Co Ukraina chce uzyskać w Wilnie? "Nie jest w pełni gotowa na członkostwo w NATO"

2023-07-10 13:19

Olha Stefaniszyna, wicepremier odpowiadająca za negocjacje Ukrainy z NATO, przedstawiła punkt widzenia Kijowa i ocenę obecnej, przed szczytem w Wilnie, sytuacji. W jej opinii, to co jeszcze może się zdarzyć, to polityczna decyzja państw członkowskich, które mogą (negocjacje jeszcze trwają) zdecydować się na zaproszenie Ukrainy.

NATO ,  Wilno

i

Autor: Shutterstock

Ukraina nie jest w pełni gotowa na członkostwo w NATO

Nie chodzi w tym wypadku o określenie ram czasowych, formułowanie warunków czy katalogowanie reform, które Kijów będzie musiał w najbliższych latach wdrożyć. Tymi technicznymi w gruncie rzeczy szczegółami ma się zając Rada UkrainaNATO, której powołanie jest już przesądzone i która swe pierwsze posiedzenie ma odbyć właśnie w Wilnie. Dla wszystkich, również dla ukraińskiej wicepremier jasne jest, że obecnie Ukraina nie jest w pełni gotowa na członkostwo.

Dlaczego zatem z jej perspektywy tak istotną kwestią jest sformułowanie właśnie teraz zaproszenia do Sojuszu? Otóż jak powiedziała, nie wiadomo kiedy i jakim rozstrzygnięciem zakończy się wojna. Jednak z pewnością w przyszłości będą mieć miejsce negocjacje pokojowe i wówczas najgroźniejszym z perspektywy Kijowa scenariuszem jest to, że jednym z punktów rozmów z Rosją będzie kwestia ukraińskiego członkostwa w NATO. A zatem Ukraina już dzisiaj chce politycznie zablokować tego rodzaju opcję i dlatego wysiłki jej dyplomacji koncentrują się nie tyle na technikaliach, w rodzaju kiedy Ukraina znajdzie się w Pakcie Północnoatlantyckim, ale na uzyskaniu oficjalnego, jednogłośnego stanowiska, że będzie członkiem.

Ukraina po wojnie będzie krajem „wyczerpanym psychicznie”

Ukraińska wicepremier podniosła też kwestię na którą warto zwrócić, zwłaszcza w Polsce, uwagę. Otóż jej zdaniem Ukraina po wojnie będzie krajem „wyczerpanym psychicznie”, z 1,5-milionową, a może nawet większą grupą kombatantów oraz „znaczną koncentracją broni”. Te czynniki, razem wzięte, mogą doprowadzić do sytuacji wewnętrznej destabilizacji, zwłaszcza jeśli odbudowa nie ruszy tak szybko, jak tego chciałby rząd w Kijowie. I „dlatego powinniśmy być częścią NATO, powinniśmy być włączeni w system zarządzania zasobami obronnymi. Musimy utrzymać kraj po wojnie. A NATO stwarza ku temu najlepszą okazję.” Innymi słowy członkostwo w Pakcie Północnoatlantyckim miałaby być jedną z kotwic stabilizujących sytuację wewnętrzną Ukrainy już po wojnie.

Członkostwo Ukrainy w NATO popierają różne kraje, ale nie wszystkie

Jednocześnie Stefaniszyna podnosi jeszcze jeden argument na rzecz wejścia swej ojczyzny do NATO. Otóż jej zdaniem nie jest możliwe zbudowanie adekwatnego wobec obecnych wyzwań modelu obrony wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego bez udziału w powstającym systemie sił zbrojnych Ukrainy. To dlatego, jej zdaniem, orędownikami wejścia Kijowa są wszystkie, bez wyjątku, państwa Bukaresztańskiej Dziewiątki i również Skandynawowie. W tym sensie interes jest obopólny. Ukraińska wicepremier poproszona o odpowiedź, kto jeszcze wspiera członkostwo Kijowa, odpowiedziała, że są to Francja i Włochy, państwa, które zrewidowały swą dotychczasową linię polityczną w tej kwestii.

Joe Biden dla CNN: Ukraina nie jest gotowa, aby być członkiem NATO

Jest zatem rzeczą oczywistą, iż obecnie to przede wszystkim Stany Zjednoczone i Niemcy, oraz mniejsze państwa, w rodzaju zapewne Holandii, sytuują się w gronie sceptyków. Ostrożne stanowisko Waszyngtonu w tej kwestii potwierdził zresztą Joe Biden przed wylotem do Europy. W wywiadzie dla CNN powiedział, że „Ukraina nie jest gotowa”, aby być członkiem Paktu, a także dodał, iż w tej kwestii „nie ma jedności wśród sojuszników” i w związku z tym „przedwcześnie byłoby głosować”. Kwestia spełnienia przez Ukrainę wymaganych procedur nie jest, jak to wynika z wypowiedzi wicepremier Stefaniszyny przedmiotem sporu, a zatem jedynym powodem blokady jest brak jedności wśród sojuszników.

Portal Politico, powołując się na nieoficjalne informacje z kręgów dyplomatycznych, dowodzi, że dziś to Niemcy i Stany Zjednoczone blokują jakiekolwiek odważniejsze deklaracje państw członkowskich w sprawie Ukrainy, a także przytacza wypowiedź kanclerza Olafa Scholza, który miał proponować „trzeźwe” spojrzenie na obecną sytuację, której ocena nakazuje ostrożność i nie podejmowanie pochopnych kroków. W tym wypadku chodzi również o to, jak na deklarację polityczną Paktu Północnoatlantyckiego mogliby zareagować Rosjanie.

USA nadal uważają, iż istnieje poważne ryzyko eskalacji wojny na Ukrainie przez Rosję

Jake Sullivan, kierujący amerykańską Radą Bezpieczeństwa Narodowego, który spotkał się z dziennikarzami na zamkniętym spotkaniu przed wylotem Bidena do Europy, powiedział, że Stany Zjednoczone nadal uważają, iż istnieje poważne ryzyko eskalacji wojny na Ukrainie przez Rosję, w grę wchodzi nawet użycie broni jądrowej i tego rodzaju kalkulacje wpływają na kształt amerykańskiej polityki. Jest jeszcze jedna ciekawa kwestia, na którą warto zwrócić uwagę.

Waszyngton zaskoczony przebiegiem i zakończeniem „buntu Prigożyna”

Otóż David Ignatius, z "The Washington Post", który uczestniczył w spotkaniu z Sullivanem, napisał, że to, co najbardziej zaskoczyło go w wypowiedziach prezydenckiego doradcy ds. bezpieczeństwa, to brak wiedzy na temat fundamentalnych, a kluczowych dla oceny sytuacji, procesów, które mają miejsce w Rosji. Mimo tego, że Ameryka jest „wywiadowczą potęgą”, to Waszyngton został zaskoczony przebiegiem i zakończeniem „buntu Prigożyna”. Jedynym, czego można być dziś pewnym to, iż „Putin nie wyszedł wzmocniony” w następstwie tego się działo, ale Biały Dom nie zna odpowiedzi choćby na pytanie, gdzie znajduje się właściciel Grupy Wagnera i jaka będzie jego przyszłość. To zaś oznacza, że Rosja i jej polityka pozostaje dla amerykańskich strategów nadal zagadką, co wpływa na preferowanie ostrożnego podejścia.

Decyzje, które zostaną podjęte na szczycie w Wilnie w kwestii Ukrainy, będą miały jednak wymiar wyłącznie polityczny, co oznacza, że trwające do ostatnich chwil negocjacje mogą jeszcze wpłynąć na ostateczny kształt przygotowywanej deklaracji. Ukraina w Wilnie uzyska niemało, ale czy to, na czym najbardziej jej zależy? Zobaczymy.

Portal Obronny
Sonda
Czy w Wilnie zapadnie decyzja o przyspieszeniu akcesu Ukrainy do NATO?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki