Przestrzeń pomiędzy nowym budynkiem Muzeum Wojska Polskiego i Muzeum Katyńskiego wypełniona jest w tym wyjątkowym dniu nie tylko zabytkowymi czolgami i sprzętem wojskowym, stanowiącymi element stałej ekspozycji. Naprzeciwko czołgów T-34 i T-55 można zobaczyć najnowszy sprzęt Wojska Polskiego i jego sojuszników z NATO.
Warszawiacy i turyści, który w tym wyjątkowym dniu odwiedzili stolicę, mogą porównać polski i amerykański czołg M1 Abrams, dotknąć K2GF czy zrobić sobie zdjęcie na tle potężnej haubicoarmaty samobieżnej Krab kalibru 155 mm, albo nieco mniej efektownego, ale co najmniej równie ważnego, wozu dowodzenia systemu Regina. Jest też samobieżna armata przeciwlotnicza Gepard, należąca do rumuńskiego kontyngentu, nosząca dumnie imię „Leonidas” na wieży.
Polskie KTO Rosomak w kilku różnych wersjach, w tym przeznaczonej do ewakuacji rannych, wsparcia technicznego czy przewozu wyrzutni przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike, pokazują wszechstronność tego pojazdu. Jest też wersja z armatą automatyczną 30 mm i moździerz samobieżny Rak, kalibru 120 mm.
Pięknie wyczyszczony i odmalowane MRAP typu Cougar i nieco mniejszy A-MTV, kontrastują z wozem bojowym Jackal 4x4 wojsk brytyjskich, który odrapany i zakurzony. Wygląda jakby dopiero przyjechał z poligonu. Podobnie amerykański bojowy wóz piechoty M2 Bradley, na którym w wielu miejscach spod zielonego maskowania wygląda poprzednia farba w kolorze piaskowym.
Wśród prezentowanego sprzętu jest też wyrzutnia M143 HIMARS i wóz dowodzenia na podwoziu HMMWV, oraz Homar-K, czyli wyrzutnia Chunmoo na podwoziu Jelcza. Z ciekawostek uwagę z pewnością przyciągają wielkie i potężne pojazdy, jak Ciężki Kołowy Pojazd Ewakuacji i Ratownictwa Technicznego HARDUN na bazie ciężarówki Scania 8x8, ale też niepozorny, lekki pojazd rozpoznawczo-patrolowy Żmija i przeznaczony dla wojsk aeromobilnych Kafar Aero, który prezentowany jest też wraz z paletą i spadochronem, które mogą służyć do desantowania tego pojazdu.
Co ciekawe, można też zobaczyć bezzałogowiec Bayraktar TB2 wraz z uzbrojeniem. Maszyna stanęła nieco z boku, pomiędzy ekspozycją pojazdów kołowych i gąsienicowych. Jakby organizatorzy nie za bardzo wiedzieli, gdzie umieścić tego nietypowego gościa z Sił Powietrznych RP.
Na koniec wspomnieć chcę o pojeździe niepozornym, ale bardzo ważnym, szczególnie latem, gdy turyści zapuszczają się w różne osobliwe miejsca, a prace ziemne są w pełni. Chodzi o specjalny pojazd Patrolu Saperskiego. Warto pamiętać o tym, że w polskiej ziemi leżą jeszcze dosłownie tony niewybuchów, głównie z czasów ostatniej wojny. Kilka razy w tygodniu takie „znaleziska” powodują, że tymi mało spektakularnymi pojazdami ruszaj saperzy, aby ryzykować życie, chroniąc życie nas wszystkich. Warto pamiętać, że to również ich święto, a Wojsko Polskie jest często bliżej, niż nam się wydaje, chroniąc nas również w czasie pokoju.