Agencja prasowa Unian podkreśliła: „Prezydent Ukrainy podziękował Polsce za gotowość do rozpoczęcia prac nad dwustronną umową o gwarancjach bezpieczeństwa”. W spotkaniu na najwyższym szczeblu rozmawiano m.in. o gwarancjach bezpieczeństwa i przystąpieniu Polski do uzgodnionej w Wilnie Wspólnej Deklaracji „Grupy Siedmiu”. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył: „Jestem wdzięczny za gotowość do rozpoczęcia prac nad umową dwustronną między naszymi państwami. Jestem jednak pewien: porozumienie może być bardzo ambitne, dokładnie takie, jakiego potrzebują nasi obywatele. Chciałbym także podziękować za wspólną pracę z Polską w zakresie Formuły Pokoju. Polska wspiera wysiłki światowe i uczestniczy w odpowiednich spotkaniach. To jest ważne”.
Agencja prasowa Interfax podkreśla rolę Polski w staraniach Ukrainy o członkostwo w UE i NATO. Cytuje premiera rządu RP, który oświadczył: „znaleźliśmy z Panem Prezydentem wspólny język w sprawie roli Polski, która będzie starała się pomóc we wszystkich aspektach procesu, aby pełne członkostwo Ukrainy w UE szybko stało się faktem”. W informacji o wizycie zaakcentowano obecność, w składzie rządowej delegacji, przyszłego ministra ds. odbudowy Ukrainy Pawła Kowala. Dodajmy, że ten polityk został odznaczony w 2007 r. ukraińskim Orderem Za Zasługi, jest też laureatem (2015 r.) Nagrodą Pojednania Polsko-Ukraińskiego.
O wizycie Tuska nie napisano w ważnym, polskojęzycznym portalu Ukraine Business News. Za to informacja o rozmowach Tusk Zełenski jest/była w poniedziałek (22 stycznia) czołówką w portalu Ukraińskiej Prawdy. Europejska Prawda pyta w tytule okolicznościowej informacji: „Tusk zmierza do przełomu: czy wizyta polskiego premiera w Kijowie doprowadzi do resetu stosunków?”. I koncentruje się na sprawach agrarnych w kontekście niedawno zakończonej blokady postawionej przez polskich rolników na przejściach granicznych z Ukrainą. „Nie ma też gwarancji, że w najbliższej przyszłości granica nie zostanie ponownie zablokowana – polscy rolnicy już zapowiedzieli taką możliwość (choć tylko na kilka godzin)” – czytamy w komentarzu do wizyty.
Nawiązując do aktualnej sytuacji politycznej w Polsce, zmagań między obecną a poprzednią władzą, komentator zauważa: „W takich okolicznościach spotkanie prezydentów Ukrainy i Polski powinno być sygnałem: Kijów ceni relacje zarówno z obecnym, jak i poprzednim rządem. I w żaden sposób nie chce być narzędziem walki politycznej między sąsiadami”.
W tym kontekście wagi nabierają słowa premiera Tuska, cytowane przez Nexta.tv:„W Polsce są konflikty polityczne, bo jest demokracja. Ale jesteśmy zjednoczeni w kwestii wsparcia Ukrainy. Pan Prezydent i ja stanowczo stoimy na tym samym stanowisku: Polska dołoży wszelkich starań, aby Ukraina została jak najszybciej przyjęta do Unii Europejskiej”
Agencja prasowa Ukrinform skupia się, jak Unian, na informacyjnej prezentacji wizyty Tuska w Kijowie, cytując jego i Zełenskiego wypowiedzi. Podkreśla, że „szczególną uwagę zwrócono na wsparcie obronne, a także możliwość przyszłej wspólnej produkcji broni”.
Portal New Voice przytacza wypowiedź Tuska: „Nie jesteście sami, zwłaszcza w tym sensie, że ta walka toczy się w każdym kraju w Europie. Dziś każdy, kto w wolnym świecie domaga się neutralności, równego dystansu lub reprezentuje ją wobec Ukrainy i Rosji, zasługuje na najciemniejsze miejsce w politycznym piekle”…
Przejrzeliśmy kilkanaście najważniejszych portali ukraińskich. Należy podkreślić, że nie w każdym informowano (wieczorem 22 stycznia) o rozmowach Tusk-Zełenski. Trudno wyciągać z tego faktu jakieś wnioski nie znając dokładnie realiów ukraińskiej polityki informacyjnej.
A co o wizycie Donalda Tuska podały rosyjskie media?
Wystarczyło wejść na angielskojęzyczną stronę agencji prasowej TASS, by mieć ogląd w tej materii. Otwieramy stronę i… I nic nie ma o tej wizycie. To może coś zapodano na rosyjskojęzycznej witrynie tej rządowej agencji prasowej? No, tu też tej wizyty nie odnotowano, nawet suchym komunikatem. Cisza.
Nie było potrzeby, by przeglądać inne rosyjskie portale. Wychodzi na to, że dla Moskwy wizyta Donalda Tuska w Kijowie nie była na tyle ważnym wydarzeniem, by o niej wspominać.