Podczas gdy Donald Trump zasugerował, że wtargnięcie rosyjskich dronów mogło być wynikiem błędu, Radosław Sikorski stanowczo zaprzeczył tej interpretacji. Trump, pytany przez dziennikarzy przed odlotem do Nowego Jorku, stwierdził:
„To mógł być błąd. Ale niezależnie od tego, nie jestem zadowolony z czegokolwiek związanego z tą sytuacją. Ale mam nadzieję, że to się zakończy”.
Był to dopiero drugi publiczny komentarz Trumpa w tej sprawie, po wcześniejszym wpisie na jego portalu społecznościowym Truth Social, w którym wyraził zdziwienie incydentem.
W czwartek (11 września) Trump nie odpowiedział na pytanie, co zamierza zrobić w odpowiedzi na rosyjski atak i czy zamierza nałożyć na Rosję nowe sankcje. Mimo to, senator Republikanów Lindsey Graham powiedział w czwartek, że rozmawiał z prezydentem i stwierdził, że jest on gotowy do nałożenia nowych sankcji.
"Rozmawiałem z nim (Trumpem) o drodze naprzód. Bardzo mu zależy na tym, żeby Chiny zapłaciły za wspieranie Putina. Prowadzi rozmowy z Europą. Ja rozmawiałem dziś rano z (przewodniczącą Komisji Europejskiej) Ursulą (von der Leyen). Próbuję nakłonić Europę, żeby poszła w nasze ślady" - powiedział Graham.
Stanowisko polskiego MSZ
Radosław Sikorski w odpowiedzi na słowa Trumpa na platformie X, krótko i dosadnie skomentował: „Nie, to nie była pomyłka”.
12 września rzecznik MSZ Paweł Wroński przekazał PAP, że wicepremier, szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski w Kijowie spotka się z najważniejszymi ukraińskimi politykami, ale również z przedstawicielami krajów zachodnich.
"Minister Sikorski rozpoczął wizytę w Kijowie, spotka się z najważniejszymi ukraińskimi politykami, ale również z przedstawicielami innych krajów zachodnich. A na dworcu został powitany przez ministra spraw zagranicznych Ukrainy Andrija Sybihę" - powiedział Wroński.
Szef MSZ Ukrainy Andrij Sybiha oświadczył w piątek (12 września), witając w Kijowie swojego polskiego odpowiednika Radosława Sikorskiego, że w obliczu eskalacji terroru Rosji i prowokacji wobec Polski oba kraje stoją razem.
„Byłem zadowolony, mogąc powitać dziś rano Radka Sikorskiego i Anne Applebaum na dworcu kolejowym w Kijowie. W obliczu eskalacji terroru Rosji przeciwko Ukrainie i prowokacji wobec Polski stoimy razem, ramię przy ramieniu” - napisał Sybiha na platformie X.
Szef MSZ Ukrainy zapowiedział, że w Kijowie odbędą się istotne ukraińsko-polskie rozmowy o wspólnym bezpieczeństwie, akcesji Ukrainy do Unii Europejskiej i NATO oraz o wywieraniu presji na Moskwę. Sybiha podziękował Polsce za jej przywództwo i wsparcie.
Sikorski o obietnicach Trumpa: Co dalej z sankcjami na Rosję?
Wcześniej Radosław Sikorski w wywiadzie dla amerykańskiej stacji Fox News wyraził nadzieję, że Donald Trump zrealizuje swoje zapowiedzi dotyczące sankcji na Rosję. W marcu Trump zagroził Władimirowi Putinowi nałożeniem sankcji, jeśli w ciągu miesiąca nie zostanie zawarty rozejm. Jednakże, jak zauważył Sikorski, obietnica ta nie została zrealizowana. Szef polskiej dyplomacji z sarkazmem skomentował sytuację:
„Miały być sankcje, a zamiast tego dostaliśmy Alaskę. Od tego czasu (...) ataki (przyp. red. Rosji) uległy intensyfikacji”.
W lipcu Trump ponownie ostrzegł, że nałoży 100-procentowe taryfy wtórne na kraje kupujące rosyjską ropę. Po spotkaniu na Alasce w sierpniu USA nałożyły 50-procentowe cła na Indie, ale, jak podkreślił Sikorski, nie objęły nimi innych partnerów handlowych Rosji, w tym Chin.
Minister spraw zagranicznych wyraził nadzieję, że Donald Trump ostatecznie podejmie działania, które pomogą Ukrainie w walce z rosyjską agresją. Sikorski wskazał konkretne rozwiązanie:
„Więc mam nadzieję, że prezydent Trump zrobi to, co mówił, że może zrobić. By pomóc Ukrainie zwyciężyć, należy jej dać rakiety dalekiego zasięgu, aby kontynuowała swoją skuteczną kampanię przeciwko rosyjskim rafineriom”.
W kontekście bezpieczeństwa regionalnego, Radosław Sikorski został zapytany o ewentualną prośbę Polski o zwiększenie liczby amerykańskich żołnierzy stacjonujących na jej terytorium. Sikorski jednoznacznie stwierdził, że leży to we wspólnym interesie zarówno Waszyngtonu, jak i Warszawy. Zwrócił uwagę na ekonomiczny aspekt tej kwestii, mówiąc:
„Dokładamy 15 tys. dolarów rocznie za każdego amerykańskiego żołnierza, więc tak naprawdę taniej jest trzymać i szkolić ich w Polsce niż w USA”.
W wywiadzie dla Fox News, Sikorski przypomniał również o historycznym kontekście relacji Ukrainy ze Stanami Zjednoczonymi. Podkreślił, że w latach 90. Ukraina otrzymała gwarancje bezpieczeństwa od USA w zamian za zrezygnowanie z trzeciego co do wielkości na świecie arsenału nuklearnego.
