Spis treści
Faktycznie system Polonez, który wszedł do służby w białoruskiej 336. Brygadzie Artylerii Rakietowej w roku 2016, był oparty na technologii chińskiej. Powstał on w okresie, gdy Białoruś próbowała uzyskać pewną niezależność od Rosji w zakresie nowoczesnego uzbrojenia. Bazą dla tego wspólnego projektu chińsko-białoruskiego była wyrzutnia uzbrojona w chińskie rakiety kierowane W-200.
Białorusko-chiński Polonez
Rakiety stosowane w systemie Polonez mają masę 750 kg, kaliber 301 mm i zapewniają donośność do 200 km. System sterowania korzysta z układu naprowadzania satelitarnego, wspomaganego układem bezwładnościowym (inercyjnym). Oznacza to, że nawet w przypadku zakłócenia systemu GLONASS (rosyjski odpowiednik GPS), pocisk jest w stanie trafić w cel, choć ze znacznie mniejszą precyzją. W rakiecie zastosowano głowicę odłamkowo-burzącą.
Wyrzutnia systemu Polonez została umieszczona na białoruskim ciężkim pojeździe wysokiej mobilności MZKT-7930 Astrolog, takim samym, jaki stosowany jest np. w rosyjskich wyrzutniach Iskander,Bał czy Uragan-M1. Uzbrojenie stanowi osiem pocisków Polonez kalibru 301 mm, z których każdy może zostać skierowany na inny cel, podobnie jak np. w amerykańskiej wyrzutni HIMARS uzbrojonej w pociski GMLRS. Strona białoruska utrzymuje, że przygotowani wyrzutni do strzału zajmuje około 8 minut, a odpalenie pełnej salwy 8 pocisków jest możliwe w czasie poniżej minuty. Załoga wyrzutni to cztery osoby.
Bateria systemu Polonez składa się z pojazdu dowodzenia, dwóch wyrzutni oraz dwóch pojazdów transportowo-załadowczych przewożących po jednej zapasowej jednostce ogniowej. System łączności pozwala na współpracę wozu dowodzenia z pozostałymi komponentami na odległość do 10 km w marszu i 30 km podczas postoju.
Nowy, lepszy pocisk. Dziś chiński, jutro rosyjski
W 2022 roku rozpoczęły się testy zmodernizowanego systemu Polonez-M. Podstawowa zmiana, to wprowadzenie nowego pociski o zasięgu 300 km, który również oparty jest na chińskiej technologii. Tym razem bazą ma być rakieta balistyczna krótkiego zasięgu M-20, która przy deklarowanej donośności 280-300 km ma ważyć około 4 ton i przenosi odłamkowo-burzącą głowicę o masie 480 kg. Ze względu na to, zamiast 8 pocisków o zasięgu 200 km wyrzutnia Polonez-M może być uzbrojona w dwie rakiety balistyczne o donośności do 300 km.
Jak przekonują przedstawiciele białoruskiej armii, nowa wyrzutnia została znacznie unowocześniona, między innymi uzyskując wyższą precyzję trafienia. Przy w pełni działającym systemie pozycjonowania satelitarnego rozrzut kołowy (CEP) pocisków Polonez ma wynosić poniżej 10 metrów. Z wykorzystaniem systemu bezwładnościowego wzrasta on nawet pięciokrotnie.
W nawiązaniu do wprowadzonej właśnie na uzbrojenie 336. Brygady Artylerii Rakietowej pierwszej baterii zmodernizowanego systemu Polonez-M, dyktator Białorusi, Aleksandr Łukaszenka stwierdził, że Białoruś wykorzystuje rosyjską technologię do stworzenia pewnego rodzaju „poważnego” pocisku do systemu Polonez. Jak oświadczył - „Rozwijamy produkcję rakiet. Zaczęliśmy ją rozwijać we współpracy z Chinami. Cóż, teraz przeszliśmy na rosyjskie technologie. Zrobimy rakietę, poważną rakietę”.
Trudno dziś powiedzieć, co prezydent Białorusi ma na myśli. Z pewnością zacieśnienie związków z Rosją w ostatnich latach skłoniło go, aby ponownie zacieśnić współpracę z Rosją. Trudno powiedzieć, co może oznaczać w tym wypadku określenie „poważna rakieta”. Nie da się wykluczyć, że oprócz dalszego zwiększenia zasięgu, Polonez może w przyszłości otrzymać głowice jądrowe. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że Rosja nie posiada systemów rakietowych o podobnym zasięgu, a więc do 300 km. Polonez w pewnym sensie wypełnia lukę pomiędzy systemami takimi jak Tornado-S o zasięgu do 120 km i słynnymi Iskanderami o zasięgu 500 km.
Listen on Spreaker.