Spis treści
- Modernizacja arsenału nuklearnego USA
- B-61-13 wykorzystuje sprawdzone wcześniej rozwiązania
- Nowa broń, nowe realia pola walki
Modernizacja arsenału nuklearnego USA
Modernizacja amerykańskiego arsenału nuklearnego jest kluczowa dla realizacji prezydenckiej doktryny "pokój przez siłę" Donalda Trumpa – powiedział Chris Wright. – Niezwykłe tempo produkcji bomby B61-13 jest dowodem pomysłowości naszych naukowców i inżynierów oraz pilnej potrzeby wzmocnienia odstraszania w tej niestabilnej, nowej epoce. [...] Ten sukces jest sygnałem amerykańskiej siły – zarówno dla naszych przeciwników, jak i sojuszników - dodał.
Narodowa Administracja Bezpieczeństwa Jądrowego USA (ang. National Nuclear Security Administration, NNSA) przypomina, że bomba B61 jest filarem powietrznego komponentu amerykańskiej triady nuklearnej, a zarazem najdłużej używaną i najbardziej wszechstronną bronią w amerykańskim arsenale jądrowym. Jej historia sięga lat 60. XX wieku, kiedy to w czasie zimnej wojny Stany Zjednoczone rozpoczęły rozwój lekkiej, taktycznej broni jądrowej, możliwej do przenoszenia przez różne samoloty bojowe.
Pierwsze modele – B61 Mod 0 – zaczęto produkować w 1968 roku. Od tego czasu bomba przeszła szereg modyfikacji, dopasowując się do zmieniających się wymagań pola walki i postępujących technologii. Jej najnowsza wersja – B61-13 to odpowiedź na aktualnie warunki geopolityczne, a szczególnie rosnące zagrożenie ze strony Chin i Rosji.
B-61-13 wykorzystuje sprawdzone wcześniej rozwiązania
Budowa B61-13 została ogłoszona przez Departament Obrony USA w październiku 2023 r. Pentagon podkreślał wówczas, że nie chodzi o zwiększanie ogólnej liczby głowic jądrowych, lecz o dostosowanie arsenału do współczesnych potrzeb operacyjnych. B61-13 ma bowiem zastąpić część starszych bomb B61-7 i jednocześnie zapewniać większą moc od bomby B61-12, której ostatni egzemplarz powstał zaledwie pięć miesięcy temu.
Warto tutaj zauważyć, że B61-13 zachowuje ten sam system naprowadzania z użyciem INS (Inertial Navigation System) i zestawu aerodynamicznych sterów, umożliwiających precyzyjne zrzuty z dużej wysokości, co B61-12. Jednak w odróżnieniu od wcześniejsze wersji, która ma moc regulowaną w zakresie do około 50 kiloton, B61-13 ma oferować znacznie większy potencjał rażenia – podobnie jak wcześniejsza B61-7, której siła wybuchu dochodziła do 360 kiloton.
Członkowie Międzynarodowej Kampanii na rzecz Zniesienia Broni Nuklearnej (ang. International Campaign to Abolish Nuclear Weapons, ICAN) jakiś czas temu zwracali uwagę, że pojedyncza bomba B61-13 będzie do 24 razy potężniejsza niż bomba „Little Boy”, zrzucona z amerykańskiego bombowca „Enola Gay” na Hiroszimę w sierpniu 1945 roku, która eksplodowała z siłą 15 kiloton. Na skutek wybuchu miasto zostało niemal całkowicie starte z powierzchni ziemi, a według różnych szacunków w jego momencie zginęło od 70 do 90 tysięcy osób. Z kolei do końca 1945 roku liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do około 140 tysięcy. Ludzie umierali z powodu oparzeń, urazów mechanicznych i przede wszystkim od skutków napromieniowania.
NNSA wyjaśniła, że wersja B61-13 będzie certyfikowana wyłącznie do użycia przez strategiczne bombowce i rozmieszczana jedynie w bazach na kontynentalnym terytorium Stanów Zjednoczonych. W praktyce oznacza to kompatybilność z bombowcami B-21 Raider, które wejdą do służby najprawdopodobniej w latach 2026-2027, a także przeznaczenie bomb do obrony strategicznych interesów USA. „Bomba B61-13 zapewni prezydentowi dodatkowe opcje nuklearne w przypadku potrzeby rażenia szczególnie trudnych do zniszczenia oraz rozległych celów wojskowych” – podkreśliła agencja rządowa.
Nowa broń, nowe realia pola walki
Decyzja o opracowaniu B61-13 wpisuje się w strategię dostosowania amerykańskiego arsenału jądrowego do realiów XXI wieku — z naciskiem na odstraszanie dwóch równorzędnych konkurentów nuklearnych. Nie można zapominać, że Rosja od lat prowadzi intensywną modernizację swojego arsenału strategicznego i taktycznego, rozwijając m.in. nowe głowice o zmiennej mocy, systemy hipersoniczne i zdolności uderzenia z zaskoczenia. Jednocześnie coraz bardziej konfrontacyjne działania Moskwy, w tym groźby użycia broni jądrowej w kontekście wojny w Ukrainie, skłaniają USA do przemyślenia struktury własnych sił odstraszania.
Z kolei Chiny prowadzą szybki i szeroko zakrojony rozwój swojego arsenału nuklearnego, budując nowe silosy rakietowe i testując zaawansowane środki przenoszenia, co po raz pierwszy zmusza Waszyngton do jednoczesnego uwzględnienia dwóch potencjalnych przeciwników nuklearnych o wysokim poziomie zdolności ofensywnych.
