POPIERAJĄ WOJNĘ i CHCĄ POKOJU, ALE NA SWOICH WARUNKACH
Zatem w kwestii poszanowania władzy przez społeczeństwo, jego uwielbienia dla niej, to w tej kwestii Władimir Władimirowicz Putin jest niekwestionowanym liderem. W Federacji rzecz jasna. W sondażu dotyczącym oceny wyborów prezydenckich z tychże zadowolenie wykazało 86 proc. ankietowanych (w tym 59 proc. było z nich „całkowicie zadowolonych”, a 27 proc. „raczej zadowolonych”). W porównaniu z ocenami wyborów prezydenckich z 2004 r. i 2008 poziom zadowolenia wzrósł aż o 12 procent! I to mimo, że plebiscyt vel wybory przypadł(y) na czas wojny.
Jakiej wojny! Prowadzimy SWO, specjalną operację wojskową! - z takim odzewem należy się liczyć od patriotycznie zaangażowanych Rosjan (w znaczeniu narodowości, bo wśród Rosjan w znaczeniu obywateli innych narodowości poziom patriotyzmu jest znacznie niższy).
Tak jak nie maleje poparcie dla Władimira Putina, tak nie maleje w ruskim/rosyjskim społeczeństwie poparcie armii i prowadzonej przez nią (pod przywództwem WWP) wojny z Ukrainą.
Za Siłami Zbrojnymi FR stoi murem (tak można zinterpretować wynik celowego sondażu) 76 proc. respondowanych. W tej grupie działania armii na Ukrainie „zdecydowanie popiera” 48 proc., „raczej popiera” – 28 proc., a „nie popiera” - 16 proc. respondowanych.
Mogłoby się wydawać, że gdy zapytałoby się Rosjan o to, czy są za zakończeniem wojny i ustanowieniem pokoju, to „pacyfiści” byliby w zdecydowanej mniejszości. Może gdzie indziej, ale nie w Rosji. Sporo Rosjan opowiada się z pokojem z Ukrainą, z tym tylko, że miałby to być pokój na rosyjskich warunkach: to znaczy: co zdobyliśmy to będzie już nasze na zawsze.
TYLKO PUTIN JEST BARDZIEJ POWAŻANY OD LENINA
Od końca 2023 r. spada liczba Rosjan opowiadających się za przejściem do negocjacji pokojowych. Teraz taki pogląd wyraziła prawie połowa (48 proc.). Dla porównania: w listopadzie za takim rozwiązaniem opowiadało się 57 proc. Rosjan. Względnie stabilnie przestawia się „procentaż” zwolenników kontynuacji wojny, co popiera 40 proc. ankietowanych.
A co tam jeszcze słychać w sprawie kwestii ideologicznych, poza tym, że Rosja walczy z neonazistami i „kolektywnym Zachodem”? Nieco starszym w Polsce zwrot „idee Lenina wiecznie żywe”, taki obcy nie jest, acz Lenin dla nas, to… Ok. Nie będziemy cytować ocen wyrażanych językiem, którym nie posługują się dyplomaci. Jednak dla Rosjan Lenin, to bohater narodowy, który poziomem pozytywnych ocen może nie dogania Putina, ale wyprzedza wszystkich innych polityków radzieckich/rosyjskich.
W sondażu dedykowanym Władimirowi Iljiczowi Uljanowowi ps. Lenin pozytywną ocenę w historii Rosji wystawiło 67 proc. ankietowanych (w 2006 r. - 40 proc.). Nie powinno więc dziwić, że aż 45 proc. (najwięcej od 2000 r.) Rosjan uważa, że nie można przenosić ciała wodza rewolucji z mauzoleum na Placu Czerwonym. W domyśle: na cmentarz, do ziemi – bo takie było życzenie Lenina, ale Stalin – dla celów politycznych – osadził ciało Uljanowa w piramidzie schodkowej, czyniąc z niego na długie lata bóstwo.
BYT KSZTAŁTUJE ŚWIADOMOŚĆ, A MNIEJSZOŚĆ MARZY O ŻYCIU POZA ROSJĄ
Przejdźmy jednak z stanu idei do stanu materii, czyli najważniejszych problemów odczuwanych przez rosyjskie społeczeństwo.
Jakby ktoś myślał, że numerem jeden jest wojna z Ukrainą, to nie trafił. Sondaż przeprowadzono tuż po zamachu w Crocus City Hall (swoją drogą – zauważyliście, jak sprawa szybko ucichła?), więc na trzecim miejscu najważniejszych problemów znalazło się zagrożenie atakami terrorystycznymi (29 proc.), na drugim (32 proc.) - konflikt z… Zachodem oraz nałożone przezeń na Rosję sankcję. Problem numerem jeden – tak stwierdziło 54 proc. respondowanych – są rosnące ceny (tak samo jak w sondażu z sierpnia 2023 r.) r.
Chyba jednak – to jest hipoteza stawiana pół żartem, pół serio – życie pod rządami JE Władmira Putina (z pamięcią o dokonaniach Lenina) nie jest aż tak koszmarnie drogie i beznadziejne, skoro tylko 9 proc. Rosjan chciałoby zamieszkać za granicą. Aż wierzyć się nie chce, że tylko tylu się przyznało, że ma takie marzenie!