Czy to prawda, półprawda czy nieprawda, to tego dziennikarz nie udowodni, więc musi polegać na raportach wskazujących, że tak właśnie było.
Zyski idą w „miliardy dolarów”, ale ile tych miliardów jest, to nie wiadomo
Oczywiście afrykańskie złoto nie było i nie jest jedynym źródłem finansowania wojny, bo choć jest teraz bardzo drogie (prawie 2,8 tys. USD za uncję), to podaż kruszcu jest zbyt mała, by sfinansować z jego sprzedaży tak kosztowne przedsięwzięcie, którym jest wojna 2. światowego mocarstwa ze znacznie, znacznie słabszym sąsiadem.
Pod koniec roku Biały Dom obwieścił, że przekazuje Ukrainie kolejną transzę zielonych w ramach bezpośredniego wsparcia budżetu Ukrainy. Chodzi o 3,4 mld dolarów. Wiecie, ile trzeba byłoby sprzedać złota (przy założeniu, że taka sprzedaż nie wpłynęłaby na wysokość notowań kruszcu, co raczej nie jest możliwe), by otrzymać tyle dolarów? Dokładnie ujmując to 1 290 324 uncji! Jaśniej: to nieco ponad 40 t złota!
Od początku wojny do mniej więcej końca r., łączna wartość amerykańskiej pomocy dla Ukrainy (pomoc finansowa, humanitarna, wojskowa) wyniosła ok. 100 mld USD. Orientacyjnie ujmując (ceny złota zmieniały się) to odpowiednik między 1000 a 1100 t złota!
Globalne roczne wydobycie złota nie wystarczyłoby Rosji na sfinansowanie wojny
Według danych Światowej Rady Złota (World Gold Council - WGC), globalne wydobycie złota w 2022 r. wyniosło ok. 3580 t (o 1 proc. więcej niż 2021 r.), w 2023 r. - 3620 t. W minionym powinno wydobycie powinno być wyższe o 0,5-1 proc. Konkluzja z tej wyliczanki płynie taka, że tylko złotem nie da się sfinansować wojny o wymiarze tej na Ukrainie. Najzwyczajniej by go zabrakło.
Co innego, gdy w grę wchodzą lokalne konflikty zbrojne. W Afryce finansowanie wzajemnego zabijania się zwaśnionych grup etnicznych z handlu minerałami ma długą tradycję. Warto tu wspomnieć o tzw. krwawych diamentach ze sprzedaży których (przez europejskich pośredników) uzyskiwano pieniądze na zakup broni w wojnach w Sierra Leone, Angoli, Demokratycznej Republice Konga i innych państwach afrykańskich.
Nie oznacza to, jak było wcześniej powiedziane, że nie jest jednym, ze znaczących, źródeł finansowania konfliktów zbrojnych, a w tym przypadku mowa będzie o Rosji i jej wojnie z Ukrainą.
WGC, kontrolująca globalny rynek złota w listopadzie opublikowała raport… „Milczenie jest złotem”. Raprtowała, że Moskwa pozyskuje miliardy dolarów z nielegalnego wydobycia i handlu złotem pochodzącym przede wszystkim z Afryki. Co wcale takie nowe nie jest w historii wojen. Według tego raportu (nieco już zapomniana) Grupa Wagnera od lutego 2022 r. zarobiła ponad 2,5 mld USD „na złocie”. A nie jest jedynym podmiotem aktywnym w ASGM.
Co to za skrót? Chodzi o „artisanal and small-scale mining” (rzemieślnicze i małe kopalnie). Odpowiadają one za ok. 20 proc. światowych rocznych dostaw złota i pełnią kluczową rolę w szarej strefie eksploracji złota.
Pieniądze nie śmierdziały w Imperium Romanum, nie śmierdzą i teraz
WGC po raz kolejny wzezwało społeczność międzynarodową do skutecznego zwalczania ASGM funkcjonujących w szarej strefie, de facto przestępczej. Z małym powodzeniem.
Po pierwsze: że w ten sektor daje jeść 80 proc. wszystkich pracujących przy wydobyciu złota.
Po drugie: bo pośrednicy mogą swoje zarobić, a jak wiadomo pieniądze nie śmierdzą, a złoto tym bardziej nie cuchnie. Nawet, jak powinno wonieć krwią! Główne centra handlowe, takie jak Szwajcaria, Hongkong i Zjednoczone Emiraty Arabskie, są często zamieszane w pranie zysków z tego handlu, co komplikuje nadzór regulacyjny.
„Tajemnicza śmierć Jewgienija Prigożyna, szefa rosyjskiej Grupy Wagnera, w katastrofie lotniczej w sierpniu 2023 r., nie powstrzymała grabieży i rabunku zasobów naturalnych przez Rosję na całym świecie – od Libii po Republikę Środkowoafrykańską” – stwierdza się w raporcie. „Zamiast tego Kreml wykorzystał moment, aby odzyskać kontrolę nad tymi lukratywnymi interesami biznesowymi”.
Trzeba pamiętać, że Rosja jest drugim producentem złota w świecie (po Chinach). W roku przedwojennym z wydobycia uzyskano 333,4 t kruszcu. W 2022 – o trzy tony mniej.
Każde dodatkowe tony „goldu”, łącznie z tymi uzyskanymi w szarej strefie afrykańskiej liczą się w łącznym bilansie. Podobno ten już jest tak nadwyrężony, że tylko patrzeć, jak Rosja nie będzie miała z czego finansować SWO, czyli specjalnej operacji wojskowej. Jeśli nie jest to kolejna informacja o śmierci Rosji, jeśli tym razem to realna (a nie życzeniowa) diagnoza, to Moskwa może liczyć na wsparcie Pekinu. Jeśli oczywiście Chiny będą miały w tym interes. A na pytanie postawione w tytule tego materiału można sobie, mniej więcej, odpowiedzieć po lekturze „polecanego artykułu”. Dziekujemy...