Jednak będzie spotkanie. Trump spotka się z Zełenskim

Donald Trump, kandydat Republikanów w listopadowych wyborach prezydenckich, oznajmił w czwartek (26 września), że w piątek (27 września) rano (czasu miejscowego) spotka się w Nowym Jorku z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Czy w czasie spotkania uda się zmniejszyć napięcie między stronami, które narastało w ostatnim czasie?

Trump vs Zełeński

i

Autor: AP Photo

Trump spotka się z Zełenskim

"Jak wiecie, Zełenski poprosił mnie o spotkanie, spotkam się z nim (w piątek) rano około 9.45 w Trump Tower w Nowym Jorku" – przekazał Trump dziennikarzom.

Jak pisze AFP, sprawa spotkania obu polityków była w ostatnich dniach przedmiotem wielu spekulacji.

Wołodymyr Zełenski, który przebywa w USA, w czwartek (26 września) spotkał się w Waszyngtonie z prezydentem Joe Bidenem i wyborczą rywalką Donalda Trumpa, wiceprezydent Kamalą Harris.

Republikanie oburzeni na Zełenskiego

Politycy prawicy byli oburzeni wywiadem ukraińskiego prezydenta dla "New Yorkera", w którym skrytykował zarówno Trumpa, jak i jego kandydata na wiceprezydenta, senatora JD Vance'a, którego określił mianem "zbyt radykalnego" w związku z przedstawionym przez niego planem zakończenia wojny w Ukrainie polegającym na zawieszeniu broni wzdłuż obecnych linii frontu. Zełenski powiedział też, że Trump "tak naprawdę nie wie, jak zatrzymać wojnę, nawet jeśli może myśleć, że wie".

Bardzo trafnie oburzenie Republikanów opisał amerykanista na platformie X Andrzej Kohut.

Garda: Dr Tomasz Smura z Fundacji Puławskiego o NATO

Media także wskazywały kilka dni wcześniej, że Republikanów miał także oburzyć, jak napisał portal Punchbowl News, że Zełenski odwiedził w niedzielę (22 września) fabrykę amunicji artyleryjskiej w Scranton w Pensylwanii, gdzie towarzyszyli mu politycy Demokratów, gubernator stanu Josh Shapiro i senator z Pensylwanii Bob Casey. 

Mimo tego jak wskazuje PAP spotkanie Zełenskiego z proukraińskimi Republikanami w Kongresie przebiegło w dobrej atmosferze. Według źródła PAP w Kongresie, podczas spotkania z dziesiątką kongresmenów temat zarzucanej Zełenskiemu ingerencji w wybory został podniesiony, lecz był jedynie wątkiem pobocznym, a całe spotkanie "poszło dobrze". Nie wziął w nim udział jednak ani spiker Johnson, ani nikt z kierownictwa Republikanów w Izbie.

Senator Graham powiedział z kolei, że odbył prywatną rozmowę z Zełenskim na temat jego wizyty w Pensylwanii i słów prezydenta na temat Trumpa i Vance'a, lecz stwierdził, że sprawę uważa za zamkniętą. Nie poparł też wezwania Johnsona do odwołania ambasadorki Markarowej. Polityk przyznał jednocześnie, że wciąż niewykluczone jest spotkanie Zełenskiego z Trumpem w tym tygodniu. To samo zdawał się sugerować sam Trump, który na swoim portalu społecznościowym TRUTH Social zamieścił treść wiadomości, jaką otrzymał od zastępcy ambasadora Ukrainy, Denysa Sienika. Dyplomata zabiegał o spotkanie z Trumpem w piątek w Nowym Jorku. Trump nie wskazał, jaka jest jego odpowiedź.

Trump atakuje Zełenskiego

Podczas środowego wiecu w Karolinie Północnej, Trump oskarżał prezydenta Ukrainy o "rzucanie paskudnych oszczerstw" w jego kierunku. Zarzucał mu też, że przez to, że nie zgodził się "trochę ulec" Rosji i ściągnął na siebie rosyjską agresję. Zarzucał też Bidenowi, że nie poszedł na układ z Putinem, który zapobiegłby wojnie.

W ostatnich miesiącach szczególnie krytycznie Donald Trump odnosił się do miliardów dolarów wydanych przez Stany Zjednoczone na wsparcie dla Kijowa w jego wojnie z Rosją - przypomina AFP. Trump kpił na ostatnich wiecach z Zełenskiego podczas swoich wieców wyborczych, nazywając go "najlepszym sprzedawcą świata", twierdząc, że za każdym razem, kiedy odwiedza Waszyngton, wraca z niego z ogromnymi ilościami pieniędzy (polityk raz mówił o 60 miliardach, innym razem - 100 mld). Twierdził również, że Zełenski liczy na zwycięstwo jego rywalki w wyborach, zaś w poniedziałek skrytykował też politykę administracji Bidena i deklaracje o wsparciu Kijowa aż do zwycięstwa.

"A co, jeśli oni nie wygrają?" - pytał Trump, podkreślając że "bicie się w wojnach to jest to, co (dobrze) robi Rosja", powołując się na zwycięstwa nad Hitlerem i Napoleonem. Polityk Republikanów zapowiadał też, że pierwszą rzeczą, jaką zrobi po wygraniu wyborów, będzie wykonanie telefonów do Zełenskiego i Putina.

"Zadzwonię do Zełenskiego, zadzwonię do prezydenta Putina i powiem im: musicie zawrzeć porozumienie" - mówił Trump.

Zełenskiego czeka trudna rozmowa z Trumpem

Czy jednak między politykami uda się wypracować kompromis i stworzyć przyjazną atmosferę? Czas i spotkanie pokaże, Donald Trump i jego sztab muszą mieć świadomość, że nie mogą polegać wyłącznie na swoim twardym elektoracie. Republikanom potrzebne będą głosy nie tylko Polonii, ale także osób pochodzenia ukraińskiego, a bez zakopania toporu wojennego albo chociaż jego schowania będzie to bardzo trudne.

Niemniej to Zełenski będzie musiał przyjąć postawę bardziej uległą wobec Trumpa, niż partnerską, by nie stracić szansy na aprobatę byłego prezydenta, który wobec Ukrainy i ukraińskiego przywódcy ma określone przekonania. Będzie więc musiał zagrać na ego Trumpa, by zyskać jego przychylność. Zapewne będzie to trudne zadanie po tym wszystkim, co Donald Trump powiedział o nim, a także wojnie na Ukrainie. Konieczne tutaj będzie przekonanie kandydata na prezydenta, że w interesie USA jest zwycięstwo Ukrainy i porażka Rosji.

Tutaj ważne także będzie ostrożne balansowanie po spotkaniu z Donaldem Trumpem, tak by znowu nie zdenerwować Republikanów i prawicowych komentatorów, ale także samego Trumpa, który po miłych słowach (zakładając, że tak się skończy spotkanie) kilka dni później znowu zaatakuje Zełenskiego, ponieważ ten np. coś przychylnego powie na temat Demokratów lub świadomie, lub nie, zaangażuje się we wsparcie Kamali Harris. W tych sprawach prezydent Ukrainy i jego administracja muszą być bardzo ostrożni, bo Trump to polityk bardzo nieprzewidywalny i jednym gestem czy wypowiedzą, będzie można zaprzepaścić spotkanie Trump - Zełenski.

Demokraci grają na Ukrainę

Po przeciwnej stronie zaś są Demokraci, którzy wraz z Hamalą Harris dają jasne sygnały poparcia dla Ukrainy, a także wskazują, który przyszły prezydent jest gwarantem pomocy dla Ukrainy, ale także bezpieczeństwa na wschodniej flance NATO.

Podczas czwartkowego spotkania Kamali Harris z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, Harris skrytykowała plany zakończenia wojny Donalda Trumpa, nazywając je "planami Putina". Mówiąc także, że jeśli pozwolimy agresorom bezkarnie przejmować ziemię, Putin może zwróci się przeciwko Polsce lub państwom bałtyckim.

"Historia pokazała nam, że jeśli pozwolimy agresorom bezkarnie przejmować ziemię, będą kontynuować działania, a Putin może zwrócić się w stronę Polski, państw bałtyckich i innych sojuszników NATO. Wiemy również, że inni potencjalni agresorzy na całym świecie obserwują, co dzieje się na Ukrainie. Jeśli Putinowi pozwoli się wygrać, to tylko ich rozzuchwali" - powiedziała Harris na początku spotkania z Zełenskim. Zaznaczyła, że pomoc Stanów Zjednoczonych nie jest wsparciem charytatywnym, lecz leży w strategicznym interesie Ameryki.

W swoim wystąpieniu nawiązywała też do zgłaszanych przez republikańskich kandydatów Donalda Trumpa i JD Vance'a planów zakończenia wojny w Ukrainie zakładających oddanie części ukraińskiego terytorium Rosji, nazywając je planem kapitulacji.

"Mówiłam światowym przywódcom, że bez Ukrainy nie można rozstrzygnąć żadnej kwestii dotyczącej zakończenia tej wojny. Ale (...) w moim kraju są tacy, którzy zamiast tego zmusiliby Ukrainę do oddania dużych części jej suwerennego terytorium, którzy żądają, aby Ukraina zaakceptowała neutralność, i będą wymagać od Ukrainy rezygnacji z układów bezpieczeństwa z innymi narodami" - powiedziała. "Te propozycje są takie same jak te Putina. I mówmy jasno, (...) są propozycjami poddania się, co jest niebezpieczne i nie do przyjęcia" - oznajmiła.

USA ogłaszają rekordowe wsparcie dla Ukrainy

Podczas wizyty Zełenskiego Biały Dom ogłosił rekordowy pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy opiewający na niemal 8 mld dolarów, w skład którego wejdą m.in. wyremontowana bateria systemu Patriot, pociski powietrze-ziemia JSOW o zasięgu 130 km oraz dodatkowa amunicja, wozy opancerzone. Ogłoszenie tak dużego pakietu było pośrednio wymuszone przez Kongres, który nie przedłużył prezydentowi wygasającego z końcem miesiąca uprawnień do przekazywania Ukrainie sprzętu z zasobów USA w ramach mechanizmu Presidential Drawdown Authority (PDA). Biden polecił Pentagonowi, by przeznaczył wszystkie przeznaczone wcześniej przez Kongres środki na wsparcie Ukrainy - w tym 5,5 mld dol. w ramach PDA - do końca swojej kadencji, tj. do 20 stycznia.

Biden i Zełenski omówili również ukraiński "plan zwycięstwa", w skład którego miało wchodzić pozwolenie na użycie amerykańskiej broni dalekiego zasięgu do uderzeń wewnątrz Rosji. Rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre zapowiadała jeszcze przed rozmowami, że nie należy spodziewać się żadnej zmiany w tej kwestii. Przedstawiciele administracji wielokrotnie wcześniej twierdzili, że taki ruch nie doprowadzi do żadnego przełomu w wojnie.

Jak zapowiedział rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby, obaj prezydenci spotkają się ponownie podczas wizyty Bidena w Niemczech 12 października.

O rozluźnieniu restrykcji na użycie broni Zełenski mówił także podczas spotkań z senatorami i kongresmenami. Według republikańskiego senatora Lindseya Grahama, Zełenski przekonywał - a Graham się z tym zgodził - że przyspieszy to zakończenie wojny i ograniczy konieczność dalszego wsparcia USA dla Ukrainy.

PM/PAP

Sonda
Czy spotkanie Trumpa z Zełenskim zakończy sie dobrze?