Luftwaffe nie po raz pierwszy spieszy z pomocą humanitarną
Organizacje pozarządowe, w tym Lekarze bez Granic, Welthungerhilfe i Medico International, określiły zrzuty jako „bezowocne" i „nieefektywne", argumentując, że „nie są w stanie zastąpić dostaw drogą lądową, są jedynie kroplą w morzu potrzeb".
Kanclerz Friedrich Merz przyznał, że zrzuty są w znacznej mierze symboliczne, ale stanowią „ważny sygnał".
Boris Pistorius, minister obrony Niemiec, stwierdził, że „w Gazie brakuje obecnie przede wszystkim żywności i leków. Dla wielu ludzi, w tym dzieci, dostęp do nich to po prostu kwestia przetrwania". Zaś szef niemieckiej dyplomacji Johann Wadephul, podczas wizyty w Izraelu i Palestynie, zapowiedział dodatkowe 5 mln euro dla Światowego Programu Żywnościowego (WFP). Mają być przekazane „piekarniom i kuchniom polowym zapewniającym chleb i ciepłe posiłki mieszkańcom Gazy".
Wadephul spotkał się z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem w Ramallah, podkreślając, że „Niemcy wspierają prawo Palestyńczyków do własnego państwa jako rezultatu procesu politycznego" i „odrzucają wszelkie fantazje części izraelskiego rządu o aneksji Strefy Gazy czy Zachodniego Brzegu".
A teraz nieco historii, bo może wydawać się, że ta niemiecka operacja pomocowa przeprowadzona jest pierwszą. Nie, nie jest pierwszą. Współczesna Luftwaffe (Bundeswehr) przeprowadzała wcześniej wiele operacji humanitarnych, w tym zrzuty pomocy. Oto kilka (z wielu) przykładów z przeszłości humanitarnych akcji Luftwaffe.
Rok 1960. Trzęsienie ziemi w Maroku (Agadir). To pierwsza międzynarodowa operacja humanitarna Luftwaffe RFN. Samoloty transportowe dostarczyły siły ratownicze i materiały do zniszczonego miasta, a także utworzono most powietrzny dla rannych.
Rok 2005. Trzęsienie ziemi w Pakistanie. NATO (z udziałem Niemiec) przeprowadziło największą operację pomocy lotniczej. 168 lotów NATO dostarczyło prawie 3500 ton pomocy.
Rok 2023. Operacja „Raus aus Khartum". Z Sudanu Luftwaffe ewakuowała 740 osób z 30 krajów, w tym 200 Niemców, używając samolotów A400M.
Marzec-maj roku 2024. Luftwaffe prowadziła już wcześniej zrzuty pomocy w Strefie Gazy w ramach operacji „Solidarity Path". Użyto samolotów C-130 Hercules, a później Airbus A400M bazujących w Jordanii. Operacja trwała 150 godzin lotów i zrzucono 315 ton żywności.
16 marca roku 2024. Pierwszy niemiecki zrzut 4 ton pomocy humanitarnej w Gazie z wysokości około 1000 metrów.

Niemcy pomagają Palestyńczykom, ale w przeciwieństwie, na przykład, do Wielkiej Brytanii, nie złożyli deklaracji o konieczności zaistnienia niepodległego państwa palestyńskiego. Rząd kanclerza Friedricha Merza konsekwentnie podkreśla, że uznanie palestyńskiej państwowości powinno nastąpić na końcu procesu negocjacyjnego, a nie jako jednostronna decyzja tego czy innego państwa.
Przypomnijmy, że suwerenność państwa palestyńskiego uznało jak dotąd 148 państw. Sprzeciwiają się temu Izrael i Stany Zjednoczone. Z końcem lipca prezydent Francji Emmanuel Macron poinformował, że we wrześniu podczas posiedzenia Zgromadzenia Ogólnego ONZ Francja oficjalnie uzna Palestynę za suwerenne państwo. Dlaczego Niemcy nie idą w ślady, dajmy na to, Francji?
Polityka Niemiec względem Palestyny, a ściślej ujmując względem Izraela, opiera się na bezpośredniej odpowiedzialności za Holocaust. RFN nie jest następcą prawnym III Rzeszy, ale jest jej „prawnym kontynuatorem". To jednoznacznie określił Federalny Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu z 31 lipca 1973 r.
RFN przejęła wszystkie zobowiązania prawne Trzeciej Rzeszy, w szczególności dotyczące: reparacji wojennych i odszkodowań dla ofiar Holokaustu, traktatów międzynarodowych (z wyjątkami) i odpowiedzialności za zbrodnie wojenne popełnione przez państwo niemieckie istniejące w latach 1933-1945.
W 2008 r. kanclerz Angela Merkel sformalizowała pojęcie „racji stanu wobec Izraela" (Staatsräson) przemówieniu w Knesecie: „Bezpieczeństwo Izraela jest dla mnie jako niemieckiej kanclerz nigdy nie do negocjacji". I tej linii politycznej trzyma się obecny rząd Republiki Federalnej Niemiec. Choć 80 proc. Niemców uważa działania Izraela w Gazie za nieuzasadnione…