W niedawnym wywiadzie dla dziennikarki ARD Anne Will minister obrony Boris Pistorius (SPD) mówił o „zagrożeniu” dla Niemiec ze strony Rosji. Podkreślił, że społeczeństwo powinno przygotować się na sytuację kryzysową – i wyjaśnił, że on sam ma w domu „wystarczająco dużo wody”. Dlatego też Federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, na którego czele stoi minister Nancy Faeser (SPD), opowiada się za przygotowaniem młodzieży w szkołach na kryzysy i ewentualne zagrożenie wojną. „Biorąc pod uwagę ostatnie zmiany w sytuacji bezpieczeństwa, należy położyć większy nacisk na ochronę ludności, nawet w edukacji szkolnej” – powiedział rzecznik ministerstwa w wywiadzie dla gazety „Handelsblatt”.
Ministerstwo spraw wewnętrznych podkreśla, że kraje związkowe są odpowiedzialne za "określanie treści nauczania" w szkołach. Niemniej jednak rząd federalny i Federalny Urząd Ochrony Ludności i Pomocy w przypadku Katastrof (BBK) są gotowe do pomocy w zakresie "materiałów dla młodzieży i nauczycieli".
Ministerstwo z zadowoleniem przyjęło również niedawno przedstawioną przez Komisję Europejską inicjatywę "przygotowania się na kryzysy związane z wojną", a także doradza obywatelom, aby zaopatrzyli się w wodę, żywność i inne niezbędne produkty. "Mając zapasy na co najmniej 72 godziny, można dobrze zarządzać tymczasowymi sytuacjami kryzysowymi" - powiedział rzecznik.
Ministerstwo powołało się także na „Przewodnik po przygotowaniu się na sytuacje kryzysowe i właściwym postępowaniu w sytuacjach kryzysowych” Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego (BBK). Władze podały liczbę zapasów potrzebnych na osobę na okres dziesięciu dni na wypadek gdyby dostęp do żywności stał się utrudniony.
Zalecane „podstawowe zapasy dla jednej osoby” to napoje (20 litrów), produkty zbożowe (3,5 kg), warzywa (4,0 kg), owoce i orzechy (2,5 kg), mleko i produkty mleczne (2,6 kg), ryby, mięso i jaja (1,5 kg) oraz, opcjonalnie, cukier, miód, dżem lub gotowe dania.
Polityk chadeckiej CDU ds. bezpieczeństwa Roderich Kiesewetter także proponuje szkolenia kryzysowe dla uczniów. "Konieczne jest ćwiczenie radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych, ponieważ uczniowie są szczególnie narażeni i szczególnie dotknięci w nagłych wypadkach", powiedział "Handelsblatt".
"Takie rozważania nie biorą się znikąd" - zauważył portal. "Możliwość wybuchu wielkiej wojny zagrażającej Europie od dawna uważana jest za realistyczny scenariusz. Zwróciła na to uwagę Federalna Służba Wywiadowcza (BND), a ostatnio także generalny inspektor Bundeswehry, Carsten Breuer" - przypomniał "Handlesblatt. "Według naszych analiz Rosja jest w stanie zaatakować terytorium NATO w ciągu czterech do siedmiu lat" – powiedział niedawno Breuer na konferencji poświęconej bezpieczeństwu w Berlinie - przypomniano w tekście.
"W porównaniu z naszymi nordyckimi i wschodnimi sąsiadami Niemcy są o wiele mniej odporne, a nasze struktury gotowości kryzysowej są zacofane" - zauważył Kiesewetter w rozmowie z "Handelsblatt". Nie ma prawie żadnych państwowych zapasów, schronów ani odpornych technologii komunikacji kryzysowej.
Dlatego też konieczna jest nie tylko "jasna i uczciwa komunikacja polityczna ze strony rządu federalnego na temat sytuacji zagrożenia (...)". Trzeba również wyraźnie wezwać społeczeństwo do podjęcia działań mających na celu przygotowanie się na wypadek kryzysów.
Jak przypomina niemiecki portal Süddeutsche Zeitung, w zeszłym tygodniu politycy Zielonych opublikowali „dziesięciopunktowy plan dotyczący bieżących wyzwań w polityce krajowej”. Stwierdzono w nim między innymi: „Federalny Urząd Ochrony Ludności i Pomocy w przypadku Katastrof (BBK) musi otrzymać więcej kompetencji, zwłaszcza w zakresie zarządzania międzypaństwowego, a także należy rozszerzyć pomoc cybernetyczną”. Kolejnym kluczowym elementem jest „zdolność ludności do samodzielnej pomocy”. Ogólnokrajowy Dzień Ochrony Ludności powinien „być również wykorzystywany jako dzień szkoleniowy w celu zwiększenia odporności całego społeczeństwa na sytuacje kryzysowe”.
PM/PAP
Polecany artykuł: