Gdzie Amerykanie nie mogą, tam Niemcy pomogą? Niemcy zwiększą pomoc dla Ukrainy

2023-11-13 16:17

Niemiecki rząd chce podwoić pomoc wojskową dla Ukrainy. Według informacji telewizji ARD, z kręgów komisji budżetowej Bundestagu koalicja SPD, Zielonych i FDP zgodziła się na zwiększenie wsparcia z czterech do ośmiu miliardów euro.

Niemiecka pomoc

i

Autor: Bundeswehr/Jana Neumann Niemiecka pomoc

W czwartek komisja budżetowa ma głosować nad zwiększeniem pomocy dla Ukrainy.

Wraz z planowanym zwiększeniem wsparcia dla Ukrainy wydatki na obronność wyniosłyby 2,1 procent produktu krajowego brutto, a deklarowanym celem krajów NATO jest wydawanie co najmniej dwóch procent PKB na obronność każdego roku, zauważa portal telewizji ARD.

Niemcy nie osiągnęły tego celu w ostatnich latach. Od 2024 r. kwota ta ma zostać osiągnięta również przy pomocy tzw. specjalnego funduszu w wysokości 100 mld euro dla Bundeswehry, przypomina ARD.

Express Biedrzyckiej - dr Małgorzata Bonikowska: Niemcy mają kaca, wiedzą, że zbłądzili

Ekspert partii SPD ds. budżetu Andreas Schwarz powiedział gazecie "Bild am Sonntag", że decyzja o zwiększeniu pomocy wojskowej dla Ukrainy jest „słuszna i ważna”. Oznacza to, że „niemiecka obietnica dla Ukrainy została poparta niezbędnymi pieniędzmi”. Przekroczenie celu dwóch procent jest „wielkim sukcesem” rządu.

Minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock zapowiedziała w poniedziałek znaczne rozszerzenie wsparcia dla Ukrainy, nie podała jednak szczegółów. Podkreślając silną obecnie dyplomację kryzysową na Bliskim i Środkowym Wschodzie zauważyła, że „ważne jest również, abyśmy tu lokalnie stawiali czoła wyzwaniom geopolitycznym” - powiedziała polityk na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych w Brukseli. „Nasze wsparcie zostanie znacznie rozszerzone w szczególności w przyszłym roku”, cytuje szefową MSZ portal ARD.

Niemcy muszą być gotowe do odparcia ataku

Ostatnie deklaracje m.in. kanclerza Scholza, by wywiązać się z deklaracji 2% PKB na obronność czy ministra obrony Niemiec dotyczące tego, że Berlin chce by armia niemiecka była „kręgosłupem” bezpieczeństwa europejskie mogą budzić pozytywne zdziwienie.

Pistorius przyznał 12 listopada w wypowiedzi, że nie postrzega obecnie Niemiec jako kraju przygotowanego do wojny. Jak podkreślił, dotyczy to również większości sił zbrojnych w Europie. 30 lat pokoju odbiło się na nas w ten sposób, że niebezpieczeństwo ataku zostało zapomniane; ale rosyjski atak na Ukrainę, a także atak Hamasu na Izrael pokazały, że są one wciąż aktualne, a "scenariusze zagrożeń całkowicie się zmieniły" - mówił minister. "Musimy być w stanie odeprzeć atak" – podkreślił.

Zaznaczył, że chodzi tu o dużą zmianę w mentalności, co może zająć kilka najbliższych lat. "Uświadomienie sobie tych zmian wymaga czasu, ale ten proces już się zaczął, bo ludzie zauważyli, że w Europie jest wojna" - dodał.

"Odstraszanie można zapewnić jedynie wtedy, gdy okażemy się gotowi do obrony z pozycji siły. W żadnym wypadku nie oznacza to, że dąży się do wojny. To ostatnia rzecz, jakiej chcę: prowadzić wojnę" – podkreślił minister obrony.

Jeśli chodzi o bieżące problemy zakupowe Bundeswehry, zdaniem Pistoriusa można mówić o postępach – znacznemu skróceniu uległy procesy decyzyjne. Jak wyjaśnił, w przypadku czołgów Leopard czas do podpisania kontraktu do dostawy sprzętu skrócono z 12 do 6 miesięcy, a w przypadku haubic samobieżnych - z 6 do 3 miesięcy.

"Dla Bundeswehry ważne jest, aby w Niemczech istniało know-how w zakresie ważnych technologii i aby w procesy były zaangażowane niemieckie firmy" - mówił minister.

Ponadto minister obrony Boris Pistorius potwierdził, że należy zmniejszyć obsadę o 200-300 stanowisk. W tym mają zostać rozwiązane trzy wydziały ministerstwa, a stanowiska te zostaną przeniesione z ministerstwa na obszar podległy Bundeswehrze. Ponad 1 tys. stanowisk (czyli ponad jedna trzecia personelu) zostanie poddanych „wewnętrznej restrukturyzacji”.

Poza tym, w niedawnej publikacji Arndta Freytega von Loringhovena, byłego ambasadora Niemiec w Polsce padło zdanie, że „w obliczu zbliżającego się wzmocnienia wschodniej flanki NATO, w interesie obu stron leży ściślejsza integracja sił zbrojnych, a w dłuższej perspektywie stała relokacja wojsk do Polski”. Co może sugerować, że Niemcy na poważnie mogą myśleć o przejęciu odpowiedzialności za bezpieczeństwo w Europie. Jak powiedział 9 listopada minister obrony dla „Tagesspiegel”, wojna Rosji przeciwko Ukrainie oznacza, że Europa stoi w obliczu nowego zagrożenie militarnego, które „zasadniczo zmieniło Niemcy i Bundeswehre”. Dlatego jak powiedział Pistorius „jako najludniejszy i najsilniejszy gospodarczo kraj środka Europu, Niemcy muszą być kręgosłupem odstraszania i zbiorowej obrony w Europie"

Niemieckie działania może zwiększyć potencjalne zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach w USA. Były prezydent już zapowiada o skupieniu się na Chinach, ograniczeniu pomocy dla Ukrainy czy wywieraniu nacisku na państwa, które nie płaca wymaganych 2% PKB na obronność czy reformie NATO, co może sugerować nawet bardziej izolacyjną politykę USA w Pakcie.

Oczywiście zapowiedzi niemieckich polityków mogą się rozbić o kwestię finansowe czy zwykłych zapowiedzi, które są tylko słowami. Jednak Niemcy ewidentnie dają sygnał, że związku z narastającymi zagrożeniami, państwa Unii Europejskiej muszą się zjednoczyć pod niemieckim sztandarem. A będzie to bardzo możliwe jeśli USA zmniejszą swoje zaangażowanie w Europie.

PM/PAP

Sonda
Czy Niemcy mają zdolności wzięcia odpowiedzialności za bezpieczeństwo Europy?