Iran chce negocjacji z Izraelem i USA? Informacje w tej materii są sprzeczne

2025-06-16 18:18

Iran zaczął sygnalizować, że chce zakończenia działań wojennych i powrotu do negocjacji na temat programu nuklearnego – napisał w poniedziałek (16 czerwca) „Wall Street Journal”, powołując się na źródła na Bliskim Wschodzie i w Europie. Teheran wysyła sygnały do USA i Izraela przez arabskich pośredników.

Konflikt zbrojny Iran-Izrael

i

Autor: SHUTTERSTOCK (2) Konflikt zbrojny Iran-Izrael

Teheran zakomunikował przedstawicielom krajów arabskich, że byłby otwarty na powrót do stołu negocjacyjnego, jeśli USA nie dołączą do ataku na Iran – poinformowały źródła amerykańskiej gazety. Iran przekazał też Izraelowi, że powstrzymanie przemocy jest w interesie obu stron.

Jednak w związku z izraelską przewagą w irańskiej przestrzeni powietrznej i niewielkimi skutkami irańskich kontrataków władze Izraela nie są zbyt skłonne do powstrzymania operacji, dążąc do większych zniszczeń irańskich obiektów nuklearnych i większego osłabienia władz w Teheranie.

Według analityków dotychczas skutki ataków na obiekty nuklearne są „skromne”, a osiągnięcie przez Izrael zakładanych celów może wymagać przeprowadzenia długotrwałej kampanii powietrznej. Przedstawiciele Izraela poinformowali, że siły zbrojne są przygotowane do co najmniej dwóch tygodni ostrzałów.

Premier Izraela Benjamin Netanjahu zapowiedział, że ataki będą trwać do czasu zniszczenia irańskiego programu nuklearnego i pocisków balistycznych. Nie popłynęły też z jego strony jakiekolwiek sygnały świadczące o gotowości do zakończenia działań przeciwko Iranowi. Netanjahu zaznaczył, że celem izraelskiej operacji nie jest zmiana reżimu w Iranie, jednak może to być jej skutek, biorąc pod uwagę osłabienie tamtejszych władz. Przerwa w nalotach umożliwiłaby Iranowi dokonanie przegrupowania.

Garda: Badania genetyczne i Wojsko Polskie
Portal Obronny SE Google News

Według arabskich rozmówców „WSJ” Teheran uważa, że Izrael nie może pozwolić sobie na uwikłanie się w wojnę na wyniszczenie i ostatecznie będzie szukać rozwiązania dyplomatycznego.

Irańscy urzędnicy uznali, że Izrael nie ma jasnej strategii wycofania się i będzie potrzebował pomocy od USA, by wyrządzić znaczące szkody takim celom, jak zakład wzbogacania uranu Fordo, który znajduje się pod ziemią. Dla Teheranu sukcesem byłoby to, że podczas nalotów nie zostałyby wykorzystane amerykańskie bomby głęboko penetrujące – ocenił dziennik.

„Irańczycy wiedzą, że USA wspierają Izrael w obronie i są pewni, że USA wspierają Izrael logistycznie, ale chcą gwarancji, że USA nie przyłączą się do ataków na Iran” – powiedział arabski urzędnik, tzw. źródło „WSJ”.

Teheran poinformował też przedstawicieli państw arabskich, że może przyspieszyć swój program nuklearny i rozszerzyć zakres wojny, jeśli nie pojawią się perspektywy na wznowienie rozmów ze Stanami Zjednoczonymi.

Inną opinię w kwestii domniemanych pokojowych chęci Islamskiej Republiki Iranu prezentują arabscy rozmówcy „WSJ”. Ci ocenili, że nie ma żadnych oznak mogących świadczyć o gotowości Iranu do nowych ustępstw w rozmowach nuklearnych. Przekazali też, że kraje Zatoki Perskiej, w tym Arabia Saudyjska, Katar i Oman, starają się doprowadzić do tego, by USA wywarły nacisk na Izrael, aby ten zakończył walki. Kraje te ostrzegają, że konflikt może się rozlać na inne części regionu, jeśli Izrael i Iran nie zasiądą do stołu negocjacyjnego, co mogłoby zagrozić aktywom energetycznym w regionie i mieć poważne konsekwencje dla rynków ropy i światowej gospodarki.

Agencja Reutera również podała, że Iran zwrócił się do Kataru, Arabii Saudyjskiej i Omanu, by poprosiły prezydenta USA Donalda Trumpa o wywarcie nacisku na Izrael, aby ten zgodził się na natychmiastowe zawieszenie broni.

W niedzielę (15 czerwca) Trump powiedział, że według niego są duże szanse na porozumienie Izraela z Iranem. Zadeklarował jednocześnie, że będzie nadal pomagał w obronie Izraela, lecz nie chciał powiedzieć, czy prosił Izrael o wstrzymanie nalotów. Zignorował też pytanie o doniesienia, że sprzeciwił się izraelskim planom zabicia najwyższego przywódcy Iranu ajatollaha Alego Chameneia.

Kilka zdań komentarza

Papier i internet przyjmą wszystko. Dlatego dziś trzeba wykazywać dużą ostrożność wobec sensacyjnych, tzw. medialnych doniesień. Zwłaszcza wtedy, gdy są one oparte na „dobrze poinformowanych źródłach”, zazwyczaj… anonimowych.

Wątpliwe, by Iran po atakach, których efekty specjaliści określili mianem „nikłych”, poczuł się znokautowany. Nie wiadomo, ile dokładnie ma na stanie rakiet balistycznych, ale z pewnością – niemało. I raczej nie opróżnił całego arsenału. Gra Iranu jest bardzo skomplikowana – i być może niebawem zostanie omówiona w Potalu Obronnym przez jednego z najlepszych w Polsce iranistów.

Wydaje się – na podstawie doniesień „WSJ” – że Iran, występując w roli „miłującego pokoju”, prowokuje USA do określenia swojej roli w tym konflikcie.

Świat muzułmański nie jest jednolity. Konflikt między sunnitami (maks. 85 proc. muzułmanów – m.in. Egipt, Arabia Saudyjska, Turcja i większość państw arabskich) a szyitami (maks. 15 proc. społeczności islamskiej – przede wszystkim Iran i Irak) trwa od wieków, od śmierci Mahometa. Zmieniają się tylko nazwy państw.

Iran najwyraźniej dąży do tego, by w imię religijnego wspólnego mianownika zyskać wsparcie sunnitów. Bo choć Arabia Saudyjska jest dziś sojusznikiem USA, należy pamiętać, że wciąż nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych z Izraelem. Faktem jest, że inne państwa sunnickie – jak Egipt, ZEA i kilka innych – utrzymują takie relacje. Jednak wcale nie oznacza, że nie mogą opowiedzieć się po stronie Iranu, jeśli szyickie państwo będzie długotrwale atakowane.

Czy Iran zmierza w stronę czegoś, co niegdyś określano mianem „wojny religijnej”? Raczej nie – te czasy już minęły. A do współczesnej wersji dżihadu? Jak najbardziej.

Broń Boże, by Iranowi udało się do tego doprowadzić. Byłoby to ze szkodą nie tylko dla niego i Izraela. III wojny światowej raczej z tego konfliktu nie będzie, ale gdy będzie on długotrwałym, to skutki ekonomiczne odczuje cały świat. Z tego punktu widzenia regionalny konflikt na Bliskim Wschodzie nie jest zagrożeniem wyłącznie dla samego regionu...

Andrzej Bęben

Sonda
Czy Iran ma prawo prowadzić badania nuklearne?