Atak USA na Iran. Ekspert: "Celem jest zmiana władzy w Iranie, przewrót"

2025-06-22 11:00

"Donald Trump powiedział, że on nie oczekuje niczego dalej, że teraz ma być pokój. Tego pokoju jednak nie ma, bo dla Irańczyków pokój w tym momencie oznacza tylko i wyłącznie kapitulację. Tak samo po stronie Izraela. Izrael nie może przestać wykonywać działań odwetowych, bo to też oznaczałoby, że w zasadzie skapitulował. Dla nich program jądrowy Iranu nie jest celem samym sobie. Zarówno dla Stanów Zjednoczonych, jak i Izraela celem jest zmiana władzy w Iranie, przewrót" - powiedział w rozmowie z Portalem Obronnym iranista i specjalista ds. bezpieczeństwa Łukasz Przybyszewski.

W niedzielę, 22 czerwca, wczesnym rankiem polskiego czasu prezydent USA, Donald Trump za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych Truth Social poinformował, że USA przeprowadziły atak na Iran. Jak wyjaśnił, obejmował on uderzenie na obiekty nuklearne Fordo, Natanz i Isfahan. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że do ataków na Fordo wykorzystano bombowce B-2, które miały zrzucić na kompleks sześć bomb GBU-57. Z kolei podczas uderzeń na pozostałe obiekty użyto ok. 30 pocisków manewrujących Tomahawk.

USA zaatakowały Iran

Eksperci już od kilku dni debatowali, kiedy może dojść do faktycznego uderzenia USA na Iran. Pojawiały się różne teorie, ale przeważały opinie, że atak się odbędzie, kwestią dyskusyjną jest jedynie kiedy. W rozmowie z Portalem Obronnym Łukasz Przybyszewski, iranista i specjalista ds. bezpieczeństwa przekazał, że spodziewał się ataku wcześniej. Jak jednak wyjaśnił: "Opóźnienie ataku Stanów Zjednoczonych na Iran wynikało po części z powodów operacyjnych, a z drugiej strony również z powodów dyplomatycznych". Ekspert zwrócił uwagę, że Stany Zjednoczone dały innym czas na dyplomację, ale ostatecznie wyszło, że Iran w żaden sposób nie zamierzał spuścić tonu.

USA musiały dać państwom Europy - Wielkiej Brytanii, Francji, Niemcom szansę na wykazanie się na odcinku dyplomatycznym. Oczywiście ten odcinek dyplomatyczny miał znikome szanse na powodzenie, więc stało się to, co się stało. Stany Zjednoczone zaatakowały Iran. Być może by do tego nie doszło, gdyby nie stwierdzenia, jakie padały ze strony irańskich delegatów, że ich program nuklearny tak naprawdę nie podlega negocjacjom, program pocisków też nie, a w ogóle to Izrael ma przestać walczyć z Iranem i dopiero wtedy będą mogli rozmawiać o czymkolwiek. Były to jasne komunikaty ze strony Islamskiej Republiki, dające znać, że oni nie zamierzają w ogóle nawet spuścić z tonu - wyjaśnił.

Czy Stany Zjednoczone przeprowadzą kolejne ataki?

Ekspert nie wykluczył możliwości przeprowadzenia kolejnych ataków przez USA na Iran. "Stany Zjednoczone mogą przeprowadzić kolejną rundę ataków, co więcej, na ten moment wydaje się, że Iran ocenia, na ile może sobie realnie pozwolić, jeśli chodzi o retaliacje. Bo to, że zmiękł, nie jest wykluczone, ale pierwsze, czego chcą ludzie w Iranie, ci, którzy popierają reżim, to odwet na Stanach Zjednoczonych" - powiedział.

Donald Trump powiedział, że on nie oczekuje niczego dalej, że teraz ma być pokój. Tego pokoju jednak nie ma, bo dla Irańczyków pokój w tym momencie oznacza tylko i wyłącznie kapitulację. Tak samo po stronie Izraela. Izrael nie może przestać wykonywać działań odwetowych, bo to też by oznaczało, że w zasadzie skapitulował. Dla nich program jądrowy Iranu nie jest celem samym sobie, dla żadnego z tych państw. Zarówno dla Stanów Zjednoczonych, jak i Izraela celem jest zmiana władzy w Iranie, przewrót.

Łukasz Przybyszewski zwrócił również uwagę, że Irańczycy w kontekście "zemsty na USA już sięgnęli po swoją standardową narrację. "Mówią o zablokowaniu cieśniny Ormuz, podpaleniu całego regionu, być może wywołaniu III wojny światowej, zaatakowaniu obiektów i zasobów wojskowych Amerykanów i sojuszników w regionie. W praktyce oznaczałoby to też atak na Arabię Saudyjską, która, jak się okazało, stanowiła takie zaplecze do rozlokowania dodatkowych środków dla USA" - przekazał.

Konflikt Izrael-Iran, a teraz i Stany Zjednoczone toczy się na trzech odcinkach. Na odcinku dyplomatycznym, na odcinku militarnym i na odcinku hybrydowym. Z czego w tym ostatnim wykorzystywane są niekonwencjonalne, ale też niemilitarne środki. Na tych wszystkich trzech odcinkach działania są prowadzone w różnym tempie. Obecnie widzimy, że będzie lekkie podwyższenie tempa dyplomatycznego, dlatego, że zespół europejski zaprosił Iran, żeby powrócił do stołu negocjacyjnego i Iran powróci, dlatego, że będzie próbował wykazać, że cały ten napad Izraela i Stanów Zjednoczonych jest nielegalny w obliczu prawa międzynarodowego. Bardzo ważne jest też to, żeby nie tracić z oczu faktu, że na odcinku hybrydowym cały czas prowadzone są działania - podsumował ekspert.

Portal Obronny SE Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki