Podczas misji ratunkowych żołnierze używali lekkich śmigłowców UH-72B Lakota, która jest amerykańską wersją maszyny Airbus Helicopters H145M. Żołnierze Gwardii Narodowej Stanów Zjednoczonych dzięki nim wykonywali akcje ratunkowe wobec lokalnej ludności oraz mogli przemieszać się w wybrane rejony działań ratunkowych, oraz pomocowych dla wojska, które walczyły z żywiołem.
Żołnierze działający podczas akcji relacjonowali nie tylko same działania ratunkowe, ale także same śmigłowce, które chwalili sobie podczas wykonywania zadań.
St. chor. sztab, John Seeger, żołnierz kompanii Alfa 2-151 Pułku Lotnictwa Gwardii Narodowej Karoliny Południowej, wykonywał misje ratownicze po przejściu huraganu. Opisuje, że jego jednostka otrzymała zadanie skrupulatnego przeszukiwania dolin górskich oraz dostarczania do określonych stref lądowania zaopatrzenia lub ewakuowania stamtąd ludzi potrzebujących pomocy.
„Miejsca lądowania były naprawdę ciasne – 14x14 metrów. Musieliśmy myśleć nie tylko o tym, jak tam wylądować, ale także jak stamtąd wystartować. Przeszkadzał silny wiatr, powalone drzewa i napowietrzne linie energetyczne w okolicy, więc musieliśmy być precyzyjni w pilotowaniu śmigłowców”. - relacjonował żołnierz Gwardii Narodowej USA
Seeger, który lata Lakotą od 2020 roku, wykonał z załogą 57 lotów ratunkowych, ewakuując m.in. 12 zwierząt domowych i dostarczając ponad 1000 kg zaopatrzenia. „Lakoty idealnie nadają się do takich zadań. Lataliśmy na granicach ich możliwości, a one radziły sobie doskonale”, - ocenia chorąży.
Polecany artykuł:
Warto wspomnieć, że śmigłowce H145M są oferowane Polsce przez koncern Airbus w programie lekkich śmigłowców dla polskiej armii. Mogłyby one zastąpić między innymi mocno przestarzałe i wysłużone już maszyny Mi-2, które służą na przykład do szkolenia pilotów.