Pojedynek na dziedzińcu Zamku Królewskiego. Wystawa, która broni się sama

2023-12-10 23:39

Nocny pojedynek na rapiery i lewaki na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie. To nie scena z nowego filmu w stylu „Trzech Muszkieterów”, ale promocja nowej ekspozycji w zamkowym arsenale. A jednym z walczących jest dr Tomasz Mleczek, kustosz wystawy „Z Norymbergi do Mediolanu. Szlakiem najlepszego uzbrojenia nowożytnej Europy”.

Portal Obronny - Pojedynek na Zamku Królewskim

Tego typu sposób promocji ekspozycji jest pewną nowościaw Polsce, ale z pewnością pasuje do jej tematyki. Zbroje i broń z okresu XVI i XVII wieku to przedmioty łączące w sobie piękno i funkcjonalność. Szczególnie dotyczy to broni, która w tym czasie przechodzi różnorodne przemiany, wraz ze zmianą sposobu walki. Rycerzy zastępują najemnicy, piechota coraz większe znaczenie a w jej rękach kusze i łuki coraz częściej zastępuje broń palna. Staje się ona coraz bardziej skomplikowana, skuteczna i celna.

Aby pokonać coraz bardziej doskonałe zbroje, rycerskie miecze stają się smuklejszymi rapierami i szpadami, którym łatwiej ugodzić pomiędzy pancerne elementy, lub też idą w siłę dwuręcznych Zweihanderów niemieckich Lancknechtów. Ten gwałtowny rozwój napędzają liczne konflikty zachodniej Europy.

Nie bez przyczyny w nazwie wystawy pojawiają się miasta Norymberga i Mediolan. Ich herny zdobią zresztą jeden z centralnych elementów ekspozycji. Na jednym widać błękitnego węża Viscontinch, którzy przez niemal dwa wieki rządzili włoskim miastem, tamtejszą stolicą sztuki płatnerskiej i mieczniczej. Drugi symbolizuje konkurencyjny ośrodek niemiecki. Jest to tak zwany mały herb Norymbergi. Tarcza podzielona w pionie jest ozdobiona w jednej połowie czarnym orłem a w drugiej trzema skośnymi, czerwonymi pasami.

Na ekspozycji prezentowane jest uzbrojenie niemieckie i włoskie z XVI i XVII w. ze wskazaniem różnic technologicznych, konstrukcyjnych, stylistycznych i jakościowych w uzbrojeniu ochronnym, broni białej, palnej oraz neurobalistycznej (czyli kusz czy łuków). Wystawa przybliża również zagadnienia związane ze sposobem działania broni i jej wytwarzania, dzięki multimedialnym prezentacjom. Jest to z pewnością nowoczesny sposób pobudzenia nieco ciekawości w zakresie np. działania i obsługi muszkietu, który stał się wówczas podstawową bronią piechoty.

A jest o co pokazywać, gdyż warsztaty płatnerskie w Italii i Niemczech, na skutek wojen włoskich a potem wojny trzydziestoletniej, pracowały pełną parą, tworząc najskuteczniejsze i najpiękniejsze egzemplarze uzbrojenia tamtych czasów. Aż do końca XVII w. utrzymywały jakość swych wyrobów na poziomie najwyższym w Europie.

Szczególną uwagę wzbudzają na wystawie w Zamku Królewskim pięknie wyeksponowane włoskie i niemieckie rapiery oraz lewaki, czyli specjalne sztylety używane w pojedynkach. To właśnie walka takimi zestawami broni przedstawiona jest na filmie z zamkowego dziedzińca. Uwagi zwykłych zwieszających nie przyciągną raczej największe ozdoby tej sezonowej ekspozycji. Sprowadzone z zagranicy dwie unikalne zbroje, należące do Mikołaja Radziwiłła Rudego oraz Mikołaja Krzysztofa Radziwiłła Sierotki, które – które wypożyczono z Kunsthistorisches Museum w Wiedniu. Warto jednak spojrzeć na nie nie tylko pod kątem jakości, ale również technologii i sposobu wykonania.

Sonda
Czy muzea powinny wykorzystywać nowe technologie?