Jesienny Ogień 2023. Wojsko Polskie na manewrach w Orzyszu
Tysiąc żołnierzy Wojska Polskiego, czołgi Abrams i K2, wyrzutnie HIMARS, zestaw przeciwlotniczy HIBNERYT, zestaw przeciwrakietowy POPRAD, armatohaubice KRAB, K9, wozy bojowe różnych rodzajów, np. kołowy transporter ROSOMAK, BORSUK czy samochód dalekiego rozpoznania ŻMIJA, specjalistyczne roboty LRR i Talon oraz bezzałogowce FlyEye. Śmigłowce apache, Mi-28 (latające czołgi) samoloty transportowe Herkules i Casa - to wszystko w upalną niedzielę, 17 września, na poligonie w Orzyszu mogli podziwiać i dotknąć widzowie, którzy zjechali tu niemal z całej Polski. Takiego pokazu jak "Jesienny Ogień 2023" do tej pory w Polsce nikt nie zorganizował. Teraz po raz pierwszy zrobiło to Ministerstwo Obrony Narodowej. - Przyjechaliśmy tu z Warszawy. Frajda przede wszystkim dla dzieci - mówi Mariusz Kowalski (42 l.). - Antosiowi się bardzo podobało, szczególnie śmigłowce - dodaje widz.
Takich rodzin jak państwo Kowalscy na poligonie w Orzyszu było wiele. Do tej portu z bliska nie można było zobaczyć w akcji superbroni czy wyrzutni rakietowch - najnowocześniejszych na świecie. - Ogromne wrażenie, czułem się jak na polu walki. Najnowocześniejszy na świecie sprzęt tu u nas w Orzyszu - mówił Portalowi Obronnemu Arkadiusz Czekalski (38 l.) z Olsztyna. - Mój synek Ignacy chce być żołnierzem i bronić nas w przyszłości - dodał.
Wrogie siły rozpoczęły atak na Orzysz. Polscy żołnierze bronili, GROM wkroczył do akcji!
Scenariusz pokazu zakładał walkę w obronie o pobliski Orzysz. Wrogie siły rozpoczęły akcję od ataku samolotów SU-22. Odpowiedzią na naloty był ogień artylerii, który prowadzono m.in. z Krabów i Rosomaków. Ponieważ wróg walczył zacięcie, do walki wprowadzono samoloty F-16. Gdy pojazdy wycofywały się z pola, teren został zaminowany przez pojazd narzutowego minowania Kroton. Potem do akcji wkroczyły specjaliści z GROM-u…
Mariusz Błaszczak: Widać siłę ognia i wyszkolenie żołnierzy Wojska Polskiego
Wszystkiemu przyglądał się minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak i bił brawo żołnierzom. Bardzo podziękował widzom za przybycie. Zapowiedział kolejne manewry w Orzyszu już za rok. Może nawet z polskimi śmigłowcami Apache. Minister w rozmowie z dziennikarzem Portalu Obronnego, podsumowując pokazy, był bardzo zadowolony z efektów. Powtórzył też, że za dwa lata Polska armia stanie się największą armią lądową. - Była to pierwsza edycja pokazów, za rok kolejna z polskimi śmigłowcami Apache. Jest to bardzo dobry pomysł, żeby pokazywać nasze wojsko nie na defiladach, a w działaniu. Widać siłę ognia i wyszkolenie żołnierzy - powiedział nam Mariusz Błaszczak.
- Za rok na pewno przyjedziemy do Orzysza z rodziną na kolejny pokaz - zapewnia Arkadiusz Czekalski (38 l.) z Olsztyna. I dodaje: - Daleko trzeba iść przez poligon z dziećmi, może wojsko i ta sprawę za rok rozwiąże.