• Kiedy Komisja może wydać pierwsze decyzje i ile potrwa cały proces?
• Jakie rodzaje roszczeń obejmuje rejestr i kto może je zgłaszać?
• Czy zamrożone aktywa rosyjskie w UE mogą posłużyć do wypłaty odszkodowań dla Ukrainy?
Pakiet (ewentualnych) odszkodowań obejmuje nie tylko szkody materialne
Dodatkowo Kreml, jak podał Reuters, stwierdził, że nie wszystkie państwa zgodziły się na udział w pracach nowego gremium, więc ten fakt podważa legitymację Komisji. Przypomnijmy, że we wtorek (16 grudnia) w Hadze, podczas międzynarodowej konferencji pod auspicjami Rady Europy, podpisano konwencję w sprawie powołania Międzynarodowej Komisji ds. Roszczeń dla Ukrainy.
To część mechanizmu mającego umożliwić Ukrainie dochodzenie odszkodowań za straty wyrządzone przez agresję Rosji od 24 lutego 2022 r. Inicjatywa ma charakter ponadnarodowy i jest próbą stworzenia prawnych podstaw do rekompensaty dla osób fizycznych, instytucji i przedsiębiorstw dotkniętych działaniami wojennymi. Dotychczas zgłoszono ok. 85 tys. wniosków, zarówno od obywateli, jak i instytucji państwowych oraz organizacji pozarządowych.
Rejestr obejmuje nie tylko szkody materialne, takie jak zniszczenia budynków, infrastruktury czy utracone mienie, ale także roszczenia wynikające z cierpień fizycznych i psychicznych, utraty członków rodziny czy przymusowych przesiedleń.
Komisja będzie odpowiedzialna za weryfikację roszczeń oraz ustalanie wysokości odszkodowań, które, zgodnie z jej ustaleniami, mogłyby zostać dochodzone od Rosji na drodze międzynarodowej. W europejskiej intencji powołanie Komisji wpisuje się w wieloetapowy proces międzynarodowej presji na Moskwę. Jednak, jak widać, ten nacisk na agresora nie wywiera na nim większego wrażenia.
Umowa jest otwarta dla państw członkowskich Rady Europy, państw spoza RE oraz dla Unii Europejskiej. Konwencja wejdzie w życie dopiero po ratyfikowaniu przez co najmniej 25 państw i zapewnieniu odpowiedniego finansowania. Do konwencji przystąpiły: Andora, Austria, Belgia, Chorwacja, Cypr, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Gruzja, Niemcy, Islandia, Irlandia, Włochy, Łotwa, Liechtenstein, Litwa, Luksemburg, Malta, Republika Mołdawii, Monako, Czarnogóra, Holandia, Norwegia, Polska, Portugalia, Rumunia, San Marino, Słowenia, Hiszpania, Szwecja, Szwajcaria, Ukraina i Wielka Brytania, a także Unia Europejska. Powołanie Komisji jest konsekwencją istnienia od roku 2023 Rejestru Szkód i Roszczeń.
Gdy roszczenia zostaną zweryfikowane, określone zostanie, komu należą się odszkodowania i w jakiej wysokości. Szybko to nie nastąpi. Pierwsze decyzje mogą zaistnieć pod koniec 2026 r. lub na początku 2027 r., po formalnym uruchomieniu mechanizmu. Komisja będzie funkcjonować w ramach Rady Europy jako niezależne ciało decyzyjne, które ma przejść od gromadzenia roszczeń do ich oficjalnej oceny i wartościowania. Siedzibą Komisji jest Haga.
Kilka zdań komentarza
Zwięźle i bez przedłużania. Szansa na to, by Kreml zmienił zdanie w kwestii Komisji i jej działań, jest praktycznie zerowa. Europejskie działania propokojowe są godne pochwały. Mają jednak jedną słabą stronę. Z nimi jest jak z tangiem – w pojedynkę nie da się go tańczyć.
Rosja jest bardzo ostrożna w komentowaniu europejskich inicjatyw. Jak już do czegoś odnosi się, to znaczy, że Kreml poczuł się zirytowany, więc przypomina, kto jest – przynajmniej obecnie – górą w tej grze o pokój.
Rosja reaguje, bo nie chodzi tylko o politykę, ale także o pieniądze. I to niemałe. Ukraińscy eksperci szacują straty na circa 600 mld USD, albo – jak uważa Wołodymyr Zełenski – 700 mld. To są sumy, które Rosja – nawet gdyby chciała – nie jest w stanie wyasygnować z budżetu.
Z własnej woli Putin nie zgodzi się na jakiekolwiek finansowanie roszczeń. To mogłoby być dla niego, w przenośni i dosłownie, zabójcze. Rosja poważa tylko władców, którzy odnoszą zwycięstwa. Przykład ostatniego cara Imperium Rosyjskiego, Mikołaja II, zdaje się potwierdzać tę tezę. A Putin chce rządzić, a nie być obalonym przez gniew ludu.
Nie oznacza to, że Ukraina nie dostanie ani dolara od Rosji. Są ku temu szanse. Chodzi o zamrożone w Unii Europejskiej ruskie aktywa. To ok. 247 mld USD (210 mld euro). Problem w tym, że Rosja już trąbi, że zajęcie tych aktywów uzna za kradzież.
Reasumując: jak na razie Rosja nie zamierza poczuwać się do wypłaty jakichkolwiek odszkodowań. Chciałoby się użyć tu młodzieżowego określenia, na co Rosja ma… Jednak nie wypada starszemu panu ich cytować, ale wiecie, o co chodzi...
Polecany artykuł: