Jest porozumienie ws. stacjonowania niemieckiej brygady na Litwie. Ale problemy nie znikają

2023-12-18 15:12

Ministrowie obrony Litwy i Niemiec, Arvydas Anuszauskas i Boris Pistorius, podpisali w poniedziałek w Wilnie plan rozmieszczenia na Litwie brygady Bundeswehry składającej się z około 5 tys. ludzi - żołnierzy i cywilów. Rozmieszczenie brygady rozpocznie się w 2024 r., a zakończy się w 2027 roku. Obecność niemieckiej brygady na Litwie ma wzmocnić bezpieczeństwo w regionie. Minister obrony Pistorius powtórzył, że „przez cały czas będzie bronił każdego centymetra terytorium sojuszu”. Czy jednak uda się to zrealizować? Na początku grudnia Ingo Gadechens z CDU/CSU mówił, że „Pistorius chce rozmieścić na Litwie batalion pancerny. Bez czołgów”. Jak więc wygląda sytuacja?

Leopard 2

i

Autor: HQ Multinational Corps Northeast/X Leopard 2

„Jest to przełomowy projekt. Sygnał dla tych, którzy zagrażają pokojowi i bezpieczeństwu w Europie” – oświadczył podczas konferencji prasowej w Wilnie minister Pistorius. Dodał, że „Niemcy zrozumieli realia nowej polityki bezpieczeństwa”, oraz zaznaczył, że „będziemy bronili terytorium NATO i zapewnimy skuteczne odstraszanie”.

Pistorius określił, podpisanie planów jako „historyczny moment”. Dla obu krajów i dla niego samego oznacza to „kamień milowy”, powiedział polityk. Pistorius podkreślił, że jest to "nowe terytorium dla Bundeswehry”. „Nigdy wcześniej Bundeswehra, nigdy wcześniej Niemcy nie stacjonowały na stałe poza granicami Niemiec, ze stałym komponentem żołnierzy”. W przeszłości zawsze były to „tymczasowe, rotacyjne rozmieszczenia. To coś nowego”.

M. SAWICKI: NA POCZĄTKU WOJNY NIEMCY I FRANCJA BYŁY PO STRONIE ROSJI

Minister Anuszauskas podkreślił, że podpisanie planu rozmieszczenia w jego kraju brygady Bundeswehry to „nowa karta współpracy między Litewskimi Siłami Zbrojnymi a Bundeswehrą, a także zacieśnienie współpracy między obu krajami”.

Plan rozmieszczenia na Litwie brygady Bundeswehry został przygotowany przez wspólną grupę roboczą resortów obrony obu krajów. Brygada będzie się składała z pięciu batalionów, w tym batalionów czołgów i artylerii. W sumie Niemcy zamierzają rozmieścić na Litwie 4,8 tys. żołnierzy i około 200 osób cywilnych, w tym rodziny żołnierzy - ze względu na długi okres rotacji.

Minister Pistorius na początku listopada zdecydował, że istniejące bataliony, 203. Batalion Pancerny z Augustdorfu i 122. Batalion Grenadierów Pancernych z Oberviechtach, tworzący trzon nowej brygady zostaną przeniesione na Litwę. Oczekuje się, że po formalnym utworzeniu nowej brygady w 2025 r. do 2026 r. wzrośnie liczebność zasobów materialnych i żołnierzy. Trzecim batalionem będzie wielonarodowa grupa bojowa NATO (grupa bojowa eFP), która znajduje się już na Litwie pod dowództwem Niemiec i ma rotacyjny personel. Są tam logistycy, jednostki medyczne, eksperci ds. łączności i pracownicy administracyjni.

Niemieccy żołnierze będą stacjonować w Rudnikach i Rukli, obok Wilna i Kowna. Niektórzy z nich będą mieszkać w tych dwóch największych miastach kraju. Dodatkowe punkty logistyczne zostaną utworzone również w innych miejscach.

Jak pisze Tagesschau, obydwa państwa zobowiązują się do stworzenia warunków, aby członkowie Bundeswehry mogli przywieźć ze sobą rodziny. Żołnierze mają znaleźć zakwaterowanie na wolnym rynku lub w nowych dzielnicach. Jak dodaje agencja DPA, przynajmniej do 2025 roku rodziny członków Bundeswehry będą „prawdopodobnie musiały polegać wyłącznie na cywilnym rynku mieszkaniowym, międzynarodowych szkołach oraz istniejących lokalnych i międzynarodowych placówkach opieki nad dziećmi”. Dopiero potem Niemcy chcą utworzyć na miejscu jedną lub dwie szkoły oraz niemieckojęzyczne placówki opieki nad dziećmi. Litewski minister wyraził pewność, że niemieccy żołnierze i ich rodziny wkrótce staną się „integralną częścią naszego społeczeństwa”.

Kwestie rozmieszczenia brygady Bundeswehry na Litwie były omawiane od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W czerwcu tego roku Niemcy przedstawiły konkretne zobowiązania.

Jak podkreśla litewski resort obrony, rozmieszczenie niemieckiej brygady w kraju jest częścią szerszych działań podejmowanych w odpowiedzi na sytuację na Ukrainie oraz w celu wzmocnienia bezpieczeństwa regionu bałtyckiego. Niemcy odgrywają tu istotną rolę, gdyż od 2017 roku dowodzą międzynarodowym batalionem sojuszniczym NATO rozmieszczonym na Litwie.

Brygada będzie się składać z ochotników… których trzeba zachęcać, a czołgów nie ma

Minister obrony Boris Pistorius zdecydował, że żołnierze będą rekrutowani z jednostek bojowych krajów związkowych Bawarii i Nadrenii Północnej-Westfalii i mają to być ochotnicy – o tym, że są problemy z ochotnikami na Litwę pisały niemiecka media. Według nich żołnierze są niechętni stacjonowania wraz z rodzinami na Litwie, które nie chcą tam mieszkać. Niemiecki dziennik Tagesschau, powołując się na badania napisał nawet, że „tylko co piąta osoba była skłonna do relokacji na Litwie”. Mimo tego niemiecki minister B. Pistorius jest przekonany, że znajdzie ochotników, mówił w październiku, że „w rzeczywiście otrzymujemy wiele pozytywnych informacji zwrotnych od żołnierzy (…) Litwa ma doskonałą reputację wśród żołnierzy”. Jaka będzie rzeczywistość, to zobaczymy za kilka miesięcy.

Może też dlatego, związku z problemami wśród rekrutacji ochotników zaczęto stosować zachęty. Jak napisał niemiecki „Der Spiegel”, ministerstwo obrony Niemiec, planuje związku z pewnym oporem stosować specjalne zachęty, aby przyciągnąć ochotników do litewskiej brygady. Gazeta dotarła do wewnętrznych dokumentów ministerstwa z których wynika, że możliwe są dodatki zagraniczne w wysokości od około 1500 do prawie 4000 euro miesięcznie, regularne wyjazdy do Niemiec, specjalne możliwości kariery i obniżenie wieku emerytalnego. Widać wyraźnie, że zachęta jest bardzo atrakcyjna zwłaszcza dla młodego żołnierza, który będzie zaczynał służbę.

Poza kwestią ochotników, niemiecki dziennik Die Welt na początku grudnia w artykule “Niemiecki batalion czołgów bez czołgów” informował, że brygada, która miała bronić Litwy będzie musiała walczyć „miotłami”.

Jak czytamy w artykule: „minister obrony Pistorius chwali swój pomysł brygady stacjonującej na stałe na Litwie jako „projekt latarni morskiej punktu zwrotnego”. Wciąż jednak brakuje materiałów, personelu i pieniędzy. W Unii już mówi się o „nieudanym suflecie” i o brygadzie z „miotłami””.

Portal powołuje się na przewodniczącego związku żołnierzy sił zbrojnych Republiki Federalnej Niemiec pułkownika Andrea Wuestnera, który powiedział dziennikowi, że „Brygada bojowa pociąga za sobą dodatkowe zapotrzebowanie na personel i materiały, których obecnie nie jesteśmy w stanie pokryć w Bundeswehrze”.

Portal wskazuje, że minister: „Pistorius ogłosił podczas konsultacji budżetowych dotyczących roku 2024, że uwzględni w budżecie środki dla brygady. W sprawozdaniach finansowych Bundeswehry w odniesieniu do brygady można jednak jedynie doszukać się wzmianki w sekcji „inne środki” pod nagłówkiem „nieprzydzielone materialne wydatki administracyjne”. O brygadzie na Litwie nie ma żadnych informacji w działach „dotyczących międzynarodowych projektów i zobowiązań”.

Jak cytuje dziennik sprawozdawcę ds. budżetu obronnego w grupie parlamentarnej (CDU/CSU) w Bundestagu Ingo Gädechens: „tak więc Pistorius chce rozmieścić na Litwie batalion pancerny bez czołgów. Jaki to wysyła sygnał dla naszych litewskich sojuszników?”. Jak zwraca uwagę gazeta, nowe czołgi Leopard, które zostaną zastąpione po pustce przekazanych Ukrainie, zostaną dostarczone dopiero w 2026 roku, pod warunkiem że przemysł dostarczy je na czas. Do tego czasu niemieccy czołgiści mają ćwiczyć na symulatorach. Według Gadechensa, Pistorius ma zatem tylko dwie opcje — odłożyć wysłanie brygady na Litwę na czas nieokreślony lub "wysłać tam żołnierzy z miotłami zamiast czołgów”.

Czy Niemcom uda się wywiązać z zobowiązań? Czas pokaże, oby tylko Rosja nie zdecydowała się do tego czasu zaatakować Litwy.

PM/PAP