Ryszard Kobys pracował nad projektem przez 5 lat, pomagali mu synowie. To idealnie odwzorowany Remington, model 1859, tylko o wiele, wiele większy. - Tak jak pierwowzór jest to rewolwer czarnoprochowy, który normalnie strzela - mówi rusznikarz. Rewolwer został zrobiony ze stali węglowej i oksydowanej, rękojeść zaś z drewna orzechowego. Szkielet, podobnie jak w oryginale, odlany został z jednego kawałka stali.
- Mój rewolwer ma 126 cm długości, 40 cm wysokości i waży 45 kg. W bębnie rewolweru mieści się 6 ołowianych kul. Ważą prawie 130 gramów każda - mówi dumny rusznikarz.
Rewolwer pana Tobysa został wpisany do Księgi Rekordów Guinessa. W Lublinie, podczas Zlotu Militariów Pro Arma 2023, który przy trzy dni odbywał się w halach Targów Lublin, rewolwer robił prawdziwą furorę. - Ludzie pytają, czy to naprawdę strzela. Tak, i to nawet celnie. Trzeba mieć tylko krzepę Herkulesa, żeby się nim posługiwać - mówi dumny z siebie konstruktor.
Dodajmy, że Zlot Militariów Pro Arma to największa w Polsce impreza zrzeszająca miłośników broni, strzelectwa i survivalu. W tym roku odbywała się od 12 do 14 maja, a rozpoczęły ją uroczyste obchody Dnia Kadeta z niespodziewanym udziałem żołnierzy NATO. W wydarzeniu uczestniczyli pasjonaci strzelania, ale także survivalu, o którym opowiadali uczestnikom Naval i Paweł Szlendak.