Myśliwce NATO startowały ponad 300 razy, żeby przechwycić rosyjskie samoloty. Najczęściej nad Morzem Bałtyckim

2024-01-03 9:39

Siły powietrzne NATO w całej Europie przeprowadziły w 2023 roku ponad 300 misji, aby przechwycić rosyjskie samoloty wojskowe zbliżające się do przestrzeni powietrznej Sojuszu. Większość tych incydentów miała miejsce nad Morzem Bałtyckim. Naruszenia przestrzeni powietrznej NATO przez rosyjskie samoloty wojskowe pozostały w minionym roku rzadkie i generalnie krótkotrwałe.

Najwięcej startów QRA miało miejsce w czerwcu, gdy same tylko samoloty RAF, dyżurujące w Estonii, przechwyciły 21 rosyjskich maszyn. Od 2014 roku Rosjanie latając samolotami wojskowymi w neutralnej przestrzeni powietrznej na wschodniej flance NATO oraz nad Morzem Czarnym i na północ od Skandynawii nie przestrzegają zasad bezpieczeństwa ruchu lotniczego. Nieliczne są przypadki zgłaszania lotów, a rosyjskie samoloty nie włączają transponderów które uwidaczniają je dla cywilnej kontroli ruchu oraz nie reagują na próby łączności radiowej. Powoduje to, że każdy taki lot wymaga startu pary dyżurnej QRA (Quick ReactionAlert), która nie tylko identyfikuje takie samoloty, ale też towarzyszy im podczas lotu w pobliżu przestrzeni powietrznej krajów NATO.

Często prowadzi to do „przekazywania z rąk do rąk” np. rosyjskich bombowców, które często„ćwiczą” ataki pociskami manewrującymi na cele w Szkocji i Północnej Anglii, lecąc nad Morzem Barentsa i Morzem Norweskim. Są eskortowane przez myśliwce Norweskie, a następnie brytyjskie. Nad Bałtykiem często taki „łańcuszek” zaczynają maszyny pełniące dyżur w krajach bałtyckich w ramach Baltic Air Policing. Potem zadanie przejmują myśliwce polskie, niemieckie, duńskie, szwedzkie i fińskie. Lub odwrotnie. Zależnie od wybranej trasy.

Portal Obronny

„Myśliwce NATO pełnią służbę przez całą dobę, gotowe do startu w przypadku podejrzanych lub niezapowiedzianych lotów w pobliżu przestrzeni powietrznej naszych sojuszników. Siły powietrzne to ważny sposób, w jaki NATO zapewnia sojusznikom bezpieczeństwo” – podkreśla pełniący obowiązki rzecznika NATO Dylan White.

Zgodnie z oficjalnym komunikatem, zdecydowana większość spotkań powietrznych samolotów NATO i Rosji była bezpieczna i profesjonalna. Choć zdarzają się, niestety coraz częściej, incydenty związane z niebezpiecznymi manewrami, wykonywanymi przez rosyjskie maszyny. Naruszenia przestrzeni powietrznej NATO przez rosyjskie samoloty wojskowe zdarzały się, ale pozostały rzadkie i generalnie krótkotrwałe. Zwykle były to incydenty związane ze „skróceniem sobie drogi” przez przestrzeń powietrzną państw NATO nad obszarami morskimi.

Należy zaznaczyć, ze wszystkie kraje leżące nad Bałtykiem mają podobne problemy. Dotyczy to szczególnie Szwecji, która jak się wydaje, w 2024 roku wreszcie wstąpi do NATO. To może znacznie zwiększyć statystykę incydentów lotniczych. Szczególnie liczne były przeloty rosyjskich samolotów w rejonie wyspy Gotlandia. Leży ona na tyle daleko od szwedzkich baz lotniczych, że myśliwce Gripen docierały w rejon zdarzenia zdecydowanie za późno. Po 2014 roku incydenty znacznie się nasiliły. Dlatego Sztokholm zdecydował się w 2019 roku rozmieścić na Gotlandii system przeciwlotniczy, aby odstraszyć rosyjskich lotników od skracania sobie drogi przez Bałtyk nad szwedzkim terytorium.

W obecnej sytuacji, takie zdarzenia mogą być znacznie rzadsze w głębi „wewnętrznego morza NATO”. Natomiast może się zwiększyć agresywność działań rosyjskiego lotnictwa pomiędzy Królewcem a obszarem Rosji. Z jednej strony jest to związane z przyłączeniem Finlandii a w przyszłości również Szwecji do NATO. Z drugiej strony, jest to element rosyjskiej presji w naszym regionie, podobnie jak agresywne działania rosyjskich myśliwców nad Morzem Czarnym.

Sonda
Czy NATO jest w stanie skutecznie bronić swoich granic?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki