Coraz bliżej do ustawy o komisji mającej wyjaśnić, jakie były wpływy Moskwy na polskie elity polityczne

2024-05-11 12:20

We wtorek (14 maja) ukończony zostanie projekt ustawy o komisji ds. wpływów rosyjskich; jego przyjęcie przez rząd zostało zaplanowane na 21 maja – poinformował w sobotę (11 maja) w TVN24 Maciej Berek, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów. – Założenia, podstawowe elementy tej konstrukcji zostały już Kolegium (ds. Służb Specjalnych – Portal Obronny) przedstawione. W tym sensie także przedstawiciel prezydenta je zna i je zaakceptował…

Funkcjonariusze FSB

i

Autor: FSB/MSW Rosji

Maciej Berek podkreślił, że ostateczny kształt tego projektu, nad którym minister i koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak, we współpracy z nim, pracuje, „będzie przedstawiony Kolegium ds. Służb Specjalnych w przyszłą środę”. W czwartek (16 maja) projekt zostanie przedstawiony rządowi.

–Planujemy, że rząd przyjmie ten projekt 21 maja, we wtorek za dwa tygodnie –przekazał minister.

Według Berka, zadaniem komisji będzie badanie faktów i stworzenie raportu mówiącego o skali rosyjskich oddziaływań i stosowanych w tym celu narzędziach „po to, żeby wyeliminować takie ryzyka na przyszłość”. Dodał, że komisja powinna składać się z ekspertów, a nie polityków.

– Jeżeli z tych ustaleń komisji będzie wynikało, że ktoś wykonywał działania, zachowywał się w sposób, który naruszał prawo, to ta komisja będzie przekierowywała zawiadomienia do właściwych organów. Nie będzie komisją ścigającą za coś – zaznaczył minister.

W jego opinii owa komisja nie będzie śledczą, która zastępowałaby komisje sejmowe czy prokuraturę.

Czy prace mającej powstać komisji będą jawne?

Maciej Berek stwierdził, że jest to uzależniona od tego, czy komisja będzie pracować wyłącznie w oparciu o dokumenty niejawne, czy też elementem procedury jej działania będą przesłuchania. Ta kwestia nie została jeszcze wyjaśniona.

Kto będzie nadzorował komisję?

– Skłaniamy się do tego, żeby to była raczej struktura, za którą odpowiada Rada Ministrów. Rada Ministrów by ją kreowała i odpowiadała za jej działalność.

Zapytany o niezależność działającej pod takim nadzorem komisji Berek dodał, że jeśli w skład komisji wejdą eksperci, „niezależnie od tego, kto będzie kreatorem, to ta komisja będzie miała warunki do tego, żeby swoją pracę wykonać”. Wszystko zależy od przepisów regulujących kreację komisji i warunki niezależności jej członków.

G.NAPIERALSKI: BYĆ MOŻE ZBADAMY ROSYJSKIE WPŁYWY W PIS

Maciej Berek przekazał, że komisja ds. wpływów rosyjskich obejmie swoją analizą okres od 2007 r. do roku bieżącego. Przypomnijmy, że o taką cezurę wnioskowało PiS.

A jak to wszystko ma się do ustawy o komisji ds. badania wpływów rosyjskich uchwalonej w kwietniu 2023 r. przez rządzącą wówczas Zjednoczoną Prawicę?

– Istotą było to, że PiS wymyślił komisję, która miała – poza jakąkolwiek kontrolą sądową – móc pozbawiać kogokolwiek by zechciała prawa do wykonywania jakiejkolwiek funkcji publicznej. Członkowie tej komisji mieli być wyłączeni spod jakiejkolwiek odpowiedzialności. Nie mieliśmy w historii Polski w ogóle takiej legislacji.

Maciej Berek zaznaczył, że uchwalenie tej ustawy spotkało się z prawdopodobnie największym w historii Polski sprzeciwem wszystkich możliwych gron eksperckich i środowisk prawniczych.

Tytułem przypomnienia w rzeczonej sprawie…

W piątek (10 maja) Donald Tusk poinformował, że jest już przygotowany projekt ustawy w sprawie powołania komisji do badania wpływów rosyjskich i białoruskich w Polsce. Dzień wcześniej, premier zapowiadał z mównicy sejmowej, że komisja ds. rosyjskich wpływów zostanie znów powołana, „już w zgodzie z Konstytucją”, i „zbada bardzo dokładnie wpływy rosyjskie, białoruskie na rządy Zjednoczonej Prawicy”. – One nie podlegają dyskusji – uznał premier.

Komisja ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007–2022 powstała z inicjatywy PiS. 30 sierpnia 2023 r. Sejm wybrał jej członków, a 29 listopada – już w nowej kadencji – zaprezentowała ona „raport cząstkowy” i przedstawiła rekomendacje, by Donaldowi Tuskowi, Jackowi Cichockiemu, Bogdanowi Klichowi, Tomaszowi Siemoniakowi i Bartłomiejowi Sienkiewiczowi nie były powierzane stanowiska publiczne odpowiadające za bezpieczeństwo państwa w związku z uznaniem w latach 2010-2014 r. rosyjskiej FSB za służbę partnerską. Tego samego dnia Sejm odwołał członków komisji...

Sonda
Uważasz, że wywiad rosyjski i jego agenci działają w Polsce?