieczeństwo państw wschodniej flanki NATO"

Znaczenie Półwyspu Kolskiego, gdzie rozlokowane są główne siły strategiczne Federacji Rosyjskiej, zmusi tez Moskwę do wzmocnienia ochrony linii komunikacyjnych biegnących blisko granicy z Finlandią. To głównie te rachuby spowodowały deklaracje Putina i Szojgu na temat konieczności utworzenia dwóch nowych okręgów wojennych i zwiększenia stanu liczebnego rosyjskiej armii do poziomu 1,5 mln żołnierzy, ale nie ulega wątpliwości, iż zanim Rosja odbuduje swój nadwątlony na Ukrainie potencjał w zakresie sił lądowych, to będzie musiała rozśrodkować siły, którymi obecnie dysponuje i dysponować będzie po wojnie. To zwiększa bezpieczeństwo państw wschodniej flanki NATO, ograniczając możliwości Moskwy w zakresie koncentracji sił i budowy zgrupowania uderzeniowego.

"Należy uniemożliwić Rosjanom zajęcie Wysp Alandzkich, Gotlandii i Hiumy w pierwszej fazie wojny"

Jednak, jak zauważyli Minna Ålander z Fińskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i William Alberque, dyrektor w Międzynarodowym Instytucie Studiów Strategicznych, trzeba pogłębić współpracę wojskową państw Morza Bałtyckiego i zacząć traktować ten region i daleką Północ jako jeden teatr przyszłych działań wojennych. Należy uniemożliwić Rosjanom zajęcie Wysp Alandzkich, Gotlandii i Hiumy w pierwszej fazie wojny, dążyć do zablokowania enklawy kaliningradzkiej i wykorzystać atuty związane z wejściem Finlandii i Szwecji do NATO.

Oznacza to zarówno zbudowanie nowych planów ewentualnościowych, jak również, a może przede wszystkim, zwiększenie obecności wojskowej Sojuszu w regionie. Armie Szwecji i Finlandii są bowiem zbyt małe, aby samodzielnie być w stanie skutecznie odstraszyć Rosję przed ewentualną agresją. Oznacza to konieczność zarówno budowy infrastruktury, predyslokowanie sprzętu, jak również budowę nowych, wielonarodowych sił obecnych w ramach wysuniętej obecności. Niewykluczone, że z polskiej perspektywy wejście Finlandii i Szwecji do NATO oznaczać będzie zmianę naszej roli w Sojuszu i stanie się państwem „eksporterem” bezpieczeństwa, po to, aby współdziałając wykorzystać nową sytuację geostrategiczną.

Portal Obronny
Sonda
Czy Szwecja powinna zostać pilnie członkiem NATO?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki