„Rankiem 30 lipca zatrzymano próbę ataku terrorystycznego kijowskiego reżimu bezzałogowymi statkami powietrznymi na obiekty w Moskwie” – poinfromowało Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej.
Państwowa agencja prasowa TASS podała, że atak został przeprowadzony (30 lipca) z użyciem „kilku dronów”. Jeden dron nie dotarł do celów, bo zestrzeliła je obrona przeciwlotnicza. Loty dwóch OUV zostały zakłócone elektronicznie, ale i tak drony trafiły w dwa budynki w Centrum Biznesowym Moskwa City. W jednym wyleciały szyby na V i VI piętrze, a w drugim szklarze będą musieli wstawiać szyby na czterech piętrach (w Rosji pierwszym piętrem jest już parter). Służby ratownicze udzieliły pierwszej pomocy jednej, rannej osobie. Atak dronów spowodował nie tylko to, że trzeba było ewakuować Centrum Biznesowe, ale zawiesić loty na pobliskim lotnisku Wnukowo. Szybko je wznowiono, ale i tak 20 lotów miało solidne opóźnienie.
Ukraińska narracja do tych wydarzeń (portal Sołowo i Diło) jest taka: „W jednej z wież, która rzekomo została zaatakowana przez jeden z dronów, mieszczą się jednocześnie trzy rosyjskie ministerstwa: Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego, Ministerstwo Przemysłu i Handlu oraz Ministerstwo Łączności. Jeśli chodzi o 10. piętro, to jest ono wcześniej zajmowane przez Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego. Tam wszystko było spalone, a oficjalne dokumenty były porozrzucane po całym bloku”.
To już w lipcu czwarty atak dronowy na obiekty w Moskwie. 4 lipca w Nowej Moskwie zestrzelono cztery drony. Nikomu nic się nie stało, od wraku jednego z nich zapalił się budynek gospodarczy. 24 lipca drony trafiły w dwa budynki niemieszkalne. „28 lipca jeden wrogi dron został zestrzelony nad Moskwą przez siły Ministerstwa Obrony . Nikomu nic się nie stało, nie było zniszczeń” – informuje TASS. Kiedy będzie kolejny atak? Kto i skąd je wyprowadza?
W niedzielę w Moskwie nie było Władimira Putina. Prezydent Federacji gościł w „swoim” Petersburgu (w nim się urodził i w latach 1992–1996 był zastępcą mera). Fetowano w d. Leningradzie Dzień Marynarki Wojennej. W paradzie uczestniczyło 45 okrętów i 3 tys. marynarzy. Jak podał portal Kommiersanta „Władimir Putin zaprosił na defiladę prezydentów kilku krajów afrykańskich uczestniczących w szczycie Rosja-Afryka. Wśród nich są przywódcy Burkina Faso, Konga, Mali i Erytrei, wiceprzewodniczący Rady Najwyższej Sudanu, premier Tanzanii, wiceprezydent Gwinei Równikowej”. Putin, przemawiając okolicznościowo, obwieścił gościom, obywatelom FR i reszcie świata, że jeszcze w tym roku MW Federacji Rosyjskiej otrzyma 30 okrętów różnych klas.