Rewolucja dronowa w polskim wojsku?
W trakcie wydarzenia podpisano cztery umowy oraz jedno porozumienie z podmiotami badawczymi na przetestowanie około 90 typów jednostek sprzętowych. „Te jednostki sprzętowe będą testowane w celu wypracowania jak najlepszych rozwiązań przyszłościowych, ale także zrozumienia, czy te wymagania, które dzisiaj definiujemy dla naszego sprzętu, odpowiadają tym problemom operacyjnym, którym chcemy stawić czoło w przyszłości” – wyjaśnił gen. bryg. Marcin Górka. Wspomniany sprzęt będzie testowany w dziewięciu wytypowanych jednostkach i zacznie trafiać w ręce żołnierzy już we wrześniu.
„Ukraina zmieniła wszystko. Agresja Rosji na Ukrainę pokazała, jak ważne są systemy bezzałogowe, jak one zmieniły współczesne pole walki. Jak sprawy, które kiedyś wydawały się nowinkami technicznymi, dzisiaj zawładnęły tym współczesnym konfliktem. Od wielu miesięcy pod przewodnictwem ministra obrony narodowej i premiera przygotowywaliśmy cały system zmian jeżeli chodzi o Wojsko Polskie, tak żeby w możliwie krótkim czasie nasycić siły zbrojne bezzałogowymi systemami uzbrojenia, a najpierw przeprowadzić cały cykl szkolenia. Tak, żeby obsługa ich na poziomie drużyny, na poziomie batalionu, na poziomie brygady była możliwa” – mówił podczas konferencji prasowej Cezary Tomczyk.
Jak podkreślił: „Rewolucja dronowa zaczyna się od zmian w prawie, więc po pierwsze zmieniamy prawo w taki sposób, że od już właściwie teraz systemy bezzałogowe będą możliwe do zakupu przez polskie wojsko”. Tomczyk dodał, że wyciągnięto wnioski z wojny na Ukrainie, która pokazała, że drony ewoluują w ciągu 5-7 dni, a „normalne, skostniałe procedury w Wojsku Polskim bardzo często trwają wiele miesięcy”. Dlatego zmieniające się przepisy pozwolą, aby „wojsko po przeprowadzeniu testów wojskowych, po przeprowadzeniu pilnej potrzeby innowacyjnej, będzie mogło kupować bezzałogowe systemy uzbrojenia - takie, które uzna za stosowne”. Kolejna zmiana w prawie dotyczy: „możliwości zakupu tych najmniejszych dronów przez już jednostki wojskowe, nie tylko na tym wielkim poziomie, nie tylko na samej górze, ale też na poziomie dowódców jednostek”.
Nowe centrum dronowe i laboratoria dronowe
Sekretarz Stanu MON poinformował również, że w Instytucie Technicznym Wojsk Lotniczych powstanie nowe centrum dronowe. „Centrum dronowe to miejsce, w którym spotkają się instytuty wojskowe, Wojsko Polskie, firmy, ale także wyspecjalizowane jednostki, jak na przykład Dowództwo Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni - po to, żeby w jednym miejscu móc w krótkim czasie zasilić wojsko najlepszymi możliwymi systemami bezzałogowymi. Tak, żeby te systemy były testowane w Wojsku Polskim” – wyjaśnił.
„Jak to będzie wyglądało? To właśnie tutaj będą powstawały te systemy. One będą trafiały bezpośrednio do jednostek wojskowych. Jednostka wojskowa poprzez instytuty wojskowe będzie miała bezpośredni kontakt z firmami, tak żeby dochodziło do ewolucji tego sprzętu. Tak żeby ten sprzęt można było od razu poprawić, ulepszyć, żeby można było go na pewnym etapie budować na masową skalę. My nazwaliśmy ten projekt projektem Szerszeń. To jest projekt, który dotyczy całości pozyskiwania dronów, tych najmniejszych dla Wojska Polskiego” – mówił Cezary Tomczyk.
Wybrane jednostki wojskowe otrzymają też laboratoria dronowe. „Te laboratoria będą trafiały zarówno do wojska, jak i do Wojsk Obrony Terytorialnej właśnie po to, żeby rozproszyć produkcję, rozproszyć możliwości tak, żeby żołnierze na poziomie konkretnych jednostek wojskowych mogli budować swoje kompetencje w tym zakresie”, przekazał Tomczyk. Wspomniał również, że Polska jest trzecią armią na świecie, w której uruchomiono CISI, czyli Centrum Implementacji Sztucznej Inteligencji. Jest ono rozwijane w Wojskach Obrony Cyberprzestrzeni i ma być ważnym elementem budowania i rozwoju systemów bezzałogowych.
„Wiele lekcji wyciągnęliśmy w ciągu tych ostatnich miesięcy z sytuacji, która ma miejsce na Ukrainie. Wiele lekcji wyciągnęliśmy też z tego, co mówią nam nasi przyjaciele z armii natowskich oraz bezpośrednio ze Stanów Zjednoczonych. Rewolucja dronowa zaczyna się tutaj. Te umowy są skutkiem tego wszystkiego, co działo się w ciągu wielu miesięcy. Pierwsze miliony złotych zostały już przelane na produkcję. Tylko w tym roku wydamy dodatkowo około 200 milionów złotych na zakup dronów szkoleniowych dla sił zbrojnych. Po to, żeby już na etapie drużyny można było wprowadzać bezzałogowe systemy do sił zbrojnych. Myślę, że wszyscy czujemy, że to jest bardzo potrzebne. To jest po prostu lekcja, którą należy wyciągnąć” - podkreślił Sekretarz Stanu MON.
