Kosiniak-Kamysz: sojusz polsko-amerykański nigdy nie był tak silny jak teraz

2025-02-14 12:52

Podczas wspólnej konferencji prasowej 14 lutego w Warszawie szef MON podziękował sekretarzowi obrony Hegsethowi, że jako pierwsze miejsce swojej oficjalnej, bilateralnej wizyty wybrał Polskę. Jak mówił minister obrony. "To jest wyraz naszego partnerstwa, wspólnej przyjaźni, wspólnej strategii bezpieczeństwa dla Stanów Zjednoczonych, Polski, Europy i całego świata". Sekretarz brony Hegseth podkreślił zaś, że więzi USA z Polską są niezachwiane. "Postrzegamy Polskę jako modelowego sojusznika na kontynencie europejskim, który chce inwestować nie tylko w swoją obronność, ale również we wspólną obronność i obronę również całego kontynentu".

Konferencja Władysława Kosiniaka - Kamysza i sekretarza obrony USA Petea Hegsetah

i

Autor: MON / X Konferencja Władysława Kosiniaka - Kamysza i sekretarza obrony USA Petea Hegseta

14 lutego odbyła się konferencja prasowa ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka - Kamysza i sekretarza obrony USA Petea Hegsetha, który odwiedził Polskę jako pierwszy kraj swojej oficjalnej wizyty.

Jak mówił Kosiniak -Kamysz:

"To jest wyraz naszego partnerstwa, wspólnej przyjaźni, wspólnej strategii bezpieczeństwa dla Stanów Zjednoczonych, Polski, Europy i całego świata" - zaznaczył.

 Jak przekazał, podczas rozmowy w cztery oczy i rozmów delegacji poruszono kwestię wspólnego sojuszu i NATO.

"Sojusz polsko-amerykański nigdy nie był tak silny jak teraz. Jesteśmy w stanie zrobić wszystko, by go z dnia na dzień jeszcze bardziej rozwijać. Na to się umówiliśmy, na wspólne inwestycje, wspólne gwarancje bezpieczeństwa, na podnoszenie swoich zdolności (przyp .red obronnych" - powiedział wicepremier.

Podkreślił, że Polska jest krajem, który rozumie zagrożenia; rozumie też, że większe wydatki na zbrojenia są absolutnie konieczne.

Kosiniak-Kamysz zwrócił uwagę, że trwa przegląd różnych wydatków w USA. Zaznaczył, że ma dobrą informację - wstrzymanie finansowania nie obejmie pomocy dla Polski z amerykańskiego funduszu (Foreign Military Financig), który służy m.in. modernizacji polskiej armii i "z którego korzystamy w wielu miliardach dolarów". "Zarządzenia o wstrzymaniu finansowania różnego rodzaju programów wsparcia, modernizacji, transformacji nie obejmują Polski. Bardzo dziękuję za decyzję w tej sprawie" - zaznaczył Kosiniak-Kamysz.

Szef MON powiedział ponadto, że cieszy się ze wspólnej rozmowy na temat przyszłości, m.in. "kolejnych zakupów, których chcemy dokonywać w Stanach Zjednoczonych".

"Polska może być i powinna być hubem infrastrukturalnym, serwisowym, ekonomicznym dla Stanów Zjednoczonych. Naszą strategią jest być transatlantykiem, który łączy Stany Zjednoczone z Europą, bo Polska jest najlepiej do tego przygotowana i najlepiej rozumie też działania, które Stany Zjednoczone dzisiaj prowadzą" - powiedział Kosiniak-Kamysz. "Chcemy, żeby tutaj było centrum serwisowe dla sprzętu amerykańskiego, z którego korzystają nasi sojusznicy na wschodniej flance NATO" - dodał.

Hegseth podkreślił, że więzi USA z Polską są niezachwiane.

"Postrzegamy Polskę jako modelowego sojusznika na kontynencie europejskim, który chce inwestować nie tylko w swoją obronność, ale również we wspólną obronność i obronę również całego kontynentu" - powiedział.

 "Nasze relacje są silne i umacniają się każdego dnia. Polska jest strategicznym, frontowym partnerem na wschodniej flance NATO. Polska jest sprawdzonym sojusznikiem Sojuszu, jest modelowym sojusznikiem - nie tylko w słowach (...), ale w czynach" - zaznaczył Hegseth. Ocenił, że Polska daje przykład, jeśli chodzi o wydatki zbrojeniowe. Podkreślił potrzebę istnienia "hard power". "Dyplomacja jest ważna, rozmowy są ważne, negocjacje są istotne, ale koniec końców, czołgi, kule, helikoptery i ten "hard power" jest najistotniejszy, a Polska to rozumie świetnie, i my również" - zauważył.

Hegseth dziękował również za wsparcie dla amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Polsce, których - jak mówił - jest ponad 8 tys. "Nasza więź jest niezrównana. Mamy bardzo podobny etos wojownika" - mówił sekretarz USA.

"Nie ma prawdziwszego przyjaciela i trudniejszego przeciwnika niż polski żołnierz. Byliśmy razem w Iraku, Afganistanie i wszędzie widzieliśmy to; również gdy w II wojnie światowej Amerykanie i Polacy stali ramię w ramię, walcząc" - dodał.

Hegseth dziękował jednocześnie za silne partnerstwo. "Że jesteście takim znakomitym partnerem. Czasami kiedy patrzymy na naszych przyjaciół przy stole z różnych krajów, wiemy że na Polskę zawsze można liczyć i że wy będziecie zawsze wcielać w czyn swoje słowa" -powiedział sekretarza obrony USA.

Szef Pentagonu Pete Hegseth powtórzył to, co mówił w środę na spotkaniu Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy w siedzibie NATO w Brukseli. Jako "bardzo mało realistyczne" ocenił przywrócenie granic Ukrainy sprzed 2014 roku, obecność amerykańskich żołnierzy w Ukrainie i członkostwo Ukrainy w NATO.

Hegseth zaznaczył jednak, że jego zadaniem jest "wprowadzenie pewnej dawki realizmu" do negocjacji. Zastrzegł, że nigdy nie ograniczył "tego, co prezydent Stanów Zjednoczonych byłby gotowy do wynegocjowania z suwerennymi przywódcami Rosji oraz Ukrainy".

"W żadnym wypadku nie ograniczam tych rozmów, tych dyskusji. Po prostu uważamy, że należy wprowadzić pewien realizm do oczekiwań naszych sojuszników, po to, żeby zmotywować i wykorzystać możliwości prowadzenia takich negocjacji" - powiedział.

Na pytanie, czy istnieje możliwość zachowania granic Ukrainy sprzed pełnoskalowej inwazji Rosji, odparł: "Myślę, że wszystko jest możliwe". "Jak będą wyglądały te granice - zobaczymy. Część tych rozmów będzie toczyła się z udziałem naszego prezydenta, Zełenskiego, Putina, i prawdopodobnie Europa również będzie w tę dyskusję zaangażowana" - powiedział

Hegseth został zapytany na konferencji prasowej, czy "przyzwolenie ze strony sojuszników może pewnego dnia sprawić, że Putin poczuje się na tyle odważny, by ponownie zaatakować" i czy rosyjski przywódca będzie honorować porozumienie pokojowe.

Szef Pentagonu odparł, że celem prezydenta Donalda Trumpa jest zatrzymanie przemocy i śmierci, a zawieszenie broni "może być częścią dobrej woli na początku negocjacji".

Hegseth stwierdził, że rosyjski przywódca i tak ogłosi zwycięstwo, niezależnie od wyników rozmów. "Dzięki odwadze Ukraińców i sojuszników, którzy na początku pomagali, udało się zapobiec temu, by Putin osiągnął swoje cele” – powiedział. Dodał, że obecnie „mamy bardziej zdefiniowaną linię frontu”.

"Nie sądzę, by wynik tych negocjacji ośmielił Putina. On zda sobie sprawę, że odstraszanie Zachodu jest silne” – ocenił Hegseth.

Wskazał, że ważne jest, by NATO zwiększyło swoje zdolności obronne i wydatki.

Dodał, że nie trzeba zaufania, by wynegocjować porozumienie. "Jeśli nie ufasz, musisz to zweryfikować. Więc będą kroki weryfikacyjne i zadbamy, by pokój był trwały" - oświadczył amerykański sekretarz obrony.

PM/PAP

Portal Obronny SE Google News
Autor: