Za dwa miesiące Ukraińcy będą dysponować odpowiednikami wysoko ocenianych rosyjskich dronów Łancet-3

2024-02-07 18:18

Siły Zbrojne Ukrainy będą dysponować nowym typem szturmowego drona, odpowiednikiem rosyjskiego Łanceta-3. To zaawansowany technologicznie BSP (bezzałogowy statek powietrzny), który mocno daje się we znaki Ukraińcom. „Nad stworzeniem odpowiednika Lancetu pracuje kilka firm: kontrakty na jego produkcję mają zostać rozstrzygnięte w nadchodzących tygodniach” – podała (7 lutego) agencja Uan w oparciu o informacje przedstawione przez ministra transformacji cyfrowej.

dron Łancet-3_

i

Autor: Wikipedia/Nickel nitride

Długo Siły Zbrojne Ukrainy (SZU) będą czekać na nowe drony (jeszcze nienazwane)? Minister (i zarazem wicepremier) Mychajło Fiodorow wyjawił: „W ciągu dwóch miesięcy w rosyjskiej opinii publicznej zaczną pojawiać się informacje o tym, jak płoną ich czołgi”. Do takich oświadczeń, zarówno składanych przez Ukrainę, jak i Rosję, trzeba podchodzić z pewnym dystansem. Wojna informacyjna wcale nie jest mniej ważna od działań na polu walki. Zakładając, że jest tak, jak powiedział minister, to w stosunkowo niedługim czasie armia ukraińska będzie dysponowała bronią, która może „namieszać” na froncie. A to dlatego, że ukraińska amunicja krążąca, czyli bojowe drony, będące obecnie w użyciu ma zasięg do 20 km. Ukraiński odpowiednik Łancetu ma mieć zasięg dwukrotnie większy.

SZU dysponują BSP o znacznie większym zasięgu, ale to przede wszystkim małe, a więc tanie (tanie, jak na uzbrojenie i ich możliwości bojowe) są bardzo potrzebe. Wielokrotnie większym zasięgiem dysponują BSP napędzane silnikami odrzutowymi. Takimi atakowano już cele na terytorium Federacji Rosyjskiej.

Odpowiednie służby wzięły pod lupę szczątki takiej maszyny. Media rosyjskie podały, że maszynę napędzał niemiecki mały silnik turboodrzutowy JetCat P400-PRO o ciągu 43 kg. Oszacowały zasięg takiego BSP maksymalnie na 300 km. Dron przenosił głowicę odłamkowo-burzącą i był naprowadzany przez system nawigacji satelitarnej. Rosjanie uznali jednak, że turboodrzutowy dron nie jest produkcji ukraińskiej, gdyż wiele elementów ma pochodzenie amerykańsko-kanadyjskie, co w opinii rosyjskich ekspertów wskazuje, że został wyprodukowany poza Ukrainą.

Wojna według Wołoszańskiego - Drony cz.1

Dla SZU każda broń, której może używać, jest dobra. A drony tym bardziej. Szczególnie obecnie, gdy Ukraińcy muszą oszczędzać amunicję kal. 155 m. Przypomnijmy: SZU poinformowało, że Rosjanie w ciągu doby wysyłają na pozycje ukraińskie 6 tys. pocisków (Rosja używa amunicji kal. 152 mm), a Ukraińcy mogą wystrzelić w tym czasie tylko 2 tys.

Zrozumiałe jest, że precyzyjne drony, nie ustępujące rosyjskim Łancetom, mogą w jakimś wymiarze zniwelować te dysproporcje. Łacent-3, choć nie jest bez wad – więc należy założyć, że w ukraińskim wydaniu będą one zminimalizowane – jest uznawany za jeden z najlepszych w świecie w swojej klasie. Jest tani (powtórzmy: to względne pojęcie w przypadku militariów), bo koszt jego produkcji szacuje się na ok. 34 tys. dolarów. W odpowiednich okolicznościach i warunkach może zniszczyć czołg kosztujący nawet kilka milionów USD. Według zachodnich ekspertów Łancety są najprawdopodobniej jedną z najskuteczniejszych nowych broni, jakie Rosja wprowadziła do użytku na Ukrainie. Wcześniej był używane, z dużą efektywnością, w Syrii.

Sonda
Czy możliwości dronów bojowych są przereklamowane?