Celem czwartkowej wizyty szefa BBN Jacka Siewiery w Świnoujściu był - jak powiedział - "rekonesans prowadzony na polecenie prezydenta w porozumieniu z szefami MON i MSZ, a przy współpracy Straży Granicznej oraz administracji Gazoportu".
"Dokonaliśmy przeglądu sposobu zabezpieczenia infrastruktury, zarówno terminala LNG, a także inspekcji, gdy są one konieczne, na gazociągu Baltic Pipe" - zaznaczył Siewiera.
Nie ukrywał, że rekonesans został zlecony w związku z incydentem uszkodzenia światłowodu, w pobliżu którego zanotowano podejrzaną aktywność jednostki chińskiej. "Większa część z 279 km gazociągu Baltic Pipe przebiega w wodach międzynarodowych, gdzie obserwowane są i starannie monitorowane dziwne manewry obcych jednostek" - mówił.
Szef BBN podkreślił wagę współpracy służb w tym względzie i to, że większość strategicznych paliw trafia do Polski drogą morską.
"Nasze bezpieczeństwo jest oparte o gospodarkę morską" - zaakcentował Siewiera. Jego zdaniem kluczowym aspektem bezpieczeństwa jest utrzymanie wysokiego poziomu inwestycji w infrastrukturę portową. Dzięki temu możliwa jest nie tylko dystrybucja towarów, ale także przyjęcie w razie czego pomocy sojuszniczej do obrony tej flanki NATO.
"W Świnoujściu właśnie trwają przygotowania do przyjęcia kolejnej dostawy haubic K9 i amunicji 155 mm, zakontraktowanej jeszcze w 23 roku i systematycznie dostarczanej" - wskazał Siewiera.
17 listopada doszło do uszkodzenia podmorskiego kabla telekomunikacyjnego, który biegnie na dnie Bałtyku między Litwą a Szwecją – poinformował w poniedziałek koncern Telia. Tego samego dnia fińska firma Cinia ogłosiła przerwanie podobnego kabla łączącego Helsinki z niemieckim Rostockiem.
Media w Sztokholmie podały, że chiński statek towarowy, za którym podąża marynarka wojenna Danii, może mieć związek z przerwaniem kabli na dnie Morza Bałtyckiego.
PAP