MON zachęca(ł): „Podejmij naukę w jednej z czterech wojskowych uczelni: Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu, Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie, Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni i Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie”. Zapewne do studiów lekarskich zachęcać nie trzeba, stąd brak łódzkiego wydziału AM w komunikacie Wojska Polskiego. Jeśli ma ono docelowo liczyć 250 tys. żołnierzy plus 50 tys. w Wojskach Obrony Terytorialnej, to jasne jest, że trzeba nie tylko nowych czołgów, myśliwców V generacji, ale także i kadry oficerskiej. Potrzeba również pracowników cywilnych. Takie kadry kształcą wymienione uczelnie. W tym roku akademickim na maturzystów, którzy chcieliby swoje życie związać z wojskiem, czeka 2089 miejsc. Uczelnie MON-owskie zwiększyły nieco limity przyjęć. W tym roku akademickim studia wojskowe może rozpocząć więcej maturzystów niż w roku 2021/22.
Pokażmy to na przykładzie WAT (za portalmundurowy.pl i MON). Na kandydatów na żołnierzy zawodowych czeka teraz 1018 miejsc na 13 kierunkach (elektronika i telekomunikacja, • kryptografia i cyberbezpieczeństwo, • informatyka, • mechatronika, • lotnictwo i kosmonautyka, • mechanika i budowa maszyn,• logistyka, • geodezja i kartografia, • inżyniera bezpieczeństwa, • budownictwo, •chemia). W 2022 r. „mechanikę i budowę maszyn” mogło zacząć zgłębiać 47 studentów; w tym – 115. Na I roku mechatronikę mogło studiować 109, a teraz już 171 podchorążych. Generalnie: to w WAT przybyło najwięcej miejsc na studia wojskowe w I roku spośród wszystkich uczelni resortowych. Nie powinno to dziwić, bo to największa wojskowa uczelnia (10 tys. studentów). Są jednak takie, które będą miały mniej studentów. Akademia Marynarki Wojennej do wydania ma 135 indeksów, tj. o 30 mniej niż w roku 2022...
Do studiowania na kierunkach wojskowych w uczelniach resortowych trzeba mieć odpowiednie predyspozycje. Nie wystarczy dobrze zdany egzamin dojrzałości. Rekrutacja jest wieloetapowa. Trzeba min. przejść przez sito kwalifikacji, określonych w rozporządzeniu ministra obrony narodowej. Przede wszystkim trzeba mieć świadomość, że są to studia „na baczność”. W przenośni i dosłownie. Student I roku staje się żołnierzem dobrowolnej (bo wiedział, na co się decyduje) zasadniczej służby wojskowej w uczelni wojskowej, a od II roku pełni już zawodową służbę wojskową. We wrześniu przechodzi przez podstawowe szkolenie wojskowe. Unitarka kończy się egzaminem i złożeniem przysięgi wojskowej. W przeciwieństwie do studentów cywilnych, którzy mogą balować w akademikach, jeśli mają pieniądze, to studenci-podchorążowie na coś takiego nie mogą sobie pozwolić, choć dostają miesięczne uposażenia.
Na I roku studiów wynosi ono ponad 4960 zł brutto i wzrasta w kolejnych latach nauki. Nadto podchorążowie mają zapewniony kwaterunek, wikt i opierunek. Absolwenci studiów wojskowych uzyskują tytuł magistra inżyniera i są promowani na pierwszy stopień oficerski. Mają zagwarantowaną pracę, która jest służbą w Siłach Zbrojnych RP. Wojsko płaci dobrze, a ma płacić jeszcze lepiej. Zgodnie z ostatnim rozporządzeniem ministra obrony narodowej (z 27 marca 2023 r) w sprawie stawek uposażenia zasadniczego żołnierzy zawodowych pensje zasadnicze (brutto) rościągają się od 4 960 zł (grupa uposażenia 0) do 18 150 zł (grupa 20.). Do tego dochodzi wysługa lat, rozmaite dodatki i inne bonusy w rodzaju możliwości przejścia na emeryturę (po 25 latach służby w Wojsku Polskim). Kto jednak odchodzi na emeryturę po pięćdziesiątce, gdy przysługuje na pagonach ma borty i gwiazdki generalskie? Co prawda dziś już żołnierze nie noszą w tornistrach buław marszałkowskich, bo ani tornistrów w WP nie ma, ani marszałków… ale generałem każdy może zostać z tych, którzy w tym roku rozpoczną studia wojskowe!