Dwóch urzędników poinformowało, że kwota 6 mld euro jest punktem wyjściem w rozmowach i może wzrosnąć do 10 mld euro lub więcej, gdy państwa członkowskie przeanalizują swoje zasoby finansowe i zbrojeniowe.
Politico przewiduje, że kwota zostanie oficjalnie ujawniona przed wizytą unijnych komisarzy w Kijowie, która jest zaplanowana na najbliższy poniedziałek, kiedy przypada trzecia rocznica ataku Rosji na Ukrainę na pełną skalę.
W dokumencie dotyczącym nowej inicjatywy pomocowej, który widziała PAP, podkreślono, że celem jest zaspokojenie najpilniejszych krótkoterminowych potrzeb Ukrainy. Wsparcie miałoby trafić tam jeszcze w tym roku.
Dodatkowa pomoc zostałaby sfinansowana ze składek krajów członkowskich proporcjonalnych do wielkości ich dochodu narodowego - a więc byłyby określane tak samo, jak obliczany jest wkład państw członkowskich do budżetu UE.
Drugim, obok składek krajów członkowskich, źródłem finansowania mają być zyski generowane przez zamrożone rosyjskie aktywa. Odpowiednio zmniejszyłoby to "ogólny poziom wysiłku finansowego dla państw członkowskich". Według szacunków w tym roku mogłoby to być prawie 900 mln euro. Kraje same miałyby decydować, na co przeznaczone zostanie ich wsparcie - dzięki temu uszanowany zostałby odrębny status niektórych krajów członkowskich (chodzi np. o kraje neutralne).
Wśród możliwych opcji wskazano: amunicję artyleryjską dużego kalibru, z minimalnym celem 1,5 mln pocisków; systemy obrony powietrznej, pociski (głębokie precyzyjne uderzenia), drony; wsparcie regeneracji brygad ("szkolenie i wyposażenie"); spełnienie tych trzech celów częściowo poprzez ukierunkowanie dalszego wsparcia na ukraiński przemysł obronny, w tym odpowiednie inicjatywy łączące przemysł obronny UE i Ukrainy.
Kraje mogłyby dostarczać gotowe pakiety dostaw same do Ukrainy lub też wpłacać pieniądze.
PAP
