• Czy „Podniebny Lis” rzeczywiście jest realnym „antydronowcem”, czy głównie produktem marketingu?
• Czy osiągi „Lisa” są optymalne do zwalczania wolnych i małych UAV?
• Czy uzbrojenie rakietowe nie jest zbyt kosztowne do zwalczania tanich UAV?
Odrzutowy szkolny samolot L-39NG Skyfox: renoma, technologia i marketing
L-39 Albatros to odrzutowy samolot szkoleniowy. Był produkowany przez dwie dekady, do 1996 r. Na tyle popularny (produkcja – ok. 2,9 tys. sztuk), że wszedł do użytkowania ponad 30 armii. Samolot będący jego rozwinięciem zrodził się już, w zarysach, w biurze konstrukcyjnym AVA w 2010 r. Do ostatecznych prac przystąpiono w 2014 r. Cztery lata później samolot zaliczył pierwszy lot testowy. Latem 2023 r. ruszyła produkcja seryjna, jeszcze bez „Skyfox” w nazwie. („Podniebny Lis”). To stało się dopiero w roku 2024. Przydomek dodano dla celów marketingowych. Nie wiadomo, czy ta zmiana zadziałała? Czy też dzięki renomie Albatrosów kilka państw kupiło „Lisy”…
Zatrzymajmy się na moment, bo trzeba coś wyjaśnić. Czeski przemysł obronny, tak państwowy, jak i prywatny, w większości produkuje na… eksport. Tylko 20 proc. tego, co wytworzy, kupuje Armáda České republiky.
„Podniebne Lisy” wzmocniły, oprócz czeskiego lotnictwa wojskowego, siły powietrzne Węgier i Wietnamu. Podobno kolejni klienci również są zainteresowani kupnem tych maszyn. Jesienią 17 czeskich firm z sektora zbrojeniowego i lotniczego zaprezentowało swoją ofertę podczas Dubai Airshow, jednych z najbardziej prestiżowych w świecie targów lotniczych. Jednym z czeskich wystawców była spółka Aero Vodochody Aerospace. To w Dubaju przedstawiła m.in. odrzutowy szkolno-bojowy samolot L-39NG Skyfox.
A na targach, jak to na targach. Liczy się nie tylko towar wystawiony do sprzedaży, ale także cała marketingowa otoczka promująca handlową ofertę. A Czesi potrafią dobrze zareklamować swoje produkty. Skoro teraz mówi się o dominacji dronów na wojnie, to dobrze jest przedstawić coś, co może je zwalczać.
„Lis” może stać się „antydronowcem” po odpowiednim doposażeniu
Jest więc L-39NG Skyfox reklamowany jako samolot przystosowany do walki z UAV, choć to nie jest jego główna, podstawowa rola. Ten samolot ma służyć przede wszystkim do szkolenia pilotów oraz prowadzenia lekkiego wsparcia taktycznego (ma pięć punktów podwieszenia uzbrojenia). Owszem, może być „antydronowcem”, ale po wyposażeniu go w odpowiednie uzbrojenie i sensory pozwalające na zwalczanie dronów.
Pal licho, jakich metod używają Czesi do sprzedaży „Lisów”. Reklama dźwignią handlu. Jednak nie będzie tu dużych obrotów czy innych sukcesów, jeśli oferowany towar okaże się najzwyczajniej przereklamowany. W przypadku czeskiej produkcji zbrojeniowej to nie wchodzi w rachubę. Technika wojskowa naszych południowych sąsiadów ma wyrobioną, od prawie stu lat, renomę.
Wracając do „Lisa”, który miałby poganiać drony. Po odpowiednim doposażeniu (czyli po dodatkowych wydatkach) może wykonywać takie zadania. Rzecz w tym, że w tym segmencie Czesi nie są jedynymi dostawcami dedykowanych rozwiązań. Samoloty do zwalczania dronów o napędzie turbośmigłowym są tańsze, ale i znacznie wolniejsze. „Podniebny Lis” pod względem szybkości ma parametry... Messerschmitta Me 262 Schwalbe (ok. 900 km/h), pierwszego na świecie seryjnie produkowanego odrzutowca (od 1943 r.).
Tak na marginesie: po wojnie Czechosłowacja produkowała na podstawie niemieckiej dokumentacji kopie Schwalbe: Avia S-92 (myśliwiec) i Avia T-92 (szkolno-bojowy). „Podniebny Lis” powstał w tej samej tradycji przemysłowej, która zaczęła się od kopiowania Me 262. Tyle że dziś jest to już dojrzała, własna czeska szkoła konstrukcji odrzutowych.
Samolot może przenosić prawie 1,7 t uzbrojenia. W konfiguracji przeciwdronowej ważne są kierowane laserem rakiety (np. Thales FZ275 LGR). Czy to jest dobre rozwiązanie strzelać nawet najtańszymi rakietami do znacznie tańszych od nich dronów? Samolot może przenosić także klasyczne zasobniki strzeleckie. Założyć należy, że z kaemów są kasowane drony na bliskich odległościach, a rakietami – na dalszych. Do skutecznego polowania na drony i optymalnego wykorzystania uzbrojenia konieczny jest radar. AESA (również czeskiej produkcji) pomaga wypełniać zadania, zwłaszcza w tzw. trudnych warunkach, w tym także w nocy.
AVA zachwala „Lisa” jako samolot „niskokosztowy”. Faktycznie, godzina lotu tą maszyną kosztuje ok. 2,5 tys. USD. Jeśli więc trzeba wysłać przeciwko dronom samolot, to bardziej opłacalne jest skierowanie do tego zadania takiej maszyny jak „Lis” niż F-16. Godzina lotu „efa” kosztuje dziesięć razy więcej.
Jest jednak większy powód do dumy. Republika Czeska jest jednym z około 15 państw, których przemysł jest zdolny do opracowania, wyprodukowania i serwisowania samolotów własnej konstrukcji. Nic, tylko Czechom pozazdrościć!
Polecany artykuł: