Sojusznikom przekazano informacje o przebiegu kolejnego incydentu naruszenia granicy NATO przez „środki bojowe Federacji Rosyjskiej”

2024-03-24 10:00

W związku z naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej przez rakietę Federacji Rosyjskiej jestem w kontakcie z prezydentem, premierem, ministrem spraw zagranicznych, szefem Sztabu Generalnego oraz Dowódcą Operacyjnym SZ – poinformował w niedzielę (24 marca) wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

Szef NATO spotka się z Andrzejem Dudą w kwaterze głównej Sojuszu

i

Autor: https://twitter.com/NATOpress

Rosyjski pocisk manewrujący wystrzelony na cel w zachodniej Ukrainie z bombowca strategicznego Tu-95 wleciał o 4:43 w obszar powietrzny Polski i był nad nim przez 39 sekund. Rakieta naruszyła granice na wysokości miejscowości Oserdów w województwie lubelskim.

Jak poinformował w niedzielę na platformie X szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera, na ten temat rozmawiał po godz. piątej z wicepremierem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.

„Zwierzchnik Sił Zbrojnych został niezwłocznie poinformowany. Sojusznikom przekazano także informacje o przebiegu kolejnego incydentu naruszenia granicy NATO przez środki bojowe Federacji Rosyjskiej” – poinformował szef BBN.

Władysław Kosiniak-Kamysz jest w kontakcie „z prezydentem, premierem, ministrem spraw zagranicznych, szefem Sztabu Generalnego oraz dowódcą operacyjnym SZ”.

Marek Budzisz: "Gdybyśmy mieli do czynienia z dwoma rakietami, to nie ma mowy o incydencie czy pomyłce. To jest po prostu atak" [Raport Złotorowicza]

„Gdyby jakakolwiek przesłanka świadczyła o tym, że rosyjska rakieta, która naruszyła polską przestrzeń powietrzną, zmierzała w kierunku celu znajdującego się w Polsce, zostałaby zestrzelona” – oświadczył Władysław Kosiniak-Kamysz. Szef MON powiedział, że zostały podjęte wszystkie działania związane z informowaniem najważniejsze osób w państwie. „Generał (Maciej) Klisz, który każdorazowo jako dowódca operacyjny (RSZ) podejmuje decyzje o określonych działaniach, w tym wypadku też analizował tę sytuację i podjął najbardziej słuszną decyzję”.

Taka rakieta, jak i poprzednie, które naruszyły granice Polski jest programowana. Prawdopodobieństwo, że zboczyła z kursu wskutek jakiejś awarii lub pomyłki jest bliskie zera. Rosjanie po raz kolejny sprawdzili czujność polskiej obrony przeciwlotniczej i zaatakowali Ukraińców od zachodu.

Celami tych nocnych ataków, w tym rakiety, która naruszyła przestrzeń powiewtrzną Polski, była infrastruktura krytyczna w obwodzie lwowskim. „Rosyjskie wojska przeprowadziły w nocy atak szahedami (dronami – Portal Obronny) i rakietami…” – przekazał Maksym Kozicki, szef władz obwodu. 

Atakowany był też Kijów Nad stolicą – jak podano – zestrzelono ok. 10 rakiet. W kierunku obwodu lwowskiego leciało 20 rakiet i 7 dronów. W Kijowie odłamki rakiet upadły w dwóch lokalizacjach – w paśmie leśnym w dzielnicy desniańskiej, a także w dzielnicy szewczenkowskiej na terenie parku i zabudowań. Nie ma informacji o ofiarach rakietowego nalotu.

Sonda
Czy wierzysz w zwycięstwo Ukrainy w wojnie z Rosją?