Incydent w Wyrykach: Polska rakieta od F-16 uszkodziła dom? Prezydent Nawrocki domaga się wyjaśnień od rządu

W nocy z 9 na 10 września 2025 roku w miejscowości Wyryki Wola pod Włodawą, blisko granicy z Białorusią, doszło do niecodziennego zdarzenia, które wstrząsnęło lokalną społecznością. "Niezidentyfikowany obiekt latający" dosłownie spadł z nieba, niszcząc dach i przebiciem stropu prywatnego domu jednorodzinnego. Jak donosi "Rzeczpospolita", nie był to rosyjski dron, ale polska rakieta powietrze-powietrze AIM-120 AMRAAM wystrzelona z myśliwca F-16. W związku z doniesieniami gazety BBN na platformie X wydał oświadczenie, że prezydent Nawrocki oczekuje od rządu niezwłocznego wyjaśnienia zdarzenia z miejscowości Wyryki.

Według ustaleń dziennikarzy "Rzeczpospolitej", zdarzenie miało miejsce w kontekście szerszego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony, które nadleciały z terytorium Białorusi. Polskie siły powietrzne zestrzeliły trzy z nich, ale jedna z rakiet AMRAAM rzekomo uległa awarii układu naprowadzania. Zamiast trafić w cel, obiekt ten – dzięki działaniu zabezpieczeń zapalnika – nie eksplodował, lecz uderzyła w budynek mieszkalny. Właścicielka domu, która spała w sypialni na piętrze, zdążyła wyjść dosłownie w ostatniej chwili, unikając poważnego uszczerbku na zdrowiu. Rodzina straciła dach nad głową, a wstępne szacunki kosztów napraw wynoszą około 50 tys. zł.

Wójt gminy Wyryki, Bernard Błaszczuk, natychmiast uruchomił mechanizmy pomocy. "Przekazaliśmy lokal zastępczy, jeszcze nie wiadomo, czy będą mogli wrócić do domu i zamieszkać na parterze. Zbieramy środki na pomoc w odbudowie zniszczonego budynku" – relacjonuje w rozmowie z "Rz". Wojewoda lubelski Krzysztof Komorski zapewnił o pełnym wsparciu: "Wszystkie możliwe rodzaje wsparcia, jakie tylko są przewidziane w takich wypadkach, a także nadzwyczajne, zostaną na pewno udzielone".

Prokuratura lubelska i wojskowa prowadzą śledztwo, ale informacje utajniono, czekając na opinię biegłych. Wiceszef MON Cezary Tomczyk potwierdził jedynie zestrzelenie trzech dronów, bez podawania szczegółów lokalizacji. Premier Donald Tusk stwierdził, że "część dronów nadleciała z Białorusi", co podkreśla hybrydowy charakter rosyjskich działań.

Pytany o tę sprawę przez PAP rzecznik MON powiedział, że resort nie komentuje tych doniesień, zapewnił jednak, że wojsko wesprze poszkodowanych z uszkodzonego domu - już teraz pomaga w posprzątaniu zniszczeń, a następnie wynagrodzi im straty na takich samych zasadach, na jakich ma to miejsce np. w przypadku strat wywołanych przez ćwiczenia wojskowe czy działalność lotnictwa.

Reakcja Pałacu Prezydenckiego: Żądanie transparencji

Sytuacja zyskała dodatkowy wymiar polityczny dzięki oświadczeniu Biura Bezpieczeństwa Narodowego (BBN). W tweecie opublikowanym we wtorek, 16 września 2025 r., BBN poinformowało, że Prezydent RP Karol Nawrocki "oczekuje od Rządu niezwłocznego wyjaśnienia zdarzenia z miejscowości Wyryki". W gestii rządu pozostaje "wykorzystanie wszelkich narzędzi i instytucji do jak najszybszego wyjaśnienia tej sprawy". Podkreślono brak zgody na zatajanie informacji, zwłaszcza w obliczu dezinformacji i wojny hybrydowej. "Komunikaty przekazywane Polakom muszą być sprawdzone i potwierdzone" – czytamy w komunikacie. Co istotne, Prezydent i BBN nie zostali poinformowani o incydencie, a sprawa nie trafiła na Radę Bezpieczeństwa Narodowego.

Portal Obronny skontaktował się z Dowództwem Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych, jak przekazał w rozmowie rzecznik prasowy ppłk Jacek Goryszewski:

"My nie komentujemy tej sprawy, nie jesteśmy stroną w postępowaniu. W tej sprawie trzeba się zgłosić do prokuratury. Nie jesteśmy zapoznani z dokumentacją sprawy, ani nie uczestniczyliśmy w oględzinach, zbieraniu dowodów, więc nie mam informacji, które moglibyśmy przekazać".

Pod Włodawą rosyjski dron spadł na dom

Premier Donald Tusk stwierdził we wtorek, że cała odpowiedzialność za uszkodzenia domu w Wyrykach spada na „autorów dronowej prowokacji”, czyli Rosję. O wszystkich okolicznościach incydentu odpowiednie służby poinformują opinię publiczną, rząd i prezydenta po zakończeniu postępowania - zaznaczył.

„Cała odpowiedzialność za uszkodzenia domu w Wyrykach spada na autorów dronowej prowokacji, czyli Rosję. O wszystkich okolicznościach incydentu odpowiednie służby poinformują opinię publiczną, rząd i prezydenta po zakończeniu postępowania. Łapy precz od polskich żołnierzy” - napisał premier na portalu X.

Z kolei Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych na platformie X napisało:

"W odniesieniu do licznych zapytań dotyczących przekazywania informacji o zdarzeniach związanych z naruszeniami polskiej przestrzeni powietrznej z 9 na 10 września 2025 roku, informujemy, że Dowódca Operacyjny RSZ na bieżąco i bez jakiegokolwiek pomijania przekazywał wszystkie dostępne informacje oraz późniejsze wnioski płynące z analizy incydentu zarówno do Ministerstwa Obrony Narodowej, Sztabu Generalnego Wojska Polskiego jak i Biura Bezpieczeństwa Narodowego".

Portal Obronny SE Google News