Spis treści
- Co ma zawierać umowa USA - Arabia Saudyjska?
- Chiny kupują uzbrojenie od Chin
- Program technologii nuklearnej dla Arabii Saudyjskiej
- Sprawa Palestyńska równie ważna dla Saudów
- Arabia Saudyjska, kraj który łamie prawa człowieka ale jest na salonach
Wyścig administracji Bidena, by mieć jakiś sukces na Bliskim Wschodzie tuż przed wyborami, zaczyna budzić coraz większy niepokój o to, co Stany Zjednoczone obiecają Saudom byle tylko doprowadzić do rozpoczęcia normalizacji stosunków między Królestwem Arabii Saudyjskiej a Izraelem.
Według informacji CBS News, która powołuje się na bardzo dobre źródła zaznajomione ze sprawą, umowa między Stanami Zjednoczonymi a Arabią Saudyjską ma być kwestią dosłownie „kilku dni”. Według stacji amerykański urzędnik potwierdził, że poczyniono znaczne postępy podczas spotkania doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Jake'a Sullivana z księciem Mohammadem bin Salmanem w Dhahranie w Arabii Saudyjskiej, w którym znajduje się państwowy gigant naftowy, Saudi Arabian Oil Co, znany jako Saudi Aramco. W oświadczeniu opublikowanym w nocy z soboty na niedzielę (18-19 maja), saudyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych określiło projekt umowy jako „prawie ostateczny”.
Co ma zawierać umowa USA - Arabia Saudyjska?
Pierwszy element umowy obejmuje szereg porozumień między USA a Arabią Saudyjską, w tym gwarancje obronne i cywilną współpracę nuklearną. Arabia Saudyjska od dawna polega – podobnie jak inne kraje arabskie w Zatoce Perskiej – na USA jako gwarancie bezpieczeństwa, ponieważ napięcia wokół irańskiego programu nuklearnego w ostatnich latach przerodziły się w serię napięć. Omawiana obecnie propozycja prawdopodobnie pogłębiłaby tę kwestię i według doniesień obejmuje także dostęp do zaawansowanej broni i być może umów handlowych.
Według różnych doniesień medialnych podpisanie umowy, doprowadziłoby do formalnej gwarancji ze strony USA dotyczącej obrony królestwa Arabii Saudyjskiej w zamian za gwarancję, że Riyad ograniczy lub zawiesi zakupy broni z Chin. Jak napisał portal Eurasian Times „część porozumienia obejmuje rozmowy na temat dostaw przez Stany Zjednoczone myśliwców F-35 i innej broni do Arabii Saudyjskiej. W tym momencie nie obiecano sprzedaży samolotu piątej generacji do Riyadu, ale urzędnicy Pentagonu stwierdzili, że dyskusja na temat F-35 jest ważna, ponieważ Riyad od dawna chciał mieć ten samolot”. Informacje o rozmowach na temat sprzedaż przez USA myśliwców F-35 i innej broni Saudyjczykom w ramach umowy, potwierdził amerykański urzędnik agencji Reuters.
Mówi się także o dronach MQ-9B Reaper. Jedna by do tego miało dojść, to jak było już wspomniane Arabia Saudyjska musiałaby zaprzestać zakupów broni z Chin. Reuters napisał także, że jakakolwiek umowa musi spełniać wieloletnie porozumienie z Izraelem, że amerykańska broń sprzedawana w regionie nie może osłabiać „jakościowej przewagi militarnej” Izraela, gwarantując, że amerykańska broń dostarczana Izraelowi będzie „wyższa pod względem możliwości” od tej sprzedawanej jego sąsiadom.
Książę koronny Mohammed bin Salman poruszył kwestię broni w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji we wrześniu ubiegłego roku, mówiąc, że woli kontynuować dostawy amerykańskiej broni, niż zwrócić się do Chin, ale pragnie paktu obronnego. Mimo tego mówi się, że Arabia Saudyjska ma prowadzić rozmowy z chińskimi firmami rozmowy na temat uzbrojenia informował o tym w zeszłym roku dziennik The South China Morning Post
Chiny kupują uzbrojenie od Chin
Rozmowy miały być prowadzone m.in z China North Industries Group Corporation (NORINCO) w sprawie zakupu różnych systemów obronnych, w tym bezzałogowych statków powietrznych i systemów obrony powietrznej. Saudyjska armia ma również rozważa zakup chińskiego systemu obrony powietrznej HQ-17AE, opartego na rosyjskim systemie TOR, ale zmodernizowanego przez Chiny. Dodatkowo mają trwać negocjacje z Chinami w sprawie zakupu drona VTOL (Vertical Take-Off Landing) CR500, drona Cruise Dragon 5, systemu amunicji krążącej oraz systemu dronów Sky Saker FX80. Według Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem, pierwszą znaną transakcją zbrojeniową Arabii Saudyjskiej z Chinami, był zakup pocisków balistycznych średniego zasięgu DF-3 (Dong Feng 3), które Arabia Saudyjska kupiła w 1986 roku. Arabia Saudyjska kupiła 50 pocisków DF-3 z głowicami konwencjonalnymi. Od tego czasu Rijad kupił także 54 działa samobieżne PLZ-45 w 2007 roku, pięć dronów CH-4B w 2014 roku i ponad 30 uzbrojonych bezzałogowych statków powietrznych Wing Loong-1 i 2 w 2014 i 2017 roku. Drony zwiadowcze CH-4 były używane na głównie podczas wojny w Jemenie, a także przez siły pakistańskie do walki z bojownikami w Beludżystanie. Są także podejrzenia, że Chiny potajemnie sprzedały Rijadowi pociski DF-21 w 2007 roku, za zgodą CIA po stwierdzeniu, że pociski te nie są zdolne do przenoszenia broni jądrowej.
W 2022 r. Chińskie media podały, że Arabia Saudyjska podpisała z Chinami nowe umowy zbrojeniowe o wartości 4 miliardów dolarów. Chociaż transakcje obejmowały uzbrojone drony, rakiety balistyczne i laserowe systemy przeciwdronowe, Saudyjczycy nie kupowali drogich produktów, takich jak myśliwce. Między krajami występuje także współpraca wojskowa, po czteroletniej przerwie Chiny i Arabia Saudyjska przeprowadziły w październiku 2023 r. wspólne ćwiczenia morskie, których celem było symulowanie działań skupionych na zagranicznych morskich operacjach antyterrorystycznych.
Przypomnijmy, że Arabia Saudyjska wyraziła chęć zakupu tych nowoczesnych samolotów, ale ze względu na łamanie praw człowieka oraz wielohektarową polityką często odmienną od USA, takiej zgodny nie dostała i mogła co najwyżej liczyć na samoloty F-15. Teraz według informacji portalu Janes.com Boeing razem z innymi europejskimi firmami ma walczyć o kontrakt na samoloty dla Saudów.
Jak zwraca uwagę Eurasian Times, potencjalne zatwierdzenie sprzedaży samolotów F-35 do Arabii Saudyjskiej mogłoby przekonać państwo z tego regionu o zaangażowaniu USA w ich bezpieczeństwo. Ponadto sprzedaż nie tylko zapewniłaby regionalne odstraszanie, ale także zapewniłaby długoterminową zależność Arabii Saudyjskiej od Stanów Zjednoczonych w zakresie szkoleń, konserwacji, logistyki i interoperacyjności. Jednak trzeba mieć na uwadze, że Arabia Saudyjska pokazała w ostatnich latach, że nie jest wiarygodnym sojusznikiem i może bardzo szybko zmienić front, posiadając na swoim stanie nowoczesne amerykańskie samoloty. Oczywiście USA mają tę przewagę w takim przypadku, że mogą pozbawić Arabię Saudyjką wsparcia do tych samolotów. Istnieje także ryzyko np. udostępnienia wrażliwych danych na temat samolotu F-35 Pekinowi lub Moskwie. Nie możemy także zapominać, że sprzedaż takich nowoczesnych samolotów może zagrozić równowadze w regionie, bo F-35 posiada także Izrael, który jest bardziej wiernym sojusznikiem USA niż taka Arabia Saudyjska.
Dla przykładu w 2021 roku Zjednoczone Emiraty Arabskie dostały zgodę od USA na 50 samolotów F-35 i 18 dronów MQ-9 Reaper w ramach umowy o wartości około 23 miliardów dolarów, zatwierdzonej dopiero po nawiązaniu przez Zjednoczone Emiraty Arabskie stosunków dyplomatycznych z Izraelem w ramach Porozumień z Abrahamem. Jednak umowa ta została zawieszona, gdy Zjednoczone Emiraty Arabskie odmówiły zastosowania się do żądań USA w postaci zerwania współpracy z chińskim gigantem Huawei ws. 5G, co wzbudziło obawy o potencjalne szpiegostwo. Jak przypomina Reuters, Komisje Spraw Zagranicznych Senatu USA i Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów, których członkowie krytykowali rolę królestwa w zbrodniach królestwa wśród cywilów w Jemenie, mają prawo sprawdzać i blokować sprzedaż broni w ramach nieformalnego procesu przeglądu.
Program technologii nuklearnej dla Arabii Saudyjskiej
Jeśli chodzi o technologię nuklearną, Arabia Saudyjska rozpatrzyła w październiku ubiegłego roku propozycję Chin dotyczącą budowy elektrowni jądrowej na Bliskim Wschodzie. Arabia Saudyjska planuje budowę 16 elektrowni jądrowych w ciągu najbliższych 25 lat za 80 miliardów dolarów, aby zmniejszyć swoją zależność od ropy i gazu w ramach Wizji 2030, która przestawia saudyjską gospodarkę na nowe tory, bez opierania się na posiadanych zasobach. Potencjalna umowa z USA obejmowałaby zezwolenie na wzbogacanie uranu w królestwie – co niepokoi ekspertów ds. nieproliferacji, ponieważ wirówki otwierają drzwi do ewentualnego programu zbrojeniowego do posiadana broni nuklearnej. Książę Mohammed powiedział, że królestwo będzie dążyło do posiadania broni nuklearnej, gdyby Iran ją posiadał. Swego czasu Bloomberg pisał, że książę koronny Mohammed bin Salman jest gotowy ograniczyć chińskie technologie jak sztuczna inteligencja w najbardziej wrażliwych domenach w zamian za duże amerykańskie inwestycje w sztuczną inteligencję w zamian za uzyskanie wspomnianej pomocy w budowie cywilnego programu nuklearnego.
Izraelski The Time of Izrael przypomina także, że strategicznymi korzyściami byłoby wzmocnienie bezpieczeństwa Izraela, w postaci zbudowania szerszej koalicji przeciwko Iranowi i wzmocnienie więzi USA z jednym z najbogatszych krajów arabskich.
Sprawa Palestyńska równie ważna dla Saudów
Drugi komponent umowy znormalizowałby stosunki między Arabią Saudyjską a Izraelem, ale jest to uzależnione od trzeciego skomplikowanego i aspiracyjnego komponentu, który utorowałby drogę do państwa palestyńskiego. Sekretarz stanu Antony Blinken niedawno opisał tę część wizji jako wymagającą zarówno „spokoju w Strefie Gazy”, jak i „wiarygodnej drogi do państwa palestyńskiego”. Źródło bardzo dobrze zaznajomione ze stanowiskiem Królestwa powiedziało CBS, że Arabia Saudyjska jasno dała do zrozumienia, że nic nie może ruszyć naprzód bez rozwiązania dwupaństwowego, które obejmuje palestyńskie samostanowienie zarówno na Zachodnim Brzegu, jak i w Strefie Gazy. Odłożenie na bok kwestii palestyńskiej jest obecnie prawie niemożliwe ze względu na powszechne oburzenie w świecie arabskim z powodu ogromnych ofiar wśród Palestyńczyków w Strefie Gazy od czasu inwazji Izraela. Portal i24 News podał, bazując na saudyjskim urzędniku, że „utworzenie państwa palestyńskiego reprezentuje potrzebę arabską i islamską, a jeśli zostanie porzucone, królestwo zostanie przedstawione jako zdrajca”, dodając, że „piłka jest teraz po stronie premiera Izraela Benjamina Netanjahu”
Jak napisała stacja CBS News dwóch z trzech ministrów gabinetu wojennego jedności narodowej zakwestionowało w zeszłym tygodniu strategię Netanjahu wobec Strefy Gazy, a minister Benny Gantz zagroził odejściem do 8 czerwca, jeśli kluczowe decyzje nie zostaną podjęte. Gantz już wezwał do wyborów we wrześniu i jest powszechnie postrzegany jako potencjalny przyszły premier. Według rzecznika, w ostatnich dniach Gantz rozmawiał z Sullivanem również o umowie z Arabią Saudyjską. 21 maja Sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział, że Izrael może nie być skłonny zaakceptować państwowości palestyńskiej i stanu spokoju w Gazie w zamian za normalizację stosunków z Arabią Saudyjską. Jego komentarz pojawiły się wkrótce po tym, jak izraelski prezydent Isaac Herzog ujawnił, że rozważane jest porozumienie w sprawie normalizacji stosunków z Arabią Saudyjską, zapewniając, że takie osiągnięcie byłoby „historyczną zmianą zasad gry”. Doniesienia z początku maja sugerowały, że w przypadku braku izraelskiej chęci wstrzymania operacji w Rafah i wzmocnienia państwowości palestyńskiej, Waszyngton i Riyad mogłyby przystąpić do paktu obronnego bez elementu normalizacyjnego. Jednak jak już na początku zostało wspomniane, w USA istnieją poważne komplikacje. Według informacji CBS News istnieje naprawdę duża presja, by sfinalizować umowę, biorąc pod uwagę, że pozostało tylko kilka tygodni w kalendarzu Kongresu, by umowa bezpieczeństwa mogłaby zostać zatwierdzona przez polityków. Zwraca się uwagę, że Demokraci mają być sceptyczni wobec Królestwa za łamanie praw człowieka, a książę Mohammad byłby bardziej skłonny do zatwierdzenia porozumienia i jego komponentu nuklearnego, gdyby poprosił o to demokratyczny prezydent. Republikański senator Lindsay Graham - sojusznik Trumpa - również naciskał na to dyplomatyczne porozumienie, które opiera się na architekturze porozumień Abrahama z czasów Trumpa, które pomogły znormalizować stosunki między Izraelem a wieloma jego regionalnymi sąsiadami, ale nie Arabią Saudyjską. Chociaż Trump teoretycznie mógłby również dążyć do porozumienia izraelsko-saudyjskiego, jeśli wygra wybory w listopadzie, może być mu trudniej przekonać Demokratów do głosowania za nim. Podczas kampanii prezydenckiej w 2024 r. Trump często podkreślał swoje dziedzictwo w regionie.
Kirby powiedział, że termin zawarcia umowy amerykańsko-saudyjskiej jest niejasny. Powiedział, że ostatecznym celem Bidena jest utworzenie państwa palestyńskiego, ale biorąc pod uwagę, że Izrael jest w stanie wojny z Hamasem w Gazie, prawdopodobne jest, że w najbliższym czasie nie uda się osiągnąć porozumienia w sprawie państwa. „Oczywiście prezydent nadal opowiada się za rozwiązaniem dwupaństwowym. Ma świadomość, że nie jest to coś, co zobaczymy w przyszłości” – powiedział.
Arabia Saudyjska, kraj który łamie prawa człowieka ale jest na salonach
Przypadek Arabii Saudyjskiej jest bardzo ciekawy, ponieważ pokazuje, jak interesy potrafią zmienić wszystko. Po tym, jak wszystkie tropy zabójstwa Jamala Khashoggiego w saudyjskim konsulacie w Stambule prowadziły do księcia Muhammad ibn Salman, kraj ten i książę zostali zmarginalizowani przez światowych przywódców. Jednak sytuacja ta nie trwała długo, głównie z powodu oczywiście zysków z prowadzonych interesów z tym krajem oraz tego, że kraj ten jest odpowiedziany za wydobycie ropy i jest państwem decyzyjnym w ramach OPEC.
Według indeksu Freedom House, kraj ten jest sklasyfikowany jako „bez wolności”. Państwo to posiada także największą liczbę uwięzionych dziennikarzy według nowojorskiego Committee to Protect Journalists. Jak możemy przeczytać w raporcie Departamentu Stanu USA na temat praw człowieka z 2022 roku w Arabii Saudyjskiej:
- „Kara śmierci może zostać nałożona za szereg przestępstw w tym apostazję, czary i cudzołóstwo, chociaż w praktyce wyroki śmierci za apostazję, czary i cudzołóstwo były rzadkie i zwykle zmniejszane w wyniku apelacji” - Arabia Saudyjska ma jeden z najwyższych wskaźników egzekucji na świecie, z co najmniej 1243 egzekucjami odnotowanymi w latach 2010-2021;
- „Członkowie mniejszości szyickiej i członkowie plemienia al-Huwaitat byli nieproporcjonalnie często skazywani na śmierć”;
- „Amnesty International poinformowała, że Arabia Saudyjska dokonała egzekucji 148 osób w ciągu pierwszych 11 miesięcy 2022 r., a w marcu władze dokonały egzekucji 81 osób w ciągu jednego dnia - była to największa masowa egzekucja od lat - w tym 41 osób należących do saudyjskiej mniejszości szyickiej”;
- „11 kwietnia organizacje praw człowieka Sanad i THE WINA poinformowały, że Abdullah bin Abdulrahman al-Kamli, lat 29, zmarł w więzieniu ze śladami wskazującymi, że zmarł w wyniku tortur”;
- [Europejska Saudyjska Organizacja Praw Człowieka (ESOHR) oświadczyła, że udokumentowała 21 zabójstw dokonanych przez urzędników rządowych lub inne osoby przebywające w więzieniach w okresie od grudnia 2010 r. do października 2021 r.”;
- „Pojawiały się doniesienia, że władze próbowały zastraszyć krytyków mieszkających za granicą, wywierały presję na ich krewnych w kraju, a w niektórych przypadkach porywały lub wywierały presję na dysydentów i repatriowały ich do kraju”;
- „Rząd korzysta z aplikacji Kollona Amn (We Are All Security), która umożliwia obywatelom zgłaszanie w Internecie innych osób rzekomo krytycznych wobec rządu oraz atakowanie kobiet krytykujących rząd”;
- „Władze rządowe regularnie kontrolowały strony internetowe, blogi, czaty, media społecznościowe, e-maile i SMS-y”.
To jest tylko wycinek tego co Arabia Saudyjska robi w swoim kraju obywatelom. W styczniu 2022 roku, organizacja Human Rights Watch, otrzymała SMS-y od osób podających się za saudyjskich strażników więziennych, w których opisano tortury i złe traktowanie, których byli świadkami przez saudyjskich przesłuchujących ważnych więźniów w połowie lub pod koniec 2018 r., w tym Loujaina al-Hathloula i Mohammeda al-Rabię. Jak zwraca uwagę organizacja, prowadzono procesy karne przeciwko zatrzymanym pod zarzutami dotyczącymi jedynie pokojowego aktywizmu i sprzeciwu wobec polityki władz. Dodatkowo Arabia Saudyjska nie toleruje publicznego kultu wyznawców religii innych niż islam i systematycznie dyskryminuje muzułmańskie mniejszości religijne, zwłaszcza szyitów i izmailitów, w tym w edukacji publicznej, wymiarze sprawiedliwości, wolności religijnej i zatrudnieniu. Sędziowie rutynowo skazują oskarżonych na chłostę, składającą się z setek batów. Dzieci mogą być sądzone za przestępstwa zagrożone karą śmierci i skazywane jak osoby dorosłe, jeśli wykazują fizyczne oznaki dojrzewania.
Nie należy także zapominać o statusie kobiet w tym kraju. Według Amnesty International, Arabia Saudyjska przyjęła w marcu 2022 r., nową ustawę o statusie osobistym, która „umożliwia dyskryminację kobiet, w tym poprzez męską opiekę. Zgodnie z tym prawem tylko mężczyźni mogą być opiekunami prawnymi, a kobiety muszą mieć zgodę męskiego opiekuna na zawarcie małżeństwa, a następnie są zobowiązane do posłuszeństwa mężowi”. Poza tym jak pisze organizacja Human Rights Watch, „kobiety w dalszym ciągu spotykają się z dyskryminacją w związku z małżeństwem, rodziną, rozwodem i decyzjami dotyczącymi dzieci, w tym opieki nad dzieckiem. Mężczyźni nadal mogą wnosić sprawy przeciwko córkom, żonom lub krewnym pozostającym pod ich opieką z powodu „nieposłuszeństwa”, które wcześniej doprowadziło do aresztowania i przymusowego powrotu do domu opiekuna lub uwięzienia”.
Arabia Saudyjska jest również odpowiedzialna za naruszenia międzynarodowego prawa humanitarnego w Jemenie, gdzie przewodzi koalicji przeciwko siłom Huti w tym kraju. Jak zwraca uwagę organizacja Human Rights Watch, „koalicja pod przewodnictwem Arabii Saudyjskiej nałożyła od marca 2015 r., blokadę powietrzną i morską oraz w różnym stopniu ograniczyła przepływ towarów ratujących życie, oraz możliwość podróżowania do i z kraju Jemeńczyków przez cały okres wojny”.
Należy jednak zauważyć, że Książę Mohammed przeforsował szereg polityk liberalizacji społecznej, uchylając przepisy dotyczące porządku publicznego i zakazy prowadzenia pojazdów przez kobiety, a także oczyszczając potężny establishment religijny kraju. Jeszcze parę lat temu w kraju tym, kina były zdelegalizowane, dziś jednak organizuje się koncerty na świeżym powietrzu i tygodnie mody, a także zaprasza felietonistę New York Timesa Thomasa Friedmana na długie audiencje z księciem Mohammedem. Trzeba jednak podkreślić, że nie ma to nic wspólnego z dążeniem tego kraju do świata demokratycznego, a tym bardziej zachodniego. Jest to jedynie wyjście na przód przed uniknięciem tego co się działo w ramach „arabskiej wiosny” w wielu krajach arabskich, gdzie dokonano obalenia wielu dyktatur. Arabia Saudyjska bardzo boi się, że może się to stać także u nich i wielu prominentnych i bogatych przedstawicieli rodziny królewskiej straci posiadane bogactwo. Pewna zmiana jest także podyktowana „Wizją 2030”, czyli flagowego projektu księcia Muhammad ibn Salman, który chce odejść od zysków tylko z ropy naftowej na rzecz innych możliwości zarobkowych dla swojego kraju. Więc jak można się domyśleć, wszystko jest podyktowane tym, by przyciągnąć inwestorów oraz ludzi, którzy by spędzali czas w Arabii Saudyjskiej, nie bacząc na więźniów politycznych czy przedmiotowe traktowanie kobiet.