Ważna deklaracja Polski. Nasz kraj podwoi swój wkład w czeską inicjatywę amunicyjną

2024-03-27 17:00

Podczas wizyty w Rydze, szef MSZ Radosław Sikorski, powiedział, że Polska podwoi swój wkład w czeską inicjatywę amunicyjną, a zyski z zamrożonych aktywów Rosji trafią wkrótce na Ukrainę w postaci sprzętu i amunicji – powiedział minister.

Radosław Sikorski

i

Autor: Sebastian Indra/ MSZ Radosław Sikorski

Szef polskiej dyplomacji składa jednodniową wizytę w Rydze, a pierwszym jej punktem było spotkanie z ministrem spraw zagranicznych Łotwy Kriszjanisem Karinszem.

Podczas wspólnej konferencji prasowej Sikorski powiedział, że stosunki polsko-łotewskie uważa za modelowe i doskonałe, a partnerstwo obu krajów jest strategiczne. "Podzielamy ocenę sytuacji geopolitycznej w naszym regionie. Łotwa, tak jak Polska, zwiększa wydatki na obronność i świadczy pomoc wojskową Ukrainie, mówimy o tych sprawach wobec sojuszników i na forum międzynarodowym jednym głosem" - podkreślił.

Jak dodał, oba kraje są liderami pomocy Ukrainie, która odpiera inwazję Rosji, oraz rozważają sposoby odbudowania tego kraju w przyszłości.

Pytany o wsparcie dla Ukrainy i pilnie potrzebne dostawy amunicji, Sikorski zwrócił uwagę, że ostatnio został uchwalony budżet obronny Unii Europejskiej na 2024 r. "I wreszcie powinny nastąpić zakupy amunicji z nowych pieniędzy, ale także zwroty dla naszych krajów za to, co w przeszłości dostarczyliśmy, to jest niebagatelna suma 5 mld euro tylko na ten rok" - zaznaczył szef polskiej dyplomacji.

"Polska i Łotwa włączyły się też do czeskiej inicjatywy amunicyjnej, myśmy zadeklarowali już poprzednio znaczącą sumę, w ostatnich 48 godzinach nasz polski wkład - zapadła decyzja, że będzie jeszcze podwojony" - oświadczył Sikorski, ale nie podał dokładnej kwoty.

Szef polskiego MSZ zwrócił uwagę, że "bardzo pilnie, desperacko" potrzebny jest amerykański pakiet pomocy dla Ukrainy. Dodał, że "wszyscy musimy apelować do Kongresu Stanów Zjednoczonych, do spikera Izby Reprezentantów Mike'a Johnsona, aby zechciał poddać sprawę pod głosowanie (...) to jest kwestia sojuszniczej wiarygodności Stanów Zjednoczonych" - podkreślił.

Na pytanie o zamrożone aktywa rosyjskie Sikorski odpowiedział, że "już widać, że zyski z tych aktywów trafią za niedługo na Ukrainę w postaci sprzętu i amunicji".

W kontekście zaplanowanego na lipiec szczytu NATO w Waszyngtonie Sikorski podkreślił, że stan bezpieczeństwa wschodniej flanki Sojuszu będzie miernikiem sukcesu tego spotkania. Zapewnił, że Polska pozostanie zaangażowana w ochronę bezpieczeństwa Łotwy i pozostałych państw bałtyckich poprzez obecność polskiego kontyngentu wojskowego na Łotwie oraz cykliczny udział w misji Baltic Air Policing. "Wspólnie bronimy również naszych granic wschodnich NATO i UE przed zagrożeniami hybrydowymi ze strony Rosji i Białorusi" - przypomniał.

Czeska inicjatywa polega na zakupie co najmniej 800 tys. sztuk amunicji artyleryjskiej 155 mm i 122 mm w krajach poza UE. Operacja utrzymywana jest w tajemnicy - znane są kraje przekazujące środki na zakup, ale nie kraje sprzedające pociski. Niedawno The Wall Street Journal pisał o tym, że wśród dostawców amunicji znajdują się sojusznicy Rosji. Według ustaleń gazety, Praga zdołała wykorzystać swoje dobre stosunki z wieloma krajami Globalnego Południa, które mają duże zapasy broni z czasów sowieckich i zdolność do produkcji większej ilości pocisków. Czescy urzędnicy milczeli na temat pochodzenia pocisków, w zapytaniach dziennikarzy. Jednak według gazety, wśród dostawców znajdują się sojusznicy Rosji. Nie sprecyzowali, którzy rosyjscy sojusznicy byli wśród dostawców amunicji zaangażowanych w transakcję.

Dotychczas Czechom wraz ze swoimi partnerami udało się pozyskać część środków na zakup pierwszej partii pocisków artyleryjskich dla Ukrainy. Mówimy o 300 000 amunicji z obiecanych 800 000. Kraj w dalszym ciągu poszukuje partnerów, którzy mogliby dalej wspierać Ukrainę w walce.

Prezydent Petr Pavel 11 marca powiedział, że całkowity koszt pakietu pomocy artyleryjskiej dla Ukrainy wyniesie 1,65 miliarda dolarów i że „jeśli nie będzie zasadniczych problemów, amunicja będzie mogła dotrzeć na Ukrainę w ciągu kilku tygodni”.

18 marca czeski prezydent Petr Pavel, powiedział, że Republika Czeska stara się dostarczyć Ukrainie amunicję „tak szybko, jak to możliwe”. „Wyprodukowanie wymaganej liczby pocisków wymaga czasu” – powiedział Pavel reporterom RFE/RL. „Wymaga to zwiększenia naszych mocy produkcyjnych. Ale Ukraina potrzebuje teraz pocisków. Nie możemy czekać na europejskie firmy, dlatego staramy się znaleźć amunicję, gdzie się da. Dostarczyć ją na Ukrainę tak szybko, jak to możliwe. Ale jednocześnie zwiększamy nasze własne możliwości.”

PO/PAP

Sonda
Jak oceniasz Czeską inicjatywę pozyskania amunicji dla Ukrainy?