To brzmi jak scenariusz filmowy. Miał ukraść śmigłowiec Chinook i uciec na chiński lotniskowiec

2023-12-26 14:56

Historia podpułkownika tajwańskiej armii, któremu Pekin miał zaoferować 15 mln dolarów za ucieczkę do Chin pod warunkiem, że ukradnie ciężki śmigłowiec CH-47 Chinook i wyląduje na chińskim lotniskowcu, brzmi jak dobry film sensacyjny albo scena z gry wojennej w alternatywnej rzeczywistości, a miało się to wydarzyć naprawdę – donosi Liberty Times.

W tajwańskich mediach głośno jest na temat nowych informacji, które ujrzały światło dzienne, odnośnie zatrzymanego w sierpniu oficera tajwańskiej armii o nazwisku Hsieh, który został aresztowany pod zarzutem współpracy z chińskim wywiadem. W całej tej sytuacji związanej z "grami wywiadów" i zatrzymaniem szpiega, pewnie nie byłoby nic nadzwyczajnego, gdyby nie pewien szczegół misji, której miał się podjąć oficer, a mógłby posłużyć za scenariusz filmu szpiegowskiego czy scenę z gry wojennej.

Chiny zaczynają być mocarstwem europejskim?! Jacek Bartosiak o geopolityce [RAPORT ZŁOTOROWICZA]

Według doniesień medialnych, tajwański pilot w stopniu podpułkownik został zwerbowany przez grupę chińskich szpiegów. Do omówienia „sprytnego planu” kradzieży śmigłowca wojskowego, pilot o nazwisku Hsieh został zaproszony do Bangkoku w Tajlandii. Po przybyciu do Tajlandii, Hsieh spotkał się z mężczyzną, który twierdził, że jest emerytowanym generałem w Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, oraz z oficerem, który twierdził, że jest dowódcą regionu wojskowego Guangzhou.

Chińscy agenci obiecali podpułkownikowi, że pomogą jego żonie i dzieciom uzyskać tajskie wizy. Twierdzili, że gdy wybuchnie wojna w Cieśninie Tajwańskiej, rodzina podpułkownika otrzyma pierwszeństwo w ewakuacji z Tajwanu jako tajscy zamorscy Chińczycy i otrzyma miesięczną pensję w wysokości około 27 000 USD. On sam miał otrzymać z góry od 1 do 2 mln USD za niebezpieczną i bardzo trudną misję, kradzieży wojskowego ciężkiego śmigłowca CH-47 Chinook, produkcji amerykańskiej od firmy Boeing.

Plan wydawał się w teorii prosty i miał nastąpić w czasie chińskich ćwiczeń, które miały odwrócić uwagę. Ćwiczenia chińskie od czasu wizyty spikerki Izby Reprezentantów N. Pelosi na Tajwanie odbywają się regularnie wokół wyspy. Kiedy samoloty chińskie w czasie ćwiczeń miałby się zbliżyć do strefy przyległej Tajwanu, podpułkownik śmigłowca miał wystartować z miasta Kaohsiung, wojskowym CH-47 Chinook i miał lecieć na niskiej wysokości i przelecieć 24 mile morskie od wybrzeża i wylądować na chińskim lotniskowcu Shandong, oddalonym o zaledwie 5 minut lotu. Trasa lotu omijałaby linię środkową Cieśniny Tajwańskiej, która jest pod ścisłym nadzorem. Co ciekawe, oficer początkowo uznał plan za zbyt ryzykowny i odmówił tajemniczym chińskim agentom.

Jednak oficer zmienił zdanie po tym jak zaproponowano jemu 15 milionów dolarów i poprosił o przeprowadzenie ćwiczeń wojskowych, by odbyły się one poza strefą 24 mil morskich od Kaohsiung. Podpułkownik oszacował, że lot do okrętu zająłby wtedy 15 minut. Nawet jeśli zajęłoby to więcej czasu, mógłby uniknąć przekroczenia linii środkowej i zapobiec przechwyceniu śmigłowca przez tajwańskie myśliwce.

Plan jakże „sprytny” omówiony w najmniejszych szczegółach, został jednak szybko uniemożliwiony przez funkcjonariuszy organów ścigania, którzy otrzymali informacje z wyprzedzeniem i aresztowali podpułkownika Hsieha i jego współpracowników, zanim udało się im przeprowadzić kradzież śmigłowca. Prokuratorzy odkryli również, że podpułkownik Hsieh potajemnie nagrywał spotkania z prezydent Tsai Ing-wen i przekazywał je chińskiemu wywiadowi.

Sprawa na całe szczęście została szybko wykryta, jednak gdyby się to udało, miałoby to ogromne konsekwencje, nie tylko przez stratę śmigłowca ale także wpłynęłoby, to na morale armii na Tajwanie, ale także mogłoby podważyć dalszą chęć pomoc ze strony USA dla Tajwanu i sprzedaży zaawansowanego uzbrojenia. Ponieważ bano by się, że agentów chińskich mogłoby być znacznie więcej na wyspie, i zapewne władzę wpadłyby w obłęd wykrycia siatki chińskiej agentury w armii i polityce. Nic więc dziwnego, że jak światło dzienne ujrzał „sprytny chiński plan” Ministerstwo Obrony Narodowej Tajwanu poinformowało, że podjęto działania mające na celu zminimalizowanie szkód wyrządzonych przez chińskie działania szpiegowskie.

Posiadane przez Tajwan śmigłowce CH-47SD Chinook zostały zamówione w 1999 roku w liczbie 9 sztuk za pond 300 mln dolarów i zaczęły przybywać na wyspę od 2002 roku. Są to już starsze śmigłowce, jednak zapewne dostarczenie takiego do Chin, miałby ogromną wartość przez poznanie tego ciężkiego ikonicznego amerykańskiego śmigłowca dla chińskich inżynierów i armii przez inżynierie wsteczną. 

Obecnie na wyposażeniu Tajwanu jest: 62 - Bell AH-1 SuperCobra; 29 - AH-64E Apache; 8 - CH-47SD Chinook; 37 - Bell OH-58 Kiowa; 35 - S-70/UH-60M Black Hawk.

Sonda
Czy chiński plan kradzieży śmigłowca miał szanse realizacji?