• W politycznym świecie krąży też opinia, że USA „sprzedały Ukrainę”, bo zgadzają się na to, by Ukrainy utraciła część swoich ziem, które zajęła Rosja. Co w tej sprawie uważa prof. Lewicki?
– Amerykanie obecnie mówią wprost, co myślą, z czego wynika, że nie ma mowy o powrocie do granic z 2014 roku, czy nawet z początku 2022 roku. Jakaś część terytorium Ukrainy, w takiej czy innej formule nie będzie kontrolowana przez Ukrainę. Taka jest rzeczywistość i nie ma co udawać, że jest inaczej.
• Michał Torz, dziennikarz PAP, poprosił eksperta o komentarz do Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, gdzie jeden z głównych tematów to wojna Rosji przeciwko Ukrainie i szanse na jej zakończenie. Jak będzie w tym rola Unii Europejskiej? Jaka jest prognoza prof. Lewickiego?
– Jeżeli Europa wzdragała się przed jednoznacznym, intensywnym, znaczącym wspomożeniem wysiłku wojennego Ukrainy, to trudno, żeby się teraz dziwiła, że nie jest dopraszana na rozmowy pokojowe w pełnym wymiarze. Czas na pokazanie intencji był. Polska oczywiście zachowała się inaczej i konsekwentnie wspierała Ukrainę. Ale jesteśmy przecież częścią UE i nie możemy występować indywidualnie. Niektórzy inni członkowie Unii czynili tak, ale nie dodało to im autorytetu. Nie jesteśmy też krajem na tyle silnym, by siadać do stołu z USA czy Rosją, a także z Ukrainą gdy będą się decydować losy tej wojny.
![Portal Obronny SE Google News](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-T87u-VjMC-y2Ux_portal-obronny-se-google-news-664x442-nocrop.jpg)
• Wiadomo, przynajmniej tak wynika z dotychczasowych oświadczeń Donalda Trumpa, że USA nie wyślą swoich żołnierzy do Ukrainy, by strzec zawieszenia broni, a później – przestrzegania postanowień traktatu pokojowego. Czy to zmieni się? Co przewiduje prof. Lewicki?
– Amerykanie nie będą zainteresowani, aby wprowadzać swoje wojska na Ukrainę, stworzą oni jednak pas bezpieczeństwa w Polsce. To jest rozsądne z punktu widzenia politycznego i wojskowego. Umocnienie na granicy polsko-ukraińskiej, a ściśle biorąc na granicy NATO z Ukrainą, to jest to, co jest rozsądnym postanowieniem wobec zagrożenia rosyjskiego. I dlatego nie sądzę, by tutaj obecność amerykańska się zmniejszała, raczej się będzie zwiększała. Ale nie z miłości do Polski, tylko po prostu z rozsądku – by zatrzymać Rosję, gdyby tej się chciało dalej prowadzić jakąś awanturniczą politykę.
• W przestrzeni publicznej nierzadko porównuje się Monachijską Konferencję Bezpieczeństwa (która co roku organizowana jest od sześciu dekad – Portal Obronny) do konferencji monachijską z 1938 r. Co o tych opiniach sądzi prof. Lewicki?
– Głupotą jest porównywanie obecnie trwającej konferencji w Monachium do tej, która odbyła się tam w 1938 roku (dotyczyła ona przyłączenia części terytoriów Czechosłowacji do III Rzeszy – Portal Obronny). Konferencja jest niezwykle ważna po to właśnie, by tutaj mogli się spotkać na takim neutralnym gruncie wiceprezydent USA J.D. Vance, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i ewentualnie jeszcze jakiś przedstawiciel Rosji, żeby zarysować podstawy do spotkania przywódców. Trzeba różne sprawy z góry ustalić, a potem przywódcy to „przyklepią”, czy dokonają niewielkich korekt. Tak się prowadzi tego typu negocjacje, więc Monachium jest miejscem wygodnym do tej pracy przygotowawczej...