Niecodzienna inicjatywa Czech ogłoszona w lutym w Monachium przez prezydenta Petra Pavela o tym, że zidentyfikowała 500 000 pocisków 155 mm i 300 000 pocisków 122 mm spoza Unii Europejskiej, które mogłyby zostać zakupione i wysłane na Ukrainę po zebraniu niezbędnych funduszy na tę inicjatywę wielu polityków i ekspertów zaskoczyło. Mówiło się, że może chodzi o Turcję, RPA czy Republikę Korei. Jednak to były tylko spekulację, bo Czechy dla dobra inicjatywy i swoich źródeł nie ujawniły tajemniczego źródła.
Jednak są pewne ciekawe tropy, do których doszedł „The Wall Street Journal”, badając całą sprawę. Według publikacji gazety, Praga zdołała wykorzystać swoje dobre stosunki z wieloma krajami Globalnego Południa, które mają duże zapasy broni z czasów sowieckich i zdolność do produkcji większej ilości pocisków. Czescy urzędnicy milczeli na temat pochodzenia pocisków, w zapytaniach dziennikarzy. Jednak według gazety, wśród dostawców znajdują się sojusznicy Rosji. Nie sprecyzowali, którzy rosyjscy sojusznicy byli wśród dostawców amunicji zaangażowanych w transakcję.
Jak możemy przeczytać w publikacji, czescy urzędnicy skontaktowali się z krajami posiadającymi zakłady produkcyjne lub kompatybilną amunicję w magazynach i skontaktowali je z krajem zachodnim, który złożyłby zamówienie i zapłacił za wysyłkę. Amerykańska gazeta napisała, że umowy na pozyskanie pocisków przewidują, że dostawy będą realizowane przez Czechy lub kraje trzecie, aby ukryć bezpośrednie powiązania krajów pochodzenia z Ukrainą, aby nie „narażać dostawcy na gniew Moskwy”. „Poufność jest kluczową kwestią: rozmawiamy i będziemy rozmawiać ze wszystkimi, niezależnie od ich lojalności i stanowiska politycznego – z pewnymi wyjątkami, takimi jak Korea Północna” – cytuje gazeta Tomáša Pojára, doradcę czeskiego rządu ds. bezpieczeństwa narodowego.
Jak możemy przeczytać w publikacji, czeski wiceminister obrony Jan Jireš zauważył, że kraj ten znalazł rozbieżności między publicznie przyjazną postawą niektórych rządów wobec Rosji a ich gotowością do zawierania umów z sojusznikami Ukrainy w sferze prywatnej. Główni producenci amunicji 155 mm zgodnej ze standardem NATO poza UE to Indie, Republika Południowej Afryki, Korea Południowa, Japonia, Turcja i Tajwan. Pociski kalibru 122 mm według radzieckiego standardu są masowo dostępne na całym świecie dzięki dziesięcioleciom eksportu przez Moskwę w czasie zimnej wojny. Według zachodnich urzędników cytowanych przez media, podobne prośby kierowane przez USA i kraje Europy Zachodniej do potencjalnych dostawców w Afryce, Azji i Ameryce Łacińskiej zostały wcześniej odrzucone. Co pokazuje, że Czechy dzięki swojej historycznej przeszłości (należenie do bloku wschodniego) oraz zdolnościami handlu bronią poradziecką, że są bardziej skuteczne i gwarantują milczenie.
Dotychczas Czechom wraz ze swoimi partnerami udało się pozyskać część środków na zakup pierwszej partii pocisków artyleryjskich dla Ukrainy. Mówimy o 300 000 amunicji z obiecanych 800 000. Kraj w dalszym ciągu poszukuje partnerów, którzy mogliby dalej wspierać Ukrainę w walce. Wśród krajów, które zdecydowały się wesprzeć finansowo, jest około 20 krajów jak: Niemcy (ponad 500 mln dolarów), Belgia (218 mln dolarów), Holandia (ponad 110 mln dolarów), Portugalia (110 mln dolarów), Szwecja (33 mln dolarów) i Słowenia (1 mln dolarów) również Dania, Grecja, Kanada, Litwa, Belgia i Łotwa zadeklarowali pomoc w sfinansowaniu zakupów pocisków artyleryjskich dla Ukrainy, ale wartość tych zobowiązań nie została podana. Polska jeszcze oficjalnie nie poinformowała czy weźmie udział w inicjatywie Czech, jednak minister Sikorski w czasie wizyty w Finlandii pytany, czy prowadził rozmowy o pakiecie pomocy dla Ukrainy: „Tak, oczywiście. Obydwa nasze kraje włożą wkład do czeskiej inicjatywy amunicyjnej i obydwa nasze kraje też przekazały ogromną pomoc dwustronną, wojskową, Ukrainie”. Prezydent Petr Pavel 11 marca powiedział, że całkowity koszt pakietu pomocy artyleryjskiej dla Ukrainy wyniesie 1,65 miliarda dolarów i że „jeśli nie będzie zasadniczych problemów, amunicja będzie mogła dotrzeć na Ukrainę w ciągu kilku tygodni”.
18 marca czeski prezydent Petr Pavel, powiedział, że Republika Czeska stara się dostarczyć Ukrainie amunicję „tak szybko, jak to możliwe”. „Wyprodukowanie wymaganej liczby pocisków wymaga czasu” – powiedział Pavel reporterom RFE/RL. „Wymaga to zwiększenia naszych mocy produkcyjnych. Ale Ukraina potrzebuje teraz pocisków. Nie możemy czekać na europejskie firmy, dlatego staramy się znaleźć amunicję, gdzie się da. Dostarczyć ją na Ukrainę tak szybko, jak to możliwe. Ale jednocześnie zwiększamy nasze własne możliwości.”
Autorzy artykułu Franz-Stefan Gady i Michael Kofman, dla Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych doszli do wniosku, że Ukraina będzie potrzebować 75 000-90 000 pocisków artyleryjskich miesięcznie "do podtrzymania wojny obronnej i ponad dwukrotnie więcej - 200 000-250 000 - do poważnej ofensywy".
Na początku maja 2023 roku Rada UE zatwierdziła decyzję o przyznaniu Ukrainie pomocy w wysokości 1 miliarda euro na wspólne zakupy amunicji i rakiet. Planowano, że kraje europejskie dostarczą Ukrainie milion pocisków do marca 2024 roku. Obecnie wiadomo, że krajom UE planu nie udało się w pełni zrealizować. UE przyznała, że w marcowym terminie będzie w stanie dostarczyć jedynie połowę z obiecanego miliona pocisków. Najwyższy dyplomata Unii Europejskiej Josep Borrell powiedział, że nalegał, aby państwa członkowskie dostarczały Ukrainie amunicję spoza bloku.
W Portalu Obronnym pisaliśmy także o tym, że wielka produkcja pocisków artyleryjskich dla Ukrainy może w USA przyhamować, jeśli nie zostanie uchwalony pakiet pomocy. Bo jak wiadomo, nie produkuje się amunicji bez zamówień.
Według szacunków Rosja zużyła od 12 do 17 milionów sztuk amunicji artyleryjskiej od czasu pełnej inwazji na Ukrainę dwa lata temu. CNN informował niedawno zakłady zbrojeniowe w Rosji pracują przez 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, na 12-godzinnych zmianach. W sektorze produkcji uzbrojenia jest tam obecnie zatrudnionych około 3,5 mln obywateli, w porównaniu do 2-2,5 mln w czasach przed inwazją na Ukrainę. Kreml jest w stanie wytworzyć około 250 tys. pocisków artyleryjskich w ciągu miesiąca, co daje liczbę około 3 mln w ciągu roku. Tymczasem Stany Zjednoczone i państwa Europy mogą w tym samym czasie wyprodukować zaledwie 1,2 mln takich pocisków na rzecz Ukrainy. W lutym estońska Służba Wywiadu Zagranicznego podała, że oprócz produkcji nowych pocisków Rosja odnawia radzieckie zapasy amunicji artyleryjskiej, co umożliwi jej wyprodukowanie aż 4 miliony sztuk w 2023 roku.