Dane które podał gen. Skibicki z Główego Zarządu Wywiadu w rozmowie ze stacją RBK-Ukraina wydają się być bardzo precyzyjne - „Jeśli mówimy o rakietach balistycznych i manewrujących Iskander, to według naszych danych jest ich obecnie około 270 jednostek. Zapasy Kaliberów wynoszą około 140 rakiet. Mają znacznie mniej Ch-101, a całkowita liczba Ch -101, Ch-555 i Ch-55 z głowicami bojowymi, to według naszych szacunków jest około 100 rakiet”. Do tego zdaniem generała należy dodać ponad 70 pocisków CH-47M2 Kindżał
Ukraińcy informują, że stale monitorują zarówno zapasy jak i produkcję rosyjskiego uzbrojenia dalekiego zasięgu. Nie ujęto w tym zestawieniu pocisków Ch-22, które pochodzą w całości z zapasów. Jest to relatywni najstarszy i najprostszy z pocisków. Jak przekonuje Skibicki, Rosjanie planowali produkcję około 40 pocisków Ch-101 miesięcznie, ale plany te okazały się nierealne ze względu na brak zagranicznych komponentów elektronicznych.
Polecany artykuł:
Do ataków na Ukrainę stosowana jest jego zdaniem mniejsza liczba tych pocisków nie tylko ze względu na ograniczenia produkcyjne. „Rosja stara się gromadzić te rakiety, które są uważane za celniejsze i skuteczniejsze w porównaniu na przykład z rakietami manewrującymi Kh-555, Kh-22, a nawet rakietami Kalibr, które udało nam się zestrzelić” – wyjaśnia generał wywiadu Ukrainy, którego zdaniem zapasy pocisków Ch-101 maj określony cel.
Chodzi o przygotowanie zapasu precyzyjnych i skutecznych pocisków do ponownych masowych ataków na elektrownie, węzły sieci elektrycznej i energetycznej jesienią oraz zimą. Ma to spowodować maksymalne utrudnienia dla mieszkańców miast ukraińskich. Podobne działania prowadzono w ubiegłym roku głównie z użyciem dronów Shahed, jednak ze względu na wzrost skuteczności obrony przeciwlotniczej obecnie nie byłyby one tak skuteczne jak wówczas.