Finlandia nie wierzy w rosyjski szantaż jądrowy
Elina Valtonen oświadczyła, że fiński rząd nie zgadza się „na dążenie Rosji do wykorzystania swojej władzy tam gdzie, zgodnie z porządkiem międzynarodowym, należy ona do innych”. W opinii fińskiej polityk „Rosja sama widzi przeszkody dla własnej działalności w różnych stronach świata, a największą z nich, jest wolność narodów do samostanowienia”. Przemawiając do ambasadorów pani Valtonen wysłała przekaz do Moskwy: „Wspieramy Ukrainę, aby na świecie panował pokój, a nie prawo silniejszego”.
Dziennikarze pytali panią minister, czy daje wiarę groźbom Putina, który grozi użyciem broni jądrowej w wojnie z Ukrainą. Elina Valtonen nie wierzy, „aby Rosja miała w tym interes”. Takie groźby Kreml wysyłał w świat w czerwcu i lipcu. Po tym, gdy Ukraińcy zajęli (akcją rozpoczętą 6 sierpnia) spory kawałek obwodu kurskiego, sytuacja – przynajmniej formalno-prawnie – jest odmienna od poprzednich. Rosyjska doktryna dopuszcza bowiem użycie broni jądrowej w przypadku „naruszenia integralności terytorialnej Federacji Rosyjskiej”.
Rosja zawsze miał do Finlandii stosunek wielkowładczy
A wracając do słów minister spraw zagranicznych Eliny Valtonen o tym, że Finlandia nie uważa Rosji za wroga… Cóż, dyplomacja to dyplomacja i słowa wypowiedziane nie zawsze przedstawiają to, co do uszu odbiorców dochodzi z ich brzmienia i sensu. Rosja, w tej czy innej ustrojowej formie, miała do Finlandii wielkowładczy stosunek i trudno, by w przeszłości (a pewnie i teraz również) Finowie uważali swoich wielkich sąsiadów nie za wrogów.
Finlandia, jako państwo, zaistniała na mapie świta w 1917 r. Wcześniej była albo pod panowaniem szwedzkim, albo rosyjskim. W 1809 r. Szwecja ostatecznie utraciła Finlandię, która stała się – jako Wielkie Księstwo Finlandii – częścią Imperium Rosyjskiego. Upadek caratu w 1917 r. zrodził (6 grudnia) państwo fińskie. Miało być monarchią, ale w lipcu 1919 r. Finlandia stała się państwem demokracji parlamentarnej z prezydentem jako jego głową. Trzeba podkreślić, że w styczniu 1918 r. Rosja sowiecka uznała niepodległość Finlandii, mając wiarę, że w wyniku wojny domowej władzę przejmą komuniści. W maju 1918 r. zostali pokonani i musieli uciekać do Sowietów.
Jednak fińscy i rosyjscy komuniści nie dawali za wygraną. Po pakcie Ribbetrop-Mołotow, Sowiety dostały od III Rzeszy wolną rękę w kwestii tzw. dyplomatycznych stosunków z Finlandia. To państwo od paru wieków był miejsce, gdzie niemieckie interesy ścierały się z rosyjskimi. Niemcy (czasowo) zrezygnowali z tych wpływów w zamian za sowieckie przyzwolenie na wywołanie wojny i wsparcie logistyczne niemieckiego wysiłku militarnego.
Dla Rosji Finlandia jest „krajem nieprzyjaznym”
Sowieci zażądali od Finów korekty granicy, gdyż Leningrad znajdował się zbyt blisko fińskiej granicy. Helsinki zareagowały na takie żądanie, tak, jak zareagowałoby każde inne państwo, które nie chce być wasalem wnoszącego takiego żądania.
To CCCP postanowił siłą zabrać, co nie jego i ostatniego dnia listopada rozpoczął wojnę z Finlandią. Następnego dnia komuniści fińscy powołali marionetkowy twór pod nazwą Fińska Republika Demokratyczna. Miała zastąpić burżujską Finlandię, po tym, gdy zajmie ją Armia Czerwona. Te plany nie ziściły się w trwającej 103 dni wojnie zimowej. Jedynie Sowietom udało się zmienić granicę nad Leningradem, na swoją korzyść. Finowie, wcześniej mocno rusyfikowani, gdy byli poddanymi carów, zapamiętali tę wojnę na pokolenia.
Gdy III Rzesza najechała na swojego sojusznika, to Finlandia stanęła po stronie niemieckiej i rozpoczęła tzw. wojnę kontynuacyjną. I do 1944 r. odzyskali tereny stracone w wyniku wojny zimowej. Jednak w lipcu 1944 r. Sowieci wkroczyli do Finlandii. Podpisano zawieszenie broni.
Finlandia straciła Karelię i Petsamo. Zgodziła się płacić odszkodowania wojenne i udostępnić sowieckiej flocie wojennej port w Porkkala na pół wieku. W 1948 r. Helsinki podpisały traktat o przyjaźni i współpracy gospodarczej z ZSRR. I tak rozpoczął się proces nazwany w zachodniej politologii „finlandyzacją”, czyli ograniczenie swobody polityki zagranicznej jakiegoś kraju przez sąsiada w zamian za powstrzymanie się od interwencji w politykę wewnętrzną. O tym swoistym typie neutralności, to może przy innej okazji. Z przytoczonych faktów wynika, że można uwierzyć w słowa pani minister o tym, że Finlandia nie uważa Rosji za wroga? Tym bardziej, że Rosja uważa Finlandię za „kraj nieprzyjazny”.