„Dosłownie rzuciłem Putinowi wyzwanie do walki fizycznej jeden na jeden nad Ukrainą, a mój system Starlink jest kręgosłupem ukraińskiej armii. Cała ich linia frontu zawaliłaby się, gdybym go wyłączył. Jestem zniesmaczony latami rzezi w impasie, które Ukraina nieuchronnie przegra. Każdy, komu zależy, kto umie myśleć i naprawdę to rozumie, musi chcieć zatrzymać tę maszynkę do mielenia mięsa. POKÓJ TERAZ!!”
Elon Musk jest szefem Departamentu Wydajności Państwa (Department of Government Efficiency - DOGE). Choć nazwa tej instytucji wskazywałaby, że ma ona status ministerstwa (departamentu) w rządzie Donalda Trumpa, to faktycznie działa w ramach Biura Wykonawczego Prezydenta USA wyłącznie jako tzw. ciało doradcze. DOGE powstało po to, by przeprowadzić audyt administracji federalnej i zoptymalizować jej działanie poprzez redukcję biurokracji i zbędnych wydatków publicznych. Misja Muska ma zakończyć się w 250. rocznicę powstania Stanów Zjednoczonych, czyli 4 lipca 2026 r.
Elon Musk, za pośrednictwem swojej firmy SpaceX, rozpoczął dostarczanie systemów Starlink na Ukrainę tuż po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji. Pierwsza partia terminali dotarła na Ukrainę 28 lutego 2022 r., gdy trwała bitwa o Kijów.
Na Ukrainę trafiło dotychczas ok. 47 tys. terminali Starlink. W lutym 2025 r. Polska potwierdziła, że nadal będzie finansować subskrypcję Starlink dla Ukrainy, mimo potencjalnych planów USA dotyczących odcięcia Ukrainy od tej usługi. Polska przekazała Ukrainie ok. 19,5 tys. terminali.
Dodać należy, że terminal odbiorczy kosztuje ok. 400 euro, a miesięczna opłata za korzystanie z satelitarnego internetu kosztuje, w zależności od regionu, od 40 do 80 USD. W porównaniu do klasycznego internetu satelitarnego Starlink oferuje znacznie lepsze parametry połączenia. Prędkość pobierania danych może sięgać nawet 200 Mb/s, a wysyłania – około 20-40 Mb/s. To oznacza, że pobranie 1 GB danych przy stałej prędkości 200 Mb/s zajmie 40 sekund, a wysłanie przy prędkości 30 Mb/s - 4,5 minuty.
Starlink odgrywa kluczową rolę w systemie obronnym Ukrainy. Korzystają z niego ukraińskie drony, ale także aplikacje internetowe do komunikacji, identyfikacji i osiągania celów.
„Ukraina i jej sojusznicy gorączkowo poszukują alternatyw, które można by wykorzystywać militarnie. Jednak systemy łączności satelitarnej, dostarczane również przez Szwecję i Niemcy, nie są obecnie w stanie wypełnić luki, jaką pozostawiłoby zamknięcie Starlinka” – podał portal Deutsche Welle.