Irański parlament podjął decyzję, która może mieć ogromny wpływ na światowy rynek ropy naftowej. Jak poinformowała agencja Reutera, parlament zatwierdził zamknięcie cieśniny Ormuz.
„Zamknięcie cieśniny znajduje się w planach władz kraju, a decyzja ostateczna w tej kwestii zostanie podjęta, gdy będzie to konieczne” – powiedział Esmail Kosari, członek Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej i poseł.
Ostateczna decyzja w tej sprawie należy jednak do Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Iranu.
Powody rozważenia zamknięcia cieśniny
Irańska agencja Mehr, powołując się na Behnama Saidiego z komisji bezpieczeństwa w irańskim parlamencie, podała, że Teheran rozważa zamknięcie cieśniny w związku z ostatnimi atakami Izraela. Reuters przypomniał, że w przeszłości Iran wysuwał groźby zamknięcia cieśniny Ormuz, ale dotąd nigdy ich nie zrealizował.
Reakcja firm transportowych na napiętą sytuację
Duńska firma Maersk, zajmująca się transportem kontenerowym, potwierdziła, że jej statki nadal płyną przez Cieśninę Ormuz.
„Będziemy stale monitorować ryzyko w regionie i w razie potrzeby będziemy gotowi podjąć działania operacyjne” – oświadczył Maersk.
Wzrost kosztów transportu ropy naftowej
Według danych firmy analitycznej Clarksons Research, rosnące ryzyko związane z trwającymi od 13 czerwca atakami irańsko-izraelskimi spowodowało, że cena czarteru dużych tankowców przez Ormuz wzrosła ponad dwukrotnie.
Dzienny koszt wyczarterowania statku przewożącego 2 mln baryłek ropy np. z Zatoki Perskiej do Chin wzrósł z ok. 20 tys. dol. na dwa dni przed atakiem Izraela na Iran do ponad 47,6 tys. dol. w środę.
Znaczenie cieśniny Ormuz dla światowego rynku ropy
Cieśnina Ormuz to strategiczny punkt na mapie świata. Leży na szlaku wiodącym z Zatoki Perskiej do Morza Arabskiego. To jedyna trasa, którą z Zatoki mogą przepływać transporty ropy naftowej.
Przez cieśninę transportowanych jest dziennie 18 mln baryłek ropy, czyli około 20 proc. dziennego światowego zapotrzebowania na ten surowiec.