Rosja wyklucza „wszelkie opcje”. Nie chce sił pokojowych na Ukrainie

2025-02-26 16:00

Mimo tego, że od kilku miesięcy w Europie dyskutuje się nad wysłaniem sił pokojowych na Ukrainie, kiedy zostanie wynegocjowany ewentualny pokój czy zawieszenie broni, to Rosja nadal podtrzymuje swój sprzeciw przeciwko temu pomysłowi. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow powiedział 26 lutego, że Moskwa nie może rozważyć „żadnych opcji” dot. wysłania europejskich sił pokojowych do Ukrainy i że pomysł ten ma na celu podsycenie konfliktu i utrudnienie jego deeskalacji.

Wojna na Ukrainie

i

Autor: General Staff of the Armed Forces of Ukraine/Facebook Wojna na Ukrainie

Kiedy w wielu stolicach europejskich trwa dyskusja na temat potencjalnego wysłania sił pokojowych na Ukrainie, kiedy uda się osiągnąć pokój lub zamrożenie konfliktu. To Rosja nadal sprzeciwia się temu pomysłowi. Jak powiedział rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow 26 lutego, Moskwa nie może rozważyć „żadnych opcji” wysłania europejskich sił pokojowych do Ukrainy. Według niego pomysł ten ma na celu zaostrzenie konfliktu i utrudnienie jego deeskalacji.

„Nie możemy rozważać żadnych opcji”, jeśli chodzi o europejskie siły pokojowe, powiedział podczas wizyty w Katarze. „Trump powiedział, że decyzja o rozmieszczeniu sił pokojowych będzie możliwa tylko za zgodą obu stron. Najwyraźniej chodzi o nas i Ukrainę. Nikt nas o to nie pytał (...) To podejście, które jest narzucane przez Europejczyków, głównie Francję, ale także Brytyjczyków, ma na celu dalsze podsycanie konfliktu i powstrzymywanie wszelkich prób jego uspokojenia”.

Ławrow wskazał również, że Moskwa nadal chce pełnej kontroli nad czterema regionami, do których rości sobie prawo, pomimo ukraińskich sprzeciwów. Powiedział również, że nie będzie porozumienia, które pozostawi obie strony naprzeciwko siebie wzdłuż linii frontu, wskazując, że Moskwa jest zainteresowana rozwiązaniem, które pozostawi terytorium pod kontrolą Ukrainy mniej wrogo nastawione do Rosji i rosyjskojęzycznych.

„Dlatego nie możemy sobie pozwolić na tak proste środki techniczne, jak rozmieszczenie wojsk. Musimy porozmawiać o przyczynach źródłowych konfliktu (...) Podstawową przyczyną była próba wciągnięcia Ukrainy do NATO i całkowite pozbawienie praw Rosjan i osób rosyjskojęzycznych” - twierdzi Ławrow.

Prezydent Francji Emmanuel Macron poparł koncepcję wysłania sił pokojowych na Ukrainę podczas rozmów z prezydentem USA Donaldem Trumpem, mówiąc, że wojska mogłyby zostać rozmieszczone w celu zapewnienia przestrzegania jakiegokolwiek porozumienia pokojowego. Trump powiedział, że akceptuje ten pomysł, podobnie jak prezydent Rosji Władimir Putin, choć później Kreml wskazał, że rosyjski sprzeciw wobec niego pozostaje niezmieniony. Obok Francji deklaracje wysłania wojska potwierdziła Wielka Brytania.

Szef MSZ Włoch, wicepremier Antonio Tajani ocenił z kolei, że wysyłanie europejskich żołnierzy w ramach sił pokojowych na Ukrainę nie byłoby najlepszym rozwiązaniem. Polityk oznajmił w środę w wywiadzie telewizyjnym, że włoskie siły mogłyby tam stacjonować tylko na mocy mandatu ONZ.

"Pozostaję sceptyczny", jeśli chodzi o możliwość wysłania włoskich żołnierzy na Ukrainę - przyznał Tajani w wywiadzie dla stacji telewizyjnej Canale 5.

"Nie jest najlepszym rozwiązaniem wysyłanie (tam) europejskich żołnierzy" - dodał włoski wicepremier i szef dyplomacji. Jego zdaniem strefa neutralna między Rosją i Ukrainą nie może być zarządzana przez kraje, które nie są neutralne.

"Jeśli miałaby zostać stworzona strefa neutralna, to włoscy żołnierze musieliby mieć mandat ONZ, a nie NATO, Unii Europejskiej czy, generalnie, Zachodu" - powiedział Tajani.

W opinii wicepremiera potencjalnym rozwiązaniem byłyby działania ONZ na mocy decyzji Rady Bezpieczeństwa, a zatem usankcjonowane również przez Chiny i Rosję. Tajani dodał, że w takiej strefie buforowej mogliby być obecni żołnierze z Włoch - na podobnych zasadach, jak kontyngent z tego kraju stacjonujący w Libanie. Potrzebna jest "misja ONZ, a nie misja Zachodu, który opowiada się przeciwko Rosji" - uważa szef włoskiej dyplomacji.

W wywiadzie telewizyjnym Tajani powtórzył, że "Unia Europejska musi zasiąść do stołu razem z Rosją, Stanami Zjednoczonymi i Ukrainą, ponieważ UE nałożyła sankcje na Moskwę".

"Temat sankcji będzie jednym z większych problemów poruszanych podczas przyszłych rokowań. A my, Europejczycy, jesteśmy w tej sprawie stroną, dlatego bez Europy nie można zdecydować o tym, czy utrzymać sankcje, znieść je i w ogóle o nich dyskutować" - mówił wicepremier. Jak zaznaczył, "uznał to także amerykański sekretarz stanu Marco Rubio".

Tymczasem turecki MSZ zapowiedział, że Turcja będzie odgrywać kluczową rolę w zaprowadzeniu pokoju i utrzymaniu zawieszenia broni na Ukrainie.

"Turcja to silne i ważne państwo w regionie. Zdecydowanie będzie ogrywać ważną rolę w implementacji i kontynuowaniu pokoju i w utrzymaniu zawieszenia broni" - podkreślił minister spraw zagranicznych Turcji Hakan Fidan.

Jak dodał, Ankara chce, by wojna na Ukrainie zakończyła się "jak najszybciej". "Wspieramy inicjatywy obejmujące obie strony (konfliktu) i powtarzam, że jesteśmy gotowi, by okazać każdy rodzaj wsparcia, w tym możemy gościć rozmowy pokojowe" - poinformował, cytowany przez serwis Hurriyet Daily News.

Garda: Dr Tomasz Smura z Fundacji Puławskiego o NATO

Z kolei wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Wierszynin na konferencji rozbrojeniowej stwierdził, że ryzyko bezpośredniego starcia militarnego między mocarstwami nuklearnymi jest alarmująco wysokie, biorąc pod uwagę rosnące napięcia i konflikty na całym świecie - cytuje jego agencja TASS.

„Zbliżając się do 80. rocznicy ONZ, znajdujemy się w samym środku poważnego kryzysu bezpieczeństwa międzynarodowego. Sytuacja pogarsza się w alarmującym tempie, a ryzyko bezpośredniej konfrontacji militarnej między mocarstwami nuklearnymi jest niezwykle wysokie. Napięcia i konflikty eskalują niemal wszędzie” – zauważył.

Wierszynin przypisał obecny stan rzeczy nieustającej walce o porządek globalny: „Hegemoniczne ambicje niektórych narodów ścierają się z aspiracjami innych, które dążą do bardziej sprawiedliwych, policentrycznych ram dla stosunków międzynarodowych”. Zauważył, że „ci, którzy dążą do globalnej dominacji, dopuszczają się rażących naruszeń zasady równego i niepodzielnego bezpieczeństwa, zaniedbując podstawowe interesy innych państw, podważając poprzednie porozumienia i próbując osiągnąć niekwestionowaną przewagę militarną. To prowokuje inne kraje do przyjęcia środków kompensacyjnych”.

Według niego kryzysy na Ukrainie i na Bliskim Wschodzie były bezpośrednimi konsekwencjami tej sytuacji.

„Konflikt na Ukrainie jest wynikiem agresywnej i nieustępliwej polityki krajów zachodnich, które starały się wymazać wszelkie aspekty rosyjskiej obecności z życia publicznego, kulturalnego i religijnego, jednocześnie zwiększając dostawy broni dalekiego zasięgu dla reżimu w Kijowie. Rosja ze swojej strony zawsze opowiadała się za negocjacyjnym rozwiązaniem konfliktu. Jednak dialog musi opierać się na równych i wzajemnie szanujących się podstawach, dążąc nie do ulotnego rozejmu, ale do trwałego pokoju opartego na poszanowaniu uzasadnionych interesów wszystkich państw i narodów w regionie”

Sonda
Czy na Ukrainie powinny się znaleść wojska pokojowe z Europy?
Portal Obronny SE Google News
Autor: