W Strefie Gazy funkcjonuje jeszcze 12 z 36 szpitali. A Benjamin Netanjahu potwierdza, że nie będzie pokoju bez likwidacji Hamasu

2024-06-03 19:42

Jakbyśmy się przyzwyczaili do tego, że trwa wojna w Izraelu, bo... trwa. W mediach jest mniej informacji o tym konflikcie. Możliwe, że ta wojna nie wywołuje już takiego zainteresowania, jak przed paroma miesiącami. Nadal Izrael nie zamierza zrezygnować z fizycznego wyeliminowania Hamasu, wskutek czego giną także cywile. Giną każdego dnia od bomb i ostrzałów, a szpitale – jeden po drugim przestają działać, bo nie mają w nich czym leczyć. Miał zaistnieć pokój, ale rząd izraelski uważa, że wtedy on nastanie, gdy w Strefie Gazy nie będzie już ani jednego bojownika/terrorysty Hamasu. Wojna z tą organizacją trwa w Strefie Gazy trwa od 8 miesięcy i kosztowała życie 36 tys. Palestyńczyków, przede wszystkim cywilów.

Strefa Gazy, wojna, Izrael, Hamas

i

Autor: pixabay.com

W pomoc humanitarną zaangażowana jest społeczność międzynarodowa. Jedną z organizacji wyspecjalizowanych w pomocy medycznej jest – jak sama nazwa wskazuje – Polska Misja Medyczna (PMM). To krakowskie stowarzyszenie wspólnie z Jordan Health Aid Society i Project HOPE zorganizowało medyczny zespół pięciu lekarzy z Jordanii, Kataru i Omanu, który od kilku dni pracuje w szpitalu w Dajr al-Balah, w centralnej Gazie. Chirurdzy i anestezjolog mogli bezpiecznie wjechać do Strefy Gazy, bo otrzymali specjalną przepustkę od izraelskiego rządu. PPM przekazała także 30 tys. USD (ze zbiórki publicznej) na zakup leków, środków medycznych i drobnego sprzętu medycznego, który medycy dostarczyli do wspomnianego szpitala.

Od początku konfliktu PPM wspiera pracę tych, którzy ratują życie w Strefie Gazy. Palestyńscy lekarze nie przestali pracować mimo ogromnego zagrożenia i faktu, że w bombardowaniach, zginęło już niemal 500 pracowników medycznych - część z nich na służbie, podczas ratowania życia potrzebujących. PMM przekazała także do organizacji partnerskiej w Gazie, Palestinian Medical Relief Society, łącznie 50 tys. USD, za które zakupiono środki medyczne, odzież oraz mleko dla noworodków...

Dziś sytuację w Strefie uważa się za największy kryzys humanitarny na świecie. Palestyńscy cywile giną każdego dnia w wyniku bombardowań i ostrzałów, a szpitale po kolei przestają działać. Lekarzom brakuje wszystkiego: nie mają środków do znieczuleń, antybiotyków, leków przeciwzapalnych. W szpitalach nie ma zasilania, bo Izrael blokuje dostawy paliwa do generatorów, a więc nie działają respiratory, inkubatory czy monitory. Bez dobrze zorganizowanej pomocy medycznej liczba ofiar wciąż będzie rosnąć.

Tylko 12 z 36 szpitali wciąż funkcjonuje, ale przeprowadzane są jedynie zabiegi medyczne ratujące życie ludzi. Warunki panujące w placówkach przerażają. Pacjenci leżą na podłogach, brakuje zasilania, a amputacje odbywają się bez znieczulenia. Medycy zmuszeni są używać octu winnego do dezynfekcji. To wszystko sprawia, że specjaliści na miejscu są często bezsilni. Bez środków do znieczuleń, antybiotyków, leków przeciwzapalnych mogą pomóc zaledwie 3 z 10 osób, które potrzebują ich interwencji. Ludzie umierają każdego dnia, bo nie dostają pomocy medycznej ratującej życie, a którą powinien mieć zapewnioną każdy ranny, zgodnie z międzynarodowym prawem humanitarnym – relacjonuje Jakub Belina Brzozowski z PMM.

P.GLIŃSKI: IZRAELOWI WCALE NIE WOLNO WIĘCEJ. NASZE WŁADZE POWINNY BYĆ STANOWCZE

Tymczasem premier izraelskiego rządu Benjamin Netanjahu wpierw nie oponował przeciwko propozycji pokojowej przedstawionej przez prezydenta Joe Bidena, a w sobotę (1 czerwca) zmienił zdanie.

Netanjahu otrzymał zaproszenie do Kongresu USA i ma nadzieję przedstawić w nim swój punkt widzenia na konflikt i sposoby jego zakończenia. Biden zaproponował - cytujemy za PAP - „Trójetapowy proces, w ramach którego w pierwszym etapie uwolniona ze Strefy Gazy zostałaby grupa 33 kobiet, dzieci, seniorów, osób chorych i rannych. Za każdą zwolnioną osobę z tej grupy Izrael miałby wypuszczać 30 palestyńskich więźniarek (natomiast w późniejszym etapie za każdą z uprowadzonych żołnierek Izrael miałby wypuszczać po 50 skazanych kobiet, w tym 30, na których ciąży wyrok dożywocia i 20 odsiadujących bardzo długie wyroki). W kolejnych etapach miałoby dojść do trwałego zawieszenia broni, uwolnienia zakładników płci męskiej, w tym ludności cywilnej i żołnierzy, w zamian za więźniów płci męskiej i całkowite wycofanie armii ze Strefy Gazy”.

Warunki zakończenia wojny przez Izrael nie uległy zmianie – oświadczył w sobotę (1 czerwca) Netanjahu.

A te dla rządu Netanjahu są niezmienne od 8 miesięcy: Hamas w Strefie Gazy musi przestać istnieć. Tak w sensie militarnym, jak i administracyjnym oraz politycznym. A to oznacza, że wojna będzie się toczyła, a straty wśród cywili będą rosły...

Sonda
Czy decyzja Francji by izraelskie firmy nie brały udziału w targach Eurosatory jest słuszna?