Spis treści
- PGZ wnioskuje do MAP o fundusze na amunicję
- Ważny krok dla PGZ, ale droga do masowej produkcji jest jeszcze daleka
- Polska ma amunicję na 5 dni wojny
PGZ wnioskuje do MAP o fundusze na amunicję
Ministerstwo Aktywów Państwowych poinformowało, że Polska Grupa Zbrojeniowa złożyła do Funduszu Inwestycji Kapitałowej MAP wnioski w zakresie dofinansowania zwiększenia potencjału produkcji amunicji 155 mm.
Jak napisał w komentarzu minister Jakub Jaworowski - "te zakłady (ponieważ nie będzie to jedna fabryka) powstały jak najszybciej".
"Fabryki amunicji to jeden z najważniejszych projektów specjalnych realizowanych przez MAP i zrobimy wszystko, aby te zakłady (ponieważ nie będzie to jedna fabryka) powstały jak najszybciej. Czuję satysfakcję, że PGZ wreszcie złożył wnioski o środki z FIK, gdyż jest to bardzo ważny krok w kierunku rozpoczęcia tej kluczowej z punktu widzenia zdolności obronnych Polski inwestycji. Wierzę, że wnioski są na wysokim poziomie merytorycznym – dobrze przemyślane i kompletne. Mogę zadeklarować, że zrobimy wszystko, aby ich ocena przebiegła sprawnie i decyzja została wydana w jak najkrótszym terminie. Mamy świadomość, że czas nas goni."
Ważny krok dla PGZ, ale droga do masowej produkcji jest jeszcze daleka
Według informacji poddanych przez gazetę Rzeczpospolita z 31 marca PGZ chce pozyskać ok. 2,5 mld zł na rozbudowę zdolności do produkcji amunicji wielkokalibrowej. Jak napisała "Rzeczpospolita" do Funduszu Inwestycji Kapitałowych, który zarządzany jest przez ministerstwo aktywów państwowych, ma trafić zgodnie z ustawą 3 mld zł na produkcję amunicji. Jak dodaje gazeta: "Jeszcze pod koniec grudnia 2 mld zł zostało przelane do FIK z Ministerstwa Obrony Narodowej, dzięki czemu resort obrony będzie mógł się pochwalić lepszym wykonaniem planowanego budżetu".
Jak zaznacza się w tekście przez ostatnie trzy miesiące PGZ, którą MAP nadzoruje, nie była w stanie złożyć wymaganych dokumentów zawierających m.in. biznesplany. A dlaczego to tak długo trwa? Jak wyjaśnia Rzeczpospolita:
"W kwestii budowy fabryki amunicji należy pamiętać, że skompletowanie linii produkcyjnej w fabryce amunicji, załogi o odpowiednich kwalifikacjach, wymaga czasu. Podobnie jak spełnienie wymagań i uzyskanie certyfikatów dla tego typu działalności, co musi być poprzedzone badaniami i testami. W przypadku GK PGZ domena amunicyjna to pięć spółek. Są to Mesko SA, Dezamet SA, ZCH Nitrochem SA, BZE Belma SA oraz ZPS Gamrat sp. z o.o."
Jak napisała Rzeczpospolita, teraz urzędnicy z MAP będą wnioski oceniali, co może zająć od kilku tygodni do kilku miesięcy. W kwietniu PGZ ma wybrać dodatkowo jeszcze partnera zagranicznego celu zwiększania zdolności produkcji amunicji. Według wcześniejszych informacji „Rzeczpospolitej” do tej pory rozmowy były prowadzone z francusko-niemieckim KNDS, czeskim CSG, tureckim MKE, a także z brytyjskim BAE Systems, oraz niemieckim Rheinmetallem, który intensywnie rozbudowuje swoje moce produkcyjne, m.in. w Niemczech i na Litwie - jak przypomina gazeta.
Według "Rzeczpospolitej" zdolność do samodzielnej produkcji powinna być osiągnięta na przełomie lat 2027/2028.
"Obecnie PGZ jest w stanie produkować znacznie mniej niż 50 tys. pocisków 155 mm rocznie. Wydaje się, że poziom 100 tys. sztuk zostanie przebity najwcześniej w 2028 r., a bardziej realnie — w 2029 r." — czytamy gazecie.
Wcześniej swój wniosek o dokapitalizowanie do Funduszu Inwestycji Kapitałowych złożyła prywatna Grupa Niewiadów. Nie został on jeszcze rozpatrzony - jak napisała Rzeczpospolita.
Polska ma amunicję na 5 dni wojny
Kilka dni temu szef BBN Dariusz Łukowski zapytany w Polsat News czy to prawda, że wojsko ma zapas amunicji na ledwie 5 dni wojny, odpowiedział, że "jest to możliwe w wielu typach amunicji", ale nie można powiedzieć, że "we wszystkich typach środków mamy taką samą sytuację". Jak dodał, zależy o jakich środkach bojowych do jakiego sprzętu jest mowa, bo trzeba pamiętać, że w armii jest "dzisiaj jeszcze mix starego typu sprzętu i to dotyczy głównie tego obszaru przestarzałej techniki, do której częstokroć już nie produkujemy środków bojowych, a więc dysponujemy tym, co zgromadziliśmy lata temu w zapasach sił zbrojnych". Zapytany jak długo możemy się bronić skutecznie przed nadejściem pomocy ze strony sojuszników gen. Łukowski ocenił, że "w zależności od sposobu prowadzenia tej walki, obrona mogłaby być prowadzona przez tydzień lub dwa, przy dzisiejszym poziomie zapasów".
Władysław Kosiniak - Kamysz dopytywany w TVN24, czy faktycznie Polska posiada zapasy amunicji 155 mm wystarczające tylko na 5 dni wojny, szef MON ocenił, że "mamy jej za mało". Jak tłumaczył, Ukraina również miała niewystarczające zapasy w momencie rozpoczęcia wojny.
"Gdybyśmy szukali kraju na świecie wśród naszych sojuszników, to pewnie żaden kraj nie powie, że jest na takim poziomie zapasów, jakby tego oczekiwał" - dodał. Jego zdaniem, wiele krajów przekazała część swoich zapasów Ukrainie, "wychodząc z założenia, że to jest dzisiaj misja strategiczna".
Pod koniec grudnia 2023 r. Agencja Uzbrojenia i Konsorcjum PGZ-Amunicja zawarły umowę wykonawczą na dostawy blisko 300 tys. sztuk amunicji artyleryjskiej kal. 155 mm. Wartość kontraktu to ponad 10 mld zł, dostawy amunicji określono na lata 2024-2029.
W listopadzie ub.r. uchwalona została ustawa o finansowaniu działań zmierzających do zwiększenia zdolności produkcji amunicji. Daje ona podstawy do przekazania 3 mld zł na inwestycje w zdolności produkcyjne amunicji do Funduszu Inwestycji Kapitałowych: 2 mld zł ze środków resortu obrony narodowej, pozostały miliard ma zostać przekazany w postaci papierów wartościowych RARS. Dzięki tym środkom Fundusz będzie mógł inwestować w zakłady, które złożą odpowiednie wnioski, by mogły zaangażować się w budowę fabryki amunicji.
W lutym szefowie MON Polski i Słowacji podpisali list intencyjny mający na celu rozwój współpracy wojskowo-technicznej. Porozumienie obejmuje cztery obszary, wśród których jest m.in. wspólne działanie w celu podnoszenia zdolności produkcji amunicji, szczególnie kalibru 155 mm.
PM/PAP/Rzeczpospolita
