Indyjski Su-30MKI podbije świat? Indie i Rosja rozmawiają o masowej produkcji na eksport

2024-07-17 8:00

Według informacji Sputnik India, indyjski koncern Hindustan Aeronautics prowadzi aktywne rozmowy w sprawie produkcji i eksportu myśliwców Su-30MKI w swoich zakładach w Nashik. Rosja, jako pierwotny producent samolotów Suchoj, zgodziła się wesprzeć ten wysiłek produkcyjny, wzmacniając tym samym strategiczne partnerstwo między tymi dwoma krajami. Poza tym Indie chcą, by w ich kraju miała miejsce pełna produkcja samolotów wielozadaniowych, które chcą pozyskać Indie w ramach programu Multi-Role Fighter Aircraft (MRFA).

Indyjskie Su-30MKI

i

Autor: Indian Air Force / Facebook Indyjskie Su-30MKI

Wychodzi na to, że Indie jak tylko mogą, to wykorzystują trudną sytuację Rosji, pozyskując dla siebie uzbrojenie, surowce czy nawet licencje na produkcję uzbrojenia rosyjskiego. A to wszystko przez trudną sytuację rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego, który jest wyłącznie skupiony na produkcji na potrzeby wojenne.

Według informacji Sputnik India oraz Financial Express, indyjski koncern Hindustan Aeronautics Limited (HAL) prowadzi aktywne rozmowy w sprawie produkcji i eksportu myśliwców Su-30MKI w swoich zakładach w Nashik. Jak napisały obydwa portale, źródła w sektorze obrony i bezpieczeństwa potwierdziły, że „HAL prowadzi aktywne rozmowy w sprawie budowy myśliwców Su-30 w swoich zakładach w Nashik. Rosja, pierwotny producent samolotów Suchoj, zgodziła się wesprzeć ten wysiłek produkcyjny, wzmacniając strategiczne partnerstwo między tymi dwoma krajami. Ta współpraca podkreśla szersze porozumienie między Indiami a Rosją mające na celu zachęcanie do wspólnej produkcji i transferu technologii, co zostało podkreślone podczas niedawnej wizyty premiera Narendry Modiego w Moskwie” - czytamy w publikacji.

Poza tym jak napisano, oba kraje obowiązały się do wspierania wspólnych przedsięwzięć w celu konserwacji i produkcji sprzętu obronnego pochodzenia rosyjskiego w ramach programu „Make in India”. Inicjatywa ta ma na celu zaspokojenie potrzeb indyjskich sił zbrojnych i ułatwienie późniejszego eksportu do zaprzyjaźnionych krajów trzecich, co ma stanowić ważny kamień milowy w indyjskiej strategii eksportu obronnego.

Symulator myśliwca MIG-29

Indie w ostatnim czasie pokazały, że posiadają zdolności jeśli chodzi o remont posiadanych Su-30MKI. Niedawno przekazano 100 wyremontowanych Su-30MKI indyjskim siłom powietrznym. W mediach indyjskich podkreślono wysiłki i umiejętności Hindustan Aeronautics jeśli chodzi o posiadane zakłady. Co ciekawe, pomimo trudności związanych z zakłóceniami w łańcuchach dostaw, zakłady HAL w Nashik osiągnęły zdolność remontową 20 samolotów Su-30MKI rocznie. Co jest naprawdę imponująca zdolność.

Według Sputnik India zakład w Nashik może być również używany w przyszłości do naprawy i konserwacji samolotów z krajów, które posiadają samoloty rosyjskiego pochodzenia.

Jak zwrócił uwagę Financial Express z kolei: „mając ponad 600 samolotów typu Su-27/30 wyprodukowanych na całym świecie, strategiczny ruch HAL polegający na eksporcie tych ulepszonych samolotów stwarza znaczące możliwości rynkowe. Kraje takie jak Wietnam, Malezja, Indonezja i Algieria są potencjalnymi nabywcami, które chcą wzmocnić swoje możliwości sił powietrznych dzięki Su-30MKI”. Jeśli tak by się stało, to Indie obok Chin stałyby się ważnymi krajami produkującymi ulepszone uzbrojenie na bazie rosyjskich technologii.

Indie posiadają obecnie 272 szt., Su-30MKI, a 12 jest zamówionych. Spośród 272 myśliwców 40 jest modyfikowanych tak, aby przenosić wersję naddźwiękowego pocisku manewrującego BrahMos. Indie są największym zagranicznym użytkownikiem tych rosyjskich samolotów. Ale tylko Indiom udało się uzyskać zezwolenie od Moskwy na montaż tego samolotu. Za montaż samolotów Su-30MKI dla indyjskich sił powietrznych odpowiada indyjski producent samolotów Hindustan Aeronautics Limited (HAL), który wykonuje prace konserwacyjne i modernizacje, w szczególności mające na celu integrację sprzętu zaprojektowanego lokalnie lub importowanego, niezależnie od tego, czy chodzi o pociski awionikę czy interfejs HMI. Zakład w Nashik w stanie Maharasztra, który powstał przy współpracy rosyjskiej w 1964 r., zajmował się produkcją i konserwacją samolotów myśliwskich MiG-21, a następnie Su-30. Oprócz Indii różne wersje Su-30 są używane przez Chiny, Algierię, Indonezję, Malezję, Ugandę, Wenezuelę i Wietnam.

Poza tym jak poinformował portal ANI News, Indie zwróciły się do Rosji o przyspieszenie dostawy przeciwlotniczych systemów S-400. Według agencji, doszło do opóźnień w dostawach, obecnie czwarta i piąta dostawa systemów ma zostać przetransportowane do New Delhi odpowiednio do marca i października 2026 roku. Według pierwotnych planów sprzęt miał zostać dostarczony jeszcze w tym roku. W czasie swojej podróży do Moskwy, premier Indii miał poruszyć kwestię opóźnień w dostawach części zamiennych do rosyjskiego sprzętu wojskowego, w tym myśliwców Su-30 – podało indyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. „Obie strony ogólnie zgodziły się, że można przyspieszyć proces dostawy części w tym poprzez utworzenie w Indiach spółek joint venture w celu produkcji części tych części zamiennych” – powiedział reporterom India Vinay Kwatra wiceminister spraw zagranicznych.

Indie chcą pełnej produkcji samolotów u siebie

Według informacji podanych przez indyjski portal "Indian Defence Research Wing" w Indiach ma dojść do poważnych zmian jeśli chodzi o produkcję uzbrojenia z zagranicy. Według informacji portalu, Indie będą żądały całkowitej produkcji samolotów w kraju na potrzeby swojego programu samolotów wielozadaniowych „Multi-Role Fighter Aircraft (MRFA). Jak zwraca uwagę portal, taki ruch sprawi odejście od fragmentarycznego do tej pory podejścia Indii, jeśli chodzi o produkcję podzespołów czy uzbrojeniach z zagranicy.

Jak napisał portal, zgodnie z nową polityką każdy dostawca ubiegający się o kontrakt w ramach programu MRFA – który jest szacowany na 23 miliardy dolarów – musi być gotowy na utworzenie w Indiach jednostki produkcyjnej zdolnej do wyprodukowania całego samolotu. To by oznaczało znacznie więcej niż klasyczne umowy offsetowe, które zakładają produkcję jakiś komponentów np. do samolotów w kraju, który się zdecydował na zakup konkretnego samolotu. Tym samym, Indie chcą odejść od kraju „montowni”. Co także istotne, pełna produkcja w zakładach w Indiach oznaczałaby także, że firma zagraniczna musiałaby się zgodzić na transfer technologii i współpracę joint venture z lokalnymi porterami w celu produkcji na pełną skale czego będą żądały Indie.

Z tego też względu jak napisał portal, wkrótce ma zostać ogłoszony nowy przetarg na samoloty dla Indii. Przez lata o ten duży kontrakt dla Indii walczyły ze sobą francuski Dassault Rafale, Boeing i jego F-15EX, Super Hornet F/A-18, Saab i jego Gripen, Locheed Martin i jego F-21 oraz rosyjskie MiG-35, Su-35, a także Eurofighter Typhoon.

Jeśli plany Indii wejdą w życie, to potencjalni startujący w przetargu będą musieli zmienić dotychczasowe plany co do produkcji uzbrojenia w Indiach. Będzie to także ważny krok milowy jeśli wygrana firma, a w przyszłości inne firmy się zgodzą na krok pełnej produkcji. Bo będzie to oznaczać, że inne państwa również będą chciały u siebie ulokować pełną produkcję i czerpać z tego profitu — oczywiście wszystko będzie zależeć od wielkości takiego kontraktu, bo zapewne taka firma nie zgodzi się na stworzenie zakładu jeśli państwo zamówi 30 czy 60 samolotów.

Jeśli doszłoby do olbrzymiego kontraktu wtedy takie firmy jak Locheed Martin, Boeing, Saab, Eurofighter czy masa innych gigantów zbrojeniowych będzie musiał wybudować od podstaw nowy zakład w innym kraju i jeszcze dzielić się technologią. Ma to swoje plusy i minusy. Plusy są takie, że firma będzie mogła nie martwić się o produkcję, gdy nadejdzie wiele dużych kontraktów, będzie można zlecić takie w zakładach w innych częściach świata. Także koszty w takim wypadku mogą być mniejsze. Taki indyjski pracownik będzie mógł być dużo tańszy niż amerykański czy europejski. Z drugiej strony, polityka rządzi się także swoimi zasadami. Zapewne wielu polityków zwłaszcza amerykańskich nie będzie się godziło na to, że zakłady z innych krajów zabierają pracę Amerykaninowi, bo np. zakład w USA został zamknięty albo ograniczono liczbę pracowników, bo fabryka w Indiach jest dużo tańsza. Przerabiano to już bardzo dobrze na przykładzie Chin, ale także pandemia COVID-19 dobitnie pokazała, jak ważne jest posiadanie własnych zakładów czy fabryk w razie kryzysu.

Można więc sądzić, że program nabycia przez Indie dużej partii samolotów się dalej przedłuży i nie spodoba się zagranicznym korporacją. Co prawda indyjski rynek jest ogromny i bardzo atrakcyjny, i zapewne amerykański biznes jak i politycy będą chcieli przeciągnąć na swoją stronę Indie w potencjonalnej rywalizacji mocarstw, czyli USA vs Chiny. Ale wtedy Indie będą musiały zadeklarować, po której stronie się odpowiadają w tej rywalizacji w innym wypadku z takich wielkich marzeń, jakie Indie mają, mogą być nici. Nie zmienia to jednak faktu, że wiele państw w tym Polska powinny z tego kraju brać przykład, jeśli chodzi o negocjacje związane z pozyskiwaniem uzbrojenia na własne potrzeby.

Sonda
Czy Indie to aktrakcyjny rynek zbrojeniowy?
Listen on Spreaker.