Władimir Putin po raz pierwszy od wybuchu wojny na Ukrainie, przyznał faktycznie prowadzi się tam działania wojskowe. Mało tego, prezydent Rosji zaskoczył i stwierdził, że "wojna to tragedia" i trzeba zastanowić się jak ją powstrzymać. - Niektórzy już w swoich przemówieniach mówili, że są zszokowani trwającą rosyjską agresją na Ukrainie. Działania wojskowe są zawsze tragedią konkretnych ludzi, rodzin i całego kraju i musimy zastanowić się, jak powstrzymać tę tragedię - stwierdził Putin. Zaznaczył przy tym, że Rosja cały czas stoi na stanowisku, że warto negocjować, a rozmowy o pokoju zerwała Ukraina. Jednak jak zauważają komentatorzy, Putin nie wspomniał o tym, że mógłby wycofać wojska z zajętych terenów. Rosyjski prezydent przemawiał podczas szczytu G20, który zorganizowały Indie. Jednak ze względu na naciski Stanów Zjednoczonych, głównym tematem rozmów była wojna na Ukrainie. Spotkanie odbyło się w zdalnej formule, ale prezydent Rosji po raz pierwszy od kilku miesięcy miał możliwość wysłuchania opinii przywódców innych państw.
Według wielu ekspertów, Władimir Putin liczy na osłabienie pomocy wojskowej dla Ukrainy oraz na przyszłe wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych i zwycięstwo Donalda Trumpa.