Kanada dokonała w 2023 roku zakupu 88 myśliwców F-35. Dotąd zapłaciła za jedną eskadrę, czyli 16 sztuk, jednak pomimo tego Ottawa poważnie zastanawia się nad rezygnacją z pozostałych 72 egzemplarzy. Wygranym tej sytuacji mogą być przede wszystkim europejskie koncerny lotnicze, które są jedyną możliwą alternatywą w tej sytuacji.
Niespodziewanie do miana faworyta może urosnąć nie Eurofighter czy francuski Dassault Rafale, ale szwedzki JAS-39 Gripen, który zajął drugie miejsce w pierwotnym konkursie. Problemem jednak skandynawskiej konstrukcji jest fakt, że w przeciwieństwie do europejskiej i francuskiej konstrukcji, kluczowe jej komponenty jak silnik są produkcji amerykańskiej. Przez to Stany Zjednoczone mogą zablokować sprzedaż silników General Electric F414G, które są używane w szwedzkich samolotach.
Taka sytuacja miała miejsce w ostatnim czasie, kiedy Gripen wygrał z amerykańskim F-16 w konkursie na nowe samoloty dla Kolumbii. Sytuacja może się tutaj powtórzyć, tym bardziej że Kanada dla USA jest o wiele bardziej strategicznym partnerem niżeli Kolumbia. Gra jest o najnowsze F-35, które mają znacznie większą wagę niż F-16. Ponadto trzeba również zauważyć, że liczba samolotów dla Kanady jest znacznie większa niż ta, którą Kolumbia miała zamiar nabyć.

Kanada formalnie podpisała kontrakt ze Stanami Zjednoczonymi 9 stycznia 2023 roku na zakup 88 myśliwców F-35A dla Królewskich Kanadyjskich Sił Powietrznych (RCAF). W umowie określono, że pierwsze dostawy rozpoczną się w 2026 roku, a pełna zdolność operacyjna spodziewana jest w latach 2032-2034. Umowa była największą tego typu kanadyjską inwestycją w rozwój sił powietrznych od trzech dekad. Jej wartość opiewa na około 19 miliardów dolarów. Budżet ten obejmował poza samolotami, modernizację baz w Bagotville i Cold Lake, sprzęt wsparcia naziemnego, a także pakiety szkoleniowe i serwisowe.
Początkowo do złożenia ofert zaproszono pięć firm. Wśród nich znalazły się Airbus, Boeing, Dassault, Lockheed Martin i Saab. Do ostatniego etapu dotarły Lockeed Martin oraz szwedzki Saab. Jednak w tej chwili wydaje się, że następuje nowe otwarcie, szczególnie dla europejskich producentów. Ponadto dotychczasowe notowania Saaba mogą znacznie spaść z uwagi na ostatnią sytuację, jaka miała miejsce w Kolumbii.
Prawdopodobnie największym wygranym tej sytuacji byłaby Francja, która kusi Kanadę dołączeniem do programu FCAS oraz niezależnością w kwestii kluczowych komponentów od amerykańskiego przemysłu. Ponadto oferowana jest większa współpraca kanadyjskich i francuskich firm w kontekście przede wszystkim przemysłu lotniczego.
Warto zwrócić uwagę, że Francja ma ambicję, aby sprzedać Kanadzie inne rodzaje uzbrojenia. Przede wszystkim mowa o okrętach podwodnych, które Paryż oferuje w postaci Barracud z napędem konwencjonalnym. Gra jest warta świeczki, ponieważ mowa o nawet 12 okrętach a wartość kontraktu może oscylować między 45-52 miliardy dolarów, chociaż cena może być jeszcze większa i wynieść nawet 60 miliardów dolarów.
Gdyby Francji udało się wygrać ten kontrakt, byłby to drugi kontrakt stulecia. Podobny francuski Naval Group wygrał w Australii jednak Canberra ostatecznie z niego zrezygnowała na rzecz amerykańskich okrętów z napędem atomowym w ramach układu AUKUS. Konsekwencję tego były tak duże, że Francja na pewien czas wycofała swoich ambasadorów z Australii i Stanów Zjednoczonych.
Dlatego kontrakt na ewentualne nowe myśliwce dla Kanady miałby dla Francji wymiar symboliczny z kilku powodów. Po pierwsze byłby to gigantyczny sukces francuskiego przemysłu lotniczego i możliwość przejęcia bardzo dużego kontraktu na ich kontynentalnym podwórku. Po drugie jak wcześniej wspomniano, byłby to dobry punkt wyjścia w walce o kontrakt na okręty podwodne dla Kanady, który jest porównywalny z tym australijskim. Byłaby to forma pewnego odbicia po sytuacji, jaka miała miejsce na antypodach.
Ze względu na problemy, jakie może postawić amerykański przemysł szwedzkiemu Gripenowi, niezależność Francji od USA w kluczowych komponentach. Francja wydaje się najpoważniejszych kandydatem na ewentualnie zastąpienie F-35A przez Dassualt Rafale. Coraz większa ekspansja francuskiego przemysłu zbrojeniowego i motywacja samej Francji są również nie do przecenienia w tej rozgrywce.